Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Wiek aut w Gdańsku i nie tylko

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Wiek aut w Gdańsku i nie tylko

    Średni wiek auta w Gdańsku to 13 lat i 187.000 km na liczniku (nie piszę przebiegu bo Bóg raczy wiedziec jaki jest naprawde...).

    W calym kraju zreszta jest podobnie. I raczej nie wynika to z preferencji rodakow do kupowania starych aut, ale po prostu z mozliwosci finansowych obywateli naszego kraju.

    13 lat i 187 000 km przebiegu, tyle średnio mają samochody w Gdańsku - Moto3m.pl

    Mam cicha nadzieje, ze uda mi sie dozyc sytuacji, kiedy samochod w PL bedzie tym samym co w USA - a wiec zadnym rarytasem, a po prostu czyms co traktuje sie jak przedmiot codziennego uzytku w stylu telefon, buty, rower - i zakup nowego auta bedzie czyms na co stac nie glownie firmy, w tym 1-osobowe (przeciez to ok. 70% kupionych aut! a zaledwie 30% to auta kupione przez "cywilow" a wiec klientow indywidualnych), ale bedzie po prostu zwykla czynnoscia co 5 albo 6 lat.
    http://forum.octaviaclub.pl/forum/mo...erwone-skodari
    Spalanie - Motostat.pl

  • #2
    Nie każdy tak podchodzi ale dobrze piszesz. Ja np wolę starsze auta te nowe mnie tak nie rajcują.
    Jeździłem różnymi modelami ale to takie zwykłe pojazdy jeżdżące od punktu A do B.

    Komentarz


    • #3
      no wiec co kto lubi, ale fajnie jakby po prostu wiekszosc z nas bylo stac na nowe auto... to i fajnych uzywanych byloby wtedy wiecej :-)
      ps. swoje poszukiwania przez ok. 8 miesiecy Audi A4 wspominam jako koszmar... gdzie serio 95% ofert bylo trefnych...
      http://forum.octaviaclub.pl/forum/mo...erwone-skodari
      Spalanie - Motostat.pl

      Komentarz


      • #4
        Zamieszczone przez marlej108 Zobacz wpis
        Średni wiek auta w Gdańsku to 13 lat i 187.000 km na liczniku
        nie tylko Gdańsk taki

        Zamieszczone przez marlej108 Zobacz wpis
        W calym kraju zreszta jest podobnie. I raczej nie wynika to z preferencji rodakow do kupowania starych aut
        nie? no coś podobnego, a przecież od wielu lat dobrobyt coraz większy i gospodarka rośnie w siłę, a jak gospodarka rośnie to i obywatele....

        Zamieszczone przez marlej108 Zobacz wpis
        Mam cicha nadzieje, ze uda mi sie dozyc sytuacji, kiedy samochod w PL bedzie tym samym co w USA - a wiec zadnym rarytasem, a po prostu czyms co traktuje sie jak przedmiot codziennego uzytku w stylu telefon, buty, rower
        no cóż, jest wiele rodzin, co i zakup butów to luksus. Jakoś nie mam nadziei na takie cuda... niestety

        Zamieszczone przez marlej108 Zobacz wpis
        fajnie jakby po prostu wiekszosc z nas bylo stac na nowe auto
        no... ale to tylko dla kolumn uprzywilejowanych.
        pozdrawiam - Darek

        Komentarz


        • #5
          no takie są realia niestety, dlatego cieszy mnie mimo wszystko przyrost nowych furmanek w dziale "nasze auta" u nas, widocznie Ci bogatsi sobie pozwalają, albo poprostu na firmy kupowane są - pewnie to drugie częściej.

          Komentarz


          • #6
            W Polsce sytuacja rynku moto jest nadal bardzo słaba i nic nie spowoduje że w najbliższym czasie nagle poprawi się. Sprzedaż pojazdów nowych jak na 36-38mln kraj jest żenująca. Pomijam to, że większość pojazdów nowych to pojazdy firmowe. Pracuję w branży moto i wiem co piszę. Ciężko być tu optymistą nawet tylko ze względu na to że nie mamy żadnego wpływu na oferowane pojazdy bo nic nie produkujemy naszego w całości od A do Z. I przez ostatnie 25 lat nadal nie udaje się tu wiele zmienić.

            Nie chcę wspominać już o tym że w większości nowe pojazdy to jednorazówki na zaledwie kilka lat eksploatacji, później koszty napraw są ogromne.
            Co więcej sporo nowych aut udowadnia że wbrew zaklęciom producentów, downsizingowi, filtrom itd. wcale nie jest bardziej ekonomiczna i ekologiczna od pojazdów powiedzmy sprzed 15-20 lat wstecz. To także potwierdzam, bo jeżdżę naprawdę wieloma różnymi nowymi pojazdami. Nowe pojazdy nie są też mniej awaryjne od starych. Wygląda to tak jakby nie były testowane, konstruowane w zbyt dużym pośpiechu. Często nadal występuje szybka korozja, awarie typu wichrowanie nowych tarcz hamulców, nawet kuriozalne błędy typu uszczelki drzwi źle odprowadzające wodę i tego typu rożne dziwne mogłoby się wydawać na dzisiejsze czasy problemy, z którymi technologicznie niby już dawno sobie poradzono i wypracowano odpowiednie rozwiązania.

            Sporo osób posiadających tą wiedzę rezygnuje z zakupu nowego pojazdu. Nie dziwi mnie to zupełnie.
            "coś być musi, do cholery, za zakrętem"

            O1 Tour BFQ+LPG LR - BARRACUDA
            O2 Tour BSE+LPG LR - MED

            Komentarz


            • #7
              Zamieszczone przez niezal Zobacz wpis
              W Polsce sytuacja rynku moto jest nadal bardzo słaba i nic nie spowoduje że w najbliższym czasie nagle poprawi się. Sprzedaż pojazdów nowych jak na 36-38mln kraj jest żenująca. Pomijam to, że większość pojazdów nowych to pojazdy firmowe. Pracuję w branży moto i wiem co piszę. Ciężko być tu optymistą nawet tylko ze względu na to że nie mamy żadnego wpływu na oferowane pojazdy bo nic nie produkujemy naszego w całości od A do Z. I przez ostatnie 25 lat nadal nie udaje się tu wiele zmienić.

              Nie chcę wspominać już o tym że w większości nowe pojazdy to jednorazówki na zaledwie kilka lat eksploatacji, później koszty napraw są ogromne.
              Co więcej sporo nowych aut udowadnia że wbrew zaklęciom producentów, downsizingowi, filtrom itd. wcale nie jest bardziej ekonomiczna i ekologiczna od pojazdów powiedzmy sprzed 15-20 lat wstecz. To także potwierdzam, bo jeżdżę naprawdę wieloma różnymi nowymi pojazdami. Nowe pojazdy nie są też mniej awaryjne od starych. Wygląda to tak jakby nie były testowane, konstruowane w zbyt dużym pośpiechu. Często nadal występuje szybka korozja, awarie typu wichrowanie nowych tarcz hamulców, nawet kuriozalne błędy typu uszczelki drzwi źle odprowadzające wodę i tego typu rożne dziwne mogłoby się wydawać na dzisiejsze czasy problemy, z którymi technologicznie niby już dawno sobie poradzono i wypracowano odpowiednie rozwiązania.

              Sporo osób posiadających tą wiedzę rezygnuje z zakupu nowego pojazdu. Nie dziwi mnie to zupełnie.
              I tu Kolegę popieram w caaaaaaałej roooozciągłości.

              Przed końcem roku zasadzaliśmy się z żoną na "odmłodzenie" floty, jednak tak bez żadnego ciśnienia bardziej z ciekawości. Z racji tego, że uzbierało się trochę pesos a żona dojeżdża do pracy łącznie około 80km dziennie zaczęliśmy rozglądać się za autem dla niej. Miało być nowe i do max 50tyś zł z silnikiem pod LPG.
              Zrobiliśmy dwie jazdy próbne oplem astrą i fiatem tipo.

              Astra 1.4 140 KM z fabrycznym LPG plus rzeczy, które chciałem dobrać do wyposażenia wyszła 68 tyś minus rabat 11 tyś to wyszło 57 tyś. Za dużo. Wrażenia z jazdy mieszane, niby 140 koników ale jakoś to nie jedzie jak na 140KM. Wściekły pies to to nie jest, chcesz dynamiki to go kręć ot i taka jazda.
              Na pewno bym nie zamienił się na swoje 2.0 115 KM a już wiekowo jest powyżej średniej.

              Drugie auto to fiat tipo w wersji easy z silnikiem 1.4 t-jet 120 KM z fabrycznym LPG był do zabrania za 66 tyś też za dużo. Jak tu ma się reklama fiata "już od 43000 zł"?? Dobrze, że za te pieniądze to ona ma koła w tej reklamie. Słysząc cenę nawet nie chciałem wsiadać ale sprzedawca licząc na zmianę decyzji bardzo nalegał więc zrobiliśmy kilka km. Duzy plus za skrzynię 6b.

              Obecnie użytkuje fabię II z 2008 r z 1.4 16v z LPG. Auto bezproblemowe z przebiegiem 140kkm i stwierdziła, że bardzie jej się podoba jednak to stare (na co i ja się bardzo ucieszyłem) nie chcąc już prawić swoich morałów stwierdzam, że ani ten fiat ani opel poza nie będę ukrywał bardziej dynamiczniejszą jazdą to niczym innym dupy nie urywają za to swoją ceną jak za tak pospolite wozidła wręcz odstraszają.
              Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że jak doliczyłem koszty eksploatacyjne w ASO na okres gwarancji to cena i jednego i drugiego auta nie powinna przekraczać 40 tyś zł.
              A tak jak napisał kolega wcale to nie sa jakieś cuda, które palą 2 razy mniej niż moje stare gruchoty.
              Ostatnio edytowany przez Bambek1; 38218.
              ŻONA = Ekspert w każdej dziedzinie.
              Jak ja mam mało czasu na wszystko... ale najlepszy jestem w nic nierobieniu.
              Spalanie - Motostat.pl
              Spalanie - Motostat.pl

              Komentarz


              • #8
                true.....
                jednak co do tipo, na dojazdy do pracy to gołe 1.4 16v 95 kuca starczy, a nie t-jeta drogiego w kupnie, w golasie masz też 6 biegów (pewnie krótszych, ale jednak są i te 120 można jechać w razie w). Może wielki przeskok nie będzie z fabii 2, ale jednak auto ma większy kufer i miejsca pewnie też więcej, jest nowe jednak. Takiego wyrwiesz za te 43 klocki akurat, dokładasz lpg za 2,5 koła i masz auto za 45-6. To jedyne sensowne auto w tej kasie dziś nowe według mnie, nawet golas jakoś wygląda - widziałem ostatnio na taxi i aż takiej nędzy ni ma.
                Reszta się zgadzam co do nowych bubli

                Komentarz


                • #9
                  Masz sew rację ale jednak nie zdecyduję się na nowe auto, które jakoś jeździ jeśli nie jestem pod ścianą. Gdybym był pod ścianą nie miał kasy i musiał kupić to bym poszedł po jakąś używkę i spoko. Ale skoro wykładam 43 koła na nowe auto to oczekuję żeby ono jechało a nie jakoś jechało. Instalowanie silników poniżej 100KM w aucie typu fiat tipo to IMO na dzień dzisiejszy nieporozumienie. Zapakuj go na wakacyjny wyjazd i rusz np. w góry, a tylko mały % obywateli tego kraju stać na utrzymywanie 2 i więcej aut. Ciągle jednak jesteśmy niestety ale biednym społeczeństwem.
                  Gdybym jeździł wszędzie drogami typu eska autostrada to ok niech będzie i 80KM ale skoro w 80% poruszam się drogami mającymi po jednym pasie w każdym kierunku potrzebuję co chwila sprawnie wyprzedzić ciężarówkę a od tego zależy moje zdrowie i życie to nie wypakuję 43 tysięcy na takie samo auto jak fabia II 86 KM, która też jest autem co jakoś tam jedzie.

                  A kupić auto sprawnie jeżdżące to do tych 43 muszę dołożyć jeszcze lekko ponad 20 a to już się robi dużo - może nie w sensie, że jest to kupa forsy i oszczędności życia - ale jak dla mnie cena towaru w relacji jakość i to co dostaję jest tu mocno zaburzona dlatego nie mam parcia na kupno nowego auta w jak najtańszej i najsłabszej wersji tylko po to aby mieć auto nowe. Dlatego jeżdżę starszymi ale naprawdę dobrze utrzymanymi technicznie egzemplarzami za serwisowanie których nie muszę zostawiać fortuny w ASO.
                  Patrząc także na nowoczesność konstrukcji aut, gdzie nawet w takiej głupiej skodzie fabii musisz wyrzucić całą piastę z łożyskiem bo łożysko jest niewymienne a im nowsze auto tym takich "udogodnień" jest więcej jeszcze bardziej przechodzi mi ochota na zakup nówki, jest to zwyczajne dymanie kllienta. Wielu ludzi jak rozmawiam podnosi przede wszystkim koszty eksploatacji jako decydujące o zmianie lub zakupie auta. Z drugiej strony niewielu jest też stać aby auto wymieniać co 2, 3 lub nawet 4 lata na nowe dlatego średnia wieku auta ciągle jest grubo powyżej 10+. Pewne rzeczy w życiu staną się z czasem nieuniknione ale póki jest możliwość jeździ się autami jak najtańszymi (czasami pozornie) w zakupie i eksploatacji.
                  Ostatnio edytowany przez Bambek1; 38218.
                  ŻONA = Ekspert w każdej dziedzinie.
                  Jak ja mam mało czasu na wszystko... ale najlepszy jestem w nic nierobieniu.
                  Spalanie - Motostat.pl
                  Spalanie - Motostat.pl

                  Komentarz


                  • #10
                    true.....
                    dlatego tym tropem idąc za jakiś czas trzeba zaopatrzyć się będzie w jakieś zadbane np. w e39 540i i dopakować lpg - tu masz spokojne wyprzedzanie i nie masz za dużo nowinek do popsucia prawdziwe auta skończyły się na przełomie wieków - jeśli chodzi o trwałość. To auto dobra na trase dopiero, albo mocny diesel jakiś z tych prostszych. tu nie trzeba wachlować gałą i masz odejście należyte.
                    ale co do tipolca gołego na dojazdy do roboty te 95 kuca lpg ekonomiczne styknie, bez przesady, tak samo jak 86 w fabiszonie. ile tych tirów zdąży nawyprzedzać w zabudowanym głównie?. Ile tych wyjazdów wakacyjnych kowalski robi? nie wiela.....bo go nie stać i tak. co do kosztów napraw masz rację, rosną w nowych, choć myślę że konstrukcja tipo należy raczej do prostszych z nowych aut i tak. nie ma żadnych wodotrysków, czas pokaże jak trwałość, ale patrząc np. na bravo rokuje mu sensowną przyszłość.
                    Ostatnio edytowany przez sew1981; 6296.

                    Komentarz


                    • #11
                      No i widac wlasnie ze polacy i tak nie naucza sie traktowac auta przedmiotowo. nawet jak ich stac.

                      Komentarz


                      • #12
                        True sew true.. i kto wie jak się uda nie zgnić tipolowi to może za kilka lat będę się za nim rozglądał.
                        A co do jazdy w trasy i nawet w koło komina to jak tylko moge to biorę swoją octę.
                        Żonie na dojazdy do pracy jak stwierdziła wystarczy i fabia dla mnie to jednak nie samochód gdzie jakakolwiek rozsądna dynamika zaczyna się od 4500 rpm.

                        A swoją drogą e39 540i to jest bardzo ciekawa propozycja tylko skąd wziąć dobrze utrzymany egzemplarz trzeba się niekiepsko nagimnastykować aby go znaleźć. Kolega ma super egzemplarz właśnie w takiej wersji,piękną fura naprawdę i na moje oko wcale nie widać, że sie starzeje.
                        ŻONA = Ekspert w każdej dziedzinie.
                        Jak ja mam mało czasu na wszystko... ale najlepszy jestem w nic nierobieniu.
                        Spalanie - Motostat.pl
                        Spalanie - Motostat.pl

                        Komentarz


                        • #13
                          ja mam średnią z dwóch aut 11 lat i 185k - ku.wa średnia w punkt
                          ale zaplanowana zmiana byłaby na średnią mniej więcej 5lat i 140km
                          ->Usługi elektroniki/małej mechaniki VAG, usługi IT
                          ->Superb 2FL CFGB DSG 4x4 Platinum+
                          poprzednie modele:
                          ->O2FL CFHC DSG Elegance+ 2016-2020
                          ->O2 BKC+ARL 4x4 Adventure+ 2010-2016
                          O1FL ASV Ambiente Ice 2003-2010 VW Golf 3 AAZ Classic 2000-2003

                          Komentarz


                          • #14
                            Zamieszczone przez Bambek1 Zobacz wpis
                            Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że jak doliczyłem koszty eksploatacyjne w ASO na okres gwarancji to cena i jednego i drugiego auta nie powinna przekraczać 40 tyś zł.
                            A tak jak napisał kolega wcale to nie sa jakieś cuda, które palą 2 razy mniej niż moje stare gruchoty.
                            za astrę 1.4 z fabrycznym gazem chciałbyś zapłacić 40.000? to na ile wyceniasz zatem fabię 1.0 z LPG?
                            i druga sprawa - naprawdę nie zobaczyłeś różnicy pomiędzy autem z klasy C a autem z klasy B? Rozumiem, że fabia, że skoda ale bez jaj..


                            Komentarz


                            • #15
                              Zamieszczone przez prejbisz Zobacz wpis

                              za astrę 1.4 z fabrycznym gazem chciałbyś zapłacić 40.000? to na ile wyceniasz zatem fabię 1.0 z LPG?
                              i druga sprawa - naprawdę nie zobaczyłeś różnicy pomiędzy autem z klasy C a autem z klasy B? Rozumiem, że fabia, że skoda ale bez jaj..

                              ot poczytał poczytał i paniał sens dyskusji...
                              Eeeee.... inne znaczki na maskach?

                              fabia 1.0 z LPG max 25k PLN z gwarancją 300kk na silnik. I jeszcze musieli by mnie dobrze prosić żebym chciał tym jeździć.
                              Ostatnio edytowany przez Bambek1; 38218.
                              ŻONA = Ekspert w każdej dziedzinie.
                              Jak ja mam mało czasu na wszystko... ale najlepszy jestem w nic nierobieniu.
                              Spalanie - Motostat.pl
                              Spalanie - Motostat.pl

                              Komentarz


                              • #16
                                A ja tak czytam te Wasze wypowiedzi, i nie wiem, czy to już mi się chce śmiać od nich, do piwa, od późnej pory, czy od wszystkiego po trochę.

                                Ludzie, o czym Wy gadacie? Czy Wam się jakieś pudło na łeb nie spadło?

                                Bambek1, o ile zawsze jakoś gadałeś z sensem, tak teraz - za dużo - w Twoich wypowiedziach go nie widzę.

                                Że ładowanie silników mniejszych niż 100KM w autach typu Fiat Tipo (!) to nieporozumienie? Że niby 140 kucy w Astrze słabo idzie, ale jak na porównanie z Fabią 1.4 to jedyny plus tego auta to taki, że jest bardziej dynamiczne?

                                Chcesz dynamiki, to benzynę (szczególnie wolnossącą) trzeba przeciągnąć po obrotach; jeżdżąc już prawie 2 lata Octavią 1.6 55kW przyzwyczaiłem się, że to auto trzeba przeciągnąć po obrotach żeby jakkolwiek dynamiczniej jechało (ot chociażby durny skręt warunkowy czy wyjazd z podporządkowanej, nie wspominając o wyprzedzaniu). Wiem, że pewnych ograniczeń nie przeskoczę, bo tak ten świat jest skonstruowany i koniec - ot, chciałeś lepszy silnik - płać sporo więcej za co najmniej wersję Ambiente i silnik 102 kuce. W mojej opinii trzeba się z tym pogodzić i przyjąć na klatę, że w takiej cenie idealnie nie będzie. Jak chcemy auto pod siebie, to było trzeba indywidualne zamówienie na BMW serii 7 złożyć, tam spełnią praktycznie wszystkie zachcianki. A jak mnogość konfiguracji nie odpowiada, to zostaje Bentley czy inny Rolls Royce.

                                Zdanie "Ale skoro wykładam 43 koła na nowe auto to oczekuję żeby ono jechało a nie jakoś jechało." totalnie mnie rozwaliło. To może pomyśl, że to Ciebie nie stać na nowe auto, które by zaspokajało Twoje potrzeby, a nie rynek nie ma Ci nic do zaoferowania właśnie w takiej cenie? Zastanawiam się, jak kiedyś moi rodzice - ze mną zresztą i moim bratem - pojechali we czwórkę na wakacje do Chorwacji Octavią, którą sam teraz jeżdżę. Octavią, która ma (lub miała) 75 koni, a jedyną elektryką było radio i komputer odpowiedzialny za pracę silnika. No i może lampka bagażnika i w podsufitce. Octavią, którą ja jeżdżę z 240km tygodniowo i wożę ludzi z/do szkoły. Wyprzedam tiry wtedy, kiedy mogę, a nie wtedy, kiedy chcę. Taką cenę płacę za to, że mojego ojca nie było stać na lepszy silnik. I skoro nie stać mnie na lepsze auto, to potulnie chowam głowę i cieszę się z tego co mam (starając się cały czas polepszyć swoją sytuację), a nie tupię nóżką jak dzieciak w ameryce, że lambo, które dostałem, jest żółte, a nie czerwone jak chciałem. No sorry, nie da się zjeść ciastko i mieć ciastko. Tak w sumie, postaw się w sytuacji dilera, do którego przychodzi dwóch klientów - jeden bierze Superba sportline za 200 klocków i nie marudzi (bo go stać), a drugi Octavię/Rapida za 1/4 bądź 1/3 tej ceny i marudzi, że nie podoba mu się to czy tamto. Albo czy byś mu nie dorzucił opon na zimę albo dywaników. Nie chcę zbaczać z tematu, więc tylko wspomnę, że kojarzę jakąś dyskusję na forum, w której ktoś o rabatach dilerów napisał tak: Cieszcie się tym, że cokolwiek dostajecie, bo to jest rabat - a na rabat nikt nie musi się godzić. A tam pełno komentarzy było o tym, że jak ktoś dostał tyle czy tyle procent upustu to już śmiał się z takiej oferty (przypominam, dobrej woli dilera - bo rabat właśnie takim zjawiskiem jest), bo ktoś tam daje więcej. Zaczynacie przyjmować pewne zachowania jako standardowe, i nawet nie mając w planach kupna auta u tego konkretnego przedstawiciela pytacie go o rabat, który dostaniecie. I o ile pytanie o zniżkę jest świętym prawem konsumenta, o tyle narzekanie, że ten dał 11%, a ten tylko 6% rabatu - uważam za śmieszne, januszowate zachowanie. Daj palec, to wezmą rękę.

                                Moje wypociny podsumuję tak, nie da się mieć wszystkiego. A jak czytam to co piszesz, to wydaje mi się, że za ~50 tysięcy chciałbyś mieć nowe (!) auto w każdym aspekcie lepsze od swojej Fabii z 2008 roku. No sorry, ale chyba "to se nemożne". Może właśnie o to chodzi, że za ok. 50 koła trzeba pogodzić się z pewnymi brakami w autach, ich wadami/niedoskonałościami. Koszt zakupu, dynamika, jakość. Wybierz dwa .

                                I tak jak sew1981 wspomniał, choć prawie nigdy się z nim nie zgadzam, a sam sposób wypowiedzi mnie irytuje - na dojazdy do pracy wystarczy golas. Jeździ, skręca, przyśpiesza, szybciej niż piechotą, a i na łeb nie kapie, radio też tam jakoś gra. Kiedyś nie wyobrażałbym sobie swojej Skody z wejściem USB czy AUX - dziś macie to w standardzie, ale i tak mało (tak jak z tym palcem). A bo te autko za 40k-50k to jeździ tak sobie. Chcesz wygody (grzane stołki, klimatyzacja automatyczna, elektryka itp.) czy lepszego silnika (więcej mocy, lepsza dynamika)? To płać. A jak Cię nie stać, to nie marudź. Taka polityka rynku. Take it, or leave it.
                                Mi to też tam te wszystkie elektryczne bajery nie są aż tak przydatne i doskonale bez nich bym sobie poradził - aby tylko dało się wziąć sensowny silnik (pozwalający sprawnie wyprzedzać) i odpowiednio dużą budę - ale niestety, takich aut nie ma. Ja się z tym pogodziłem, że albo dawaj $$$, albo bierz co mamy - czyli słabe wyposażenie i takiż sam silnik. Zauważyliście, że nie da się kupić tanio żadnego auta usportowionego, bo zawsze takie wersje są "trochę" bardziej bogato wyposażone w standardzie? Dlaczego BMW serii 3 idzie kupić od ~130 tysięcy PLN, a M3 od 370 tysięcy?

                                To, że pewne elementy są tak, a nie inaczej skonstruowane pomijam, bo to celowy zabieg producentów - ot, negatywna strona pseudokapitalizmu. A w zasadzie monopolizmu. A jeśli rozsądna dynamika w Fabii (którą przyznaję się nie jeździłem) zaczyna się dla Ciebie od 4500rpm to albo trzeba zmienić postrzeganie rzeczywistości, albo pracę.

                                PS. Proszę nie odbieraj tego postu jako atak na siebie, tylko chciałem napisać, że Ty kręcisz nosem, że auto za 50 tysięcy (bądź co bądź niemało, ale i wcale niedużo) ma jakieś wady i wcale nie jest znacząco lepsze niż Twoje stare auto. Skoro rynek tak wolno się zmienia, to trudno mieć do niego pretensje, że chciałoby się więcej. Wiem, że to nie o to chodzi, by nadal jeździć wspomnianą Octavią bez klimy na wakacje do Chorwacji (rozwijać się trzeba), ale ambicje - w stosunku do rynku - są chyba deczko za duże.

                                Gorąco i szczerze pozdrawiam, licząc na sensowną dyskusję,
                                Mateusz.

                                PS2. Tak na sam koniec, jeszcze raz przeczytałem dyskusję i nasunął mi się taki wniosek - właśnie to jest nasz narodowy problem - jeszcze musieliby mi zapłacić, żebym chciał tym jeździć - bardzo podobny wydźwięk ma stwierdzenie "fabia 1.0 z LPG max 25k PLN z gwarancją 300kk na silnik. I jeszcze musieli by mnie dobrze prosić żebym chciał tym jeździć.". A może pierdnąć w oponki jeszcze? To, że dla Ciebie takie auto jest warte tyle, nie znaczy, że producent ma się do tego dostosować. To rynek ustali czy te auto jest za drogie, czy za tanie. To kupujący stwierdzą, że ani gwarancja na 300kk kilometrów na silnik, ani cena max 25k PLN nie jest im potrzebna i kupią to auto po cenie proponowanej przez dilerów. Strasznie mnie wkurza takie podejście i przepraszam, że wylew bólu tylnej części ciała trafił akurat na Ciebie.
                                Srebrna Szczała 1.6 Octavia I FL Classic - sprzedana po 15 latach
                                Jeszcze srebrniejsza Szczała 1.8T Octavia I FL Elegance

                                Zapraszam do obejrzenia mojego auta i luźnych pogaduch
                                Škoda Octavia I FL Elegance+ 1.8T 4x4

                                Komentarz


                                • #17
                                  Coś wtrącę od siebie, jeżdżę starą s6 z 2002r i jak słyszę tą polską legendę "stare to się nie psuje" to dostaje białej gorączki. Owszem stare może się nie psuje, jak było kupione nowe i się jeździ nim 10lat, albo z pewnego źródła. Pewnie się nie psuje jak jest totalnym "golasem" i nie ma się co psuć, a silniki to proste nie wysilone konstrukcje. Zazwyczaj i serwis takiego "golasa" jest tani, bo nie ma tam żadnych cudów i zazwyczaj wpierdzielony jest tam gaz (nie neguję tego) żeby to jeszcze tanio jeździło.

                                  I nie, nie trafiłem na pechowe auto, wcześniej miałem a4 2,8 quattro też jak na tamte czasy z "wypasem" i też co chwile coś trzeba było robić. Jak nie ciekło z silnika, to przetarł się przewód i wywaliło płyn chłodniczy w czasie jazdy, zawieszenie, przepływki itp Ciągle jakieś duperele do roboty wynikające z racji wieku, a ja po prostu nie mam czasu na zabawę w garażu, po drugie nie każdy garażowy Mirek jest w stanie naprawić takie auto. I jak czytam jak to tanio serwisuje się takie 540 lub inne A6 np z automatem to mi się śmiać chce, nie wspominam o tak błahych sprawach jak komplet felg z oponami minimum 17

                                  Kocham to s6 ale rozum i portfel mówią mi coś innego. Jak robię konfigurację różnych marek i chcę dołożyć te "bajery" które mam to np taka Fabia z DSG wychodzi mi około 65K z silnikiem z kosiarki, ale nie obrażam się na konfigurator, tylko zastanawiam się czy to nie lepsze rozwiązanie i kilka lat spokoju. Fiat Tipo golas za 43 tysie to na pewno nie jest Sokół Milenium, ale alternatywa dla starych aut, dla niezbyt majętnych rodzin, zwłaszcza że Citgo kosztuje coś koło 37K

                                  Komentarz


                                  • #18
                                    Ojj Mat napisałeś się trochę nie trzeba było aż tyle.
                                    Nie biorę nic do siebie, nie urażam się, za to bardzo cenię sobie takich ludzi jak Ty co potfrafią podjąć merytoryczną dyskusję na poziomie. Moją wadą jest to, że jestem pie.d.l..ym realistą (nie mylić z malkontentem) dlatego czasem trudno mnie zrozumieć i ciężko dyskutować no ale jestem jaki jestem i prawdopodobnie się nie zmienię.

                                    Powiem tak w czasach (przed rządami daewoo w fso) jak jeszczcze szła produkcja poloneza caro jego koszt wyprodukowania wynosił cirka 50% ceny jaka była "na placu". Dziś dla aut nowoczesnych ta proporcja przypuszczam mimo ich zaawansowania kosztów badań, wdrożeń, testów itp itd znacząco się pewnie nie różni skoro taki vw za polo w najbardziej dziadowskiej wersji 1.0 kosztujacej o zgrozo wyjściowo 45k PLN daje do 10200zł upustu za rok 2016 a i tak sprzedaje go z około 20-30% zyskiem. Czy sprzedaje go poniżej kosztów: nie. Czy sprzedaje go z zyskiem zerowym: nie. Mam w salonie vw kolege i mi to wyliczał a jak oddasz stere auto w rozliczeniu nie ważne jakie i ile warte może być stare tico warte 500zł to dostaniesz jakieś tam pakiety przeglądów za darmo nawet nie wnikam co one obejmują.
                                    Pytanie czy vw do tej oferty coś dokłada? Czy sprzedaje Ci ofertę wartą realnie powiedzmy 50k PLN za 38 czy 42 k PLN? Na pewno nie.

                                    Kolejna sprawa czy wiesz ile się różni cena auta sprzedawanego na firmę od ceny auta dla Kowalskiego z ulicy? Pomijam tu sprawy finansowe zwiazane z odliczeniami i podatkami, chodzi tylko o to co płacisz u dealera? W kia auto na firmę idzie wyrwać do 40% taniej. Pytanie czy kia sprzedaje auto poniżej kosztów? Dlaczego mnie kia nie chce sprzedać auta w cenie jak na firmę czy klient firmowy przychodzi na 3 nogach czy może na jednej, a może ja płacę pieniędzmi drukowanymi po jednej stronie?

                                    Teraz jeszcze krótka dygresja od tematu i już kończę. Czy wiesz za ile deweloper realnie buduje mieszkanie w bloku względem jego ceny?
                                    Może wiesz a jak nie to powiem, że 40-60% ceny dla klienta po rabatach w zależności o tego za ile kupił grunty.
                                    Ponad 10 lat siedziałem w kosztorysowaniu w deweloperce, dlatego wybudowałem sobie 300m2 dom w cenie 100m2 mieszkania.

                                    Samochodu sobie sam nie zrobię ale z uwagi na świadomość i wysokość składników ceny nowego auta nie palę sie wyciągać nowego z salonu, chociaż stać mnie na to jednak szanuję swoje pieniądze.

                                    Puentując moją wypocinę niech sprzedawcy aut zrzucą na dzień dobry 30% ceny nowego auta z katalogu to i średnia wieku może zamknie się w jednocyfrowej liczbie.

                                    P.S. Nie zapłacić a poprosić... Mat.

                                    Bartek nie jest tak "że się nie psuje", psuje się ale na pewno jest porządniej wykonane.
                                    Ostatnio edytowany przez Bambek1; 38218.
                                    ŻONA = Ekspert w każdej dziedzinie.
                                    Jak ja mam mało czasu na wszystko... ale najlepszy jestem w nic nierobieniu.
                                    Spalanie - Motostat.pl
                                    Spalanie - Motostat.pl

                                    Komentarz


                                    • #19
                                      Zadałem sobie chwilę trudu i zrobiłem małe porównanie co za ile oferuje się Europie i w USA wiem, ze to dwa inne światy ale auta zrobione z tych samych materiałów. Zrobiłem to na przykładzie VW jetta nowego z roku 2017.

                                      W USA na starcie masz bazową wersję za około 71400 zł po przeliczeniu 3.99 zł/USD i masz wersję silnikową 1.4TSI 150KM (od tego zaczyna się podstawowa wersja mniejszych w ogóle się nie oferuje), DSG i bardzo dobrze wyposażoną (m.in. 17" koła, elekt. szyber, dzienne ledy i parę innych dodatków) co jest wręcz wersją wypasioną jak na europejskie standardy, sorry polskie standardy.
                                      W Polsce za 1.4TSI 150KM w DSG płacisz 94490 zł i jest to wersja Highline, któremu do wersji USA nieco brakuje a jak chcesz żeby nie brakowało to dokup sobie pakiet za jedyne 3890zł.

                                      Widocznie jednak Amerykanie doszli do wniosku, że "to se nemożne" to "they are not interested" i opłaca się im tupać nóżką dzięki czemu dostają 30% więcej za 20% mniej. Można?

                                      Czy ja żądam zbyt wiele? Wydaje mi się, że nie a idąc do opla czy fiata i słyszę, że podstawowa wersja wychodzi mnie tyle ile wychodzi no to sory ale czuję się "strzyżony". Czy ja mam inną d(.)pę od jankesa? A później się wszyscy dziwią, że Polska jest liderem w sprowadzaniu moto złomu w Europie.

                                      Źródła:

                                      Error 404

                                      404 Not Found
                                      Ostatnio edytowany przez Bambek1; 38218.
                                      ŻONA = Ekspert w każdej dziedzinie.
                                      Jak ja mam mało czasu na wszystko... ale najlepszy jestem w nic nierobieniu.
                                      Spalanie - Motostat.pl
                                      Spalanie - Motostat.pl

                                      Komentarz


                                      • #20
                                        Zamieszczone przez Matfiejkos Zobacz wpis

                                        Moje wypociny podsumuję tak, nie da się mieć wszystkiego. A jak czytam to co piszesz, to wydaje mi się, że za ~50 tysięcy chciałbyś mieć nowe (!) auto w każdym aspekcie lepsze od swojej Fabii z 2008 roku. No sorry, ale chyba "to se nemożne". Może właśnie o to chodzi, że za ok. 50 koła trzeba pogodzić się z pewnymi brakami w autach, ich wadami/niedoskonałościami. Koszt zakupu, dynamika, jakość. Wybierz dwa .
                                        Dlaczego porównywalne auta w USA są ok. 20% tańsze?

                                        Komentarz


                                        • #21
                                          Zamieszczone przez utek Zobacz wpis

                                          Dlaczego porównywalne auta w USA są ok. 20% tańsze?
                                          No ja nie wiem, może dlatego, że trochę klepią w Meksyku ale tylko trochę. Reszta powstaje też nie w fabryce a w montowni Chattanooga w stanie Tennesse. Sporo części ciągle płynie z Europy i innych zakątków świata m. in. silniki z polskiej fabryki w Polkowicach (może to już przeszłość bo to były TDi, później przyszedł "dieselszwindel") ale jednak było, może jest nadal nie wiem musiał bym się dowiedzieć.
                                          No i jak oni to robią, że za lepsze wypasy z części importowanych przez ocean składają i oferują taniej na dużo bogatszym a jednocześnie wymagającym rynku amerykańskim? Czyżby Amerykanie zarobku nie chcieli?
                                          A opel astra lepiony w Gliwicach z części w 80% pochodzących z Polski a reszta z innych krajów Europy a wychodzi relatywnie drożej jak jetta składana z części z całego świata? Jakbym nie patrzył i się starał to ciągle mi wychodzi, że to biedny Polak dopłaca do innych bogatszych. A co niektórzy się irytują, że ja cudów oczekuję... ale widocznie prawa ekonomii u nas działaja inaczej
                                          ŻONA = Ekspert w każdej dziedzinie.
                                          Jak ja mam mało czasu na wszystko... ale najlepszy jestem w nic nierobieniu.
                                          Spalanie - Motostat.pl
                                          Spalanie - Motostat.pl

                                          Komentarz


                                          • #22
                                            O, i taka argumentacja mi się podoba, bo po tych dwóch postach już rozumiem Twój punkt widzenia i wiem, że pisaliśmy niby w temacie, ale nie do końca. Ja pisałem o samych standardach rynku i jego zachowaniach, a Ty miałeś na myśli, że mając takie standardy dajemy się dymać i to jest rzeczywiście fakt. Ale to chyba taka nasza narodowa mentalność, trochę pomarudzić, ale w sumie znów zaciśniemy pośladki i nie zrobimy nic, by zmienić taką sytuację - czyli jak w Ameryce nie będzie.

                                            Różnicę w cenie zakupu na firmę i na osobę prywatną znam, choć nie mam pojęcia, skąd to wynika. Może jest tak pokrętnie, że z uwagi właśnie na zamożność Polaków koszta zakupu auta na osobę prywatną są znacząco wyższe - bo diler wie, że zwykły Kowalski to jest "jednorazowy" klient, kupi, sprzeda i do marki wróci bądź nie. To chce ściągnąć z niego raz, ale więcej. Natomiast na firmę kupuje się często całe floty, dając dobrą ofertę może marka zapadnie komuś w pamięć i wróci. Nie wiem, więc tak sobie tylko luźno gdybam .

                                            Co do marży na autach - no niestety, nikt charytatywnie ich nie produkuje i nie sprzedaje. A że często płacimy rzeczywiście za nic, to inna para kaloszy. Ale jak nie ma się wyboru, to właśnie i tak kupujemy to co nam potrzebne - mimo, że to nie jest tyle warte. Zastanawiam się teraz, czy nie jest tak ze wszystkim - leki, telefony, elektronika, nie wspominając już o dobrach luksusowych. Czy takie jedzenie posypane jadalnym złotem czy inne wydumki by sztucznie wywindować cenę i pokazać status kupującego ma sens? Czy taki Iphone jest warty 3000 złotych? Moim zdaniem nie. Nawet kwotę, jaką dałem za swoje Mi5 uważam za deczko za dużą - ale w stosunku do innych, prawie dwukrotnie droższych high-endów nie narzekam i pogodziłem się z kilkoma wadami. Ale tak jak pisałem - take it or leave it. Więc wziąłem, skoro potrzebowałem/miałem taką ochotę/jakikolwiek inny powód.

                                            Pewnie, fajnie by było, jakby sprzedawcy od razu zrzucili ~30% ceny na start, ale wydaje mi się, że to takie dokręcanie śruby, sprawdzanie, na ile można sobie jeszcze pozwolić. No bo dlaczego niby mam sprzedawać coś za x PLNów, jak mogę sprzedać to samo za 1,2x zł czy tam po prostu więcej. Takie jest podstawowe prawo rynku - skoro Superb dobrze się sprzedaje, a podniesienie ceny o cztery czy tam ile tysięcy (już nie pamiętam) nie wpłynie praktycznie na jego sprzedaż, to dlaczego nie zarobić 4 tysięcy więcej na tym samym? To już myślę, że klienci sami są sobie winni, że rynek kształtuje się tak a nie inaczej. Zaznaczę po raz kolejny: wydaje mi się, że Ty się z tym nie zgadzasz, a ja pisałem na temat, że takie są standardy i niestety żadnej alternatywy nie ma.

                                            Porównanie aut stąd i stamtąd jest kontrowersyjne, bo to zupełnie inne rynki, inne zarobki, okoliczności, mentalność i tak dalej. Kto by nie chciał mieć niemieckiego czy po prostu zachodniego standardu życia? O tym, że jesteśmy gorszym sortem na świecie to nawet nie wspominam, bo "szkoda szczempić ryja".

                                            utek I właśnie pewnie z tego powodu dostajemy ochłapy i żyjemy jak żyjemy. Ale potrafimy wszystko - zarabiać 1000zł miesięcznie a wydawać 1500.

                                            Bambek1 jeśli chodzi o mnie, to nie zirytowałem się, jak napisałem wyżej w tym poście - po prostu trochę się minęliśmy .

                                            PS. To jak w Ameryce auta są tak tanie, to może warto je sprowadzać jako nowe :P? 20% skoro tańsze są, to pewnie na transport wystarczy . A i coś w kieszeni zostanie :P.
                                            Pozdrawiam serdecznie.
                                            Srebrna Szczała 1.6 Octavia I FL Classic - sprzedana po 15 latach
                                            Jeszcze srebrniejsza Szczała 1.8T Octavia I FL Elegance

                                            Zapraszam do obejrzenia mojego auta i luźnych pogaduch
                                            Škoda Octavia I FL Elegance+ 1.8T 4x4

                                            Komentarz


                                            • #23
                                              A no widzisz Mat w końcu "złapaliśmy falę". Czy się opłaca ciągnąć auta z USA w tej chwili nie wiem, na pewno nie te najtańsze i raczej chyba nie nowe.

                                              Wszystkie te składowe jak zbierzesz w całość to wychodzi średnia wieku auta 13+.
                                              Ostatnio edytowany przez Bambek1; 38218.
                                              ŻONA = Ekspert w każdej dziedzinie.
                                              Jak ja mam mało czasu na wszystko... ale najlepszy jestem w nic nierobieniu.
                                              Spalanie - Motostat.pl
                                              Spalanie - Motostat.pl

                                              Komentarz


                                              • #24
                                                Pozwolę sobie "włączyć się" na chwilę do dyskusji.

                                                Zamieszczone przez utek Zobacz wpis

                                                Dlaczego porównywalne auta w USA są ok. 20% tańsze?
                                                Wydaje mi się, że powodem może być produkcja własnych marek w USA i wielkość populacji w USA, a tym samym - wielkość rynku zbytu. Producenci aut spoza USA muszą walczyć o klienta, gdyż ten - jeżeli nie dostanie samochodu za atrakcyjną cenę - kupi sobie auto rodzimej produkcji. W PL nie mamy własnej marki i dlatego musimy "łykać" nowe samochody zagranicznych producentów, nie mając możliwości "ucieczki" do rodzimego producenta. Poza tym jesteśmy ubogim, a jednocześnie niespecjalnie wielkim (przez ubóstwo) rynkiem zbytu, dlatego producenci nie są zbytnio zainteresowani tym, aby Polakom oferować towary w niskich cenach. To, czy w PL dana marka sprzeda 2.000, czy 12.000 nowych aut jest niczym w porównaniu do rynku w USA, gdzie ta sama marka walczy, aby sprzedać 70.000, zamiast 7.000 aut. Poza tym tam jest większa szansa, że klient za 5-8 lat wróci po kolejne nowe auto - a w PL większość nabywców nowych aut planuje, aby jeździć tym autem minimum 10 lat (przynajmniej tak jest wśród moich znajomych, którzy nabyli nowe auto). Po prostu nie jesteśmy atrakcyjnym rynkiem zbytu dla zagranicznych producentów - dlatego nie widzą oni sensu, aby wabić nas niskimi (zbliżonymi do cen w krajach zachodnich) cenami
                                                Doświadczenie to coś, co nabywamy chwilę po tym, gdy było nam najbardziej potrzebne.
                                                MOJA FURKA

                                                Jeśli pomogłem - wciśnij "pomógł"

                                                Tanie pobieranie plików: http://filefox.pl/poleca/Eidos71

                                                Komentarz


                                                • #25
                                                  Masz sporo racji Eidos71 a może nawet całkowitą. Potwierdzała by to polityka fiata, który próbuje walczyć ceną na polskim rynku, ale jak dla mnie jego oferta to ciągle żadna atrakcja.

                                                  To, że jesteśmy biednym społeczeństwem jest faktem i nje m a co tutaj dyskutować, jak spotkam następnym razem fiata punto, któtego czasem widzę w swojej okllicy to cyknę fotę. Koła tylnej osi w tym fiacie są pochylone tak, że mogły by robić za obsypnik do kartofli nie naśmiewam się tu z nikogo ale taki jest właśnie cìągle motoryzacyjny obraz na prowincji. I weź takiemu człowiekowi zaproponuj auto za 50 k PLN.
                                                  ŻONA = Ekspert w każdej dziedzinie.
                                                  Jak ja mam mało czasu na wszystko... ale najlepszy jestem w nic nierobieniu.
                                                  Spalanie - Motostat.pl
                                                  Spalanie - Motostat.pl

                                                  Komentarz

                                                  POWRÓT NA GÓRĘ
                                                  Pracuję...
                                                  X