Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Golf tsi vs Mercedes A test długodystansowy.

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • #26
    Prezes, to mogła być wada materiałowa akurat tego jednego egzemplarza Twojego wału, stąd awaria silnika. Też miałem kiedyś Renault z prostym 1.4 16v, bezawaryjnym i jednostkowy przypadek - urwał się zawór....W nowszych silnikach to już nie są jednostkowe wady jakiejś jednej części, ale całe partie gównolitu produkowane tak, żeby przetrwało tylko gwarancje....

    Rezon wad konstrukcyjnych nie usunie zmiana interwału na krótszy, ale przedłuży jego i tak marnie krótki żywot w wypadku współczesnych sokowirówek

    Komentarz


    • #27
      Zamieszczone przez sew1981 Zobacz wpis
      ...Rezon wad konstrukcyjnych nie usunie zmiana interwału na krótszy, ale przedłuży jego i tak marnie krótki żywot w wypadku współczesnych sokowirówek
      ciekawe w jaki sposób częstsze wymiany oleju miałyby opóźnić pęknięcie wału, urwanie zaworu, zaokrąglenie zabieraka pompy (btw nie pracującego w oleju), rozciąganie łańcucha rozrządu, zatykanie wąskich kanalików pierścieni czy urwanie tłoka??? Związek przyczynowo-skutkowy jest bardzo nikły. Są jakieś badania/dowody na to czy tylko wypowiedzi internetowych fachowców wieszczących wszem i wobec mantry typu: 504 to zło, long life to zło, low saps to zło, 5W30 to zło. 502 to dobro, interwał 8kkm to dobro, 0W40 to dobro, full saps to dobro. Tak btw to ostatnie raczej nie jest korzystne dla katalizatora i d/gpf Częstsze wymiany oleju mogą wpłynąć na zmniejszenie zużycia pierścieni, łożysk turbiny, panewek wału, itp. czyli tam gdzie właściwości smarne mają wpływ. Ale o ile? tego nie wie nikt i częściej zdarzają się awarie niż typowe zużycie silników. Wymiana turbiny przy przebiegach <200kkm nikogo nie dziwi, a mnie się jednak udało przekroczyć 200kkm z turbiną nie wykazującą żadnych oznak zużycia. Oczywiście krótkie interwały mogą też wpłynąć na zużycie paliwa - lepsze smarowanie=mniejsze opory, ale też nie spodziewałbym się cudów. Jak przynajmniej nie zauważam istotnych odchyleń zużycia paliwa pomiędzy początkiem eksploatacji oleju i końcem, a zmieniam co 30kkm. Zmiana oleju na inny - tak, to chyba widzę obecnie. Będę mógł potwierdzić za kolejne 60kkm czyli dwie kolejne zmiany czy obecnie zalany Amsoil zmniejszył zużycie paliwa czy to raczej wpływ zmiany softu silnika na przeglądzie..

      Komentarz


      • #28
        Coś tam jednak może być na rzeczy z tym olejem bo napisali wyraźnie że na jednym tłoku były przetarcia.
        Z drugiej strony w mercedesie też nie zmieniali co 15 tylko chyba co 25 tysięcy.

        Komentarz


        • #29
          Każdy może swoje mówić ale rozbieram silniki i co tam się dzieje w środku to nikt nie wie ) robieralem ostatnio 2.0 tdi 180 tyś od nowości pękła głowica. Serwis ll i w środku nie można było dobrać się do śrub bo tyle nagaru było czy jak to się nazywa ten syf. Pół centymetra na głowicy śrubokrętem musiałem dłubac... A mój lt był dosłownie jak nowy ... zobaczę na swoim przykładzie przy 300 tyś czy wgl doleci. Jeżeli doleci bez problemu i nie będzie brał oleju no to jednak o czymś będą świadczyć serwisy olejowe. A jeżeli się rozleci no to będę wtedy mówić że ll ma jednak sens. Robię 50tys rocznie więc dobre 6 lat będę musiał czekać

          Komentarz


          • #30
            Co się dzieje w środku? Nic się nie dzieje. Tak wyglądał w środku 1,8TSI po ponad 170kkm przebiegu i wymianach LL
            Od wymiany oleju miał ponad 20kkm. Widać jakieś problemy z dotarciem do śruby??? Albo coś do skrobania??? No chyba, że aluminium na gładko
            A tak wygląda głowica 2,4D po 55kkm przebiegu i 25kkm od wymiany
            Ostatnio edytowany przez rezon; 645.

            Komentarz


            • #31
              Zamieszczone przez prezes870 Zobacz wpis
              A mój lt był dosłownie jak nowy ...
              i nic mu nie pomogły wymiany co 15kkm, a tak jak pisałeś - silnik niby pancerny. Pęknięcia wału ani przewidzieć, ani zdiagnozować bez rozbierania i prześwietlania, ani uniknąć się nie da. Przejechanie innym 300kkm z wymianami co 15 czy 30kkm też o niczym nie świadczy - bo nie ma porównania do identycznego przebiegu w innym trybie wymian.

              Komentarz


              • #32
                Ciekawe ilu tutaj piszących z równą sumiennością wymienia płyn chłodniczy i hamulcowy?
                Dlaczego i tych płynów nie zlewać zaraz po zakupi? Przecież też mogą być opiłki poprodukcyjne, które tak samo mogą się przyczynić do rozszczelnienia układu, czy uszkodzenia węży/pomp itp.

                Komentarz


                • #33
                  Bo tu nie ma tarcia, temperatur i opiłki nie zrobią takiego kuku jak przy współpracujących elementach.

                  Komentarz


                  • #34
                    rezon przecież nie napisałem, że wpłynie to na uniknięcie wszystkich niedorób - typu wadliwy fabrycznie wad, ale jak pisze prezes870 góra dostaje i pierścienie bardziej na LL, jeśli samochód jeździ w mieszanych warunkach i czasem jest deptany. Wiem coś o tym, bo sam robiłem remont w swoim (wada fabryczna tłoków plus LL na gównianym Castrolu zalecanym przez producenta), Jak uważasz, że czestotliwość wymiany oleju nie ma wpływu na stan elementów trących w silniku, to ......napisz do fachowców w dziale oleje, tam Ci lepiej odpowiedzą. Ale chyba już kiedyś z Tobą tego typu dyskusje bezskutecznie toczono gdzieś.
                    Jak jeździłeś tak jak piszesz, lightowo w miarę i w sposób jaki opisałeś, to nie ma co się dziwić temu zdjęciu Twojemu, więszkość ludzi jednak w to się nie bawi, szczególnie jak kupujesz używkę po LL z floty.

                    Komentarz


                    • #35
                      Zamieszczone przez kylo125 Zobacz wpis
                      Bo tu nie ma tarcia, temperatur i opiłki nie zrobią takiego kuku jak przy współpracujących elementach.
                      W płynie chłodniczym i hamulcowym "nie ma" temperatur? Zaiste ciekawe stwierdzenie...

                      Komentarz


                      • #36
                        Napisałem tarcia i temperatur. Jak olej przestanie smarować łożyska turbiny bo straci własćiwości w wyższej temperaturze to raczej gorzej niż wtedy kiedy płyn przestanie smarować przewód od chłodnicy.

                        Komentarz


                        • #37
                          A jak płyn hamulcowy zacznie wrzeć, bo w trakcie eksploatacji pochlonie z otoczenia za dużo wody to problemu nie będzie?

                          Komentarz


                          • #38
                            Będzie.
                            Ale przeciętny obywatel jeżdzący do pracy i sklepu raczej się do tych granic nie zbliża i pewnie dlatego nie ma tematu na forum na 200 czy 400 stron pod tytułem jaki płyn hamulcowy.

                            Komentarz


                            • #39
                              I, tak jak napisałem wcześniej, przeciętny obywatel, żeby osiągnąć przebieg 300tys. km potrzebuje na to blisko 20. lat. Nikt teraz nie trzyma auta tak długi czas, więc po co rozwodzić się nad tym, co się dzieje w silniku przy takim przebiegu?

                              Komentarz


                              • #40
                                Bo 300 tysięcy po mieście nie równa się 300 w trasie. A skoro golfik robił te 50 tysięcy rocznie to raczej nie tylko po mieście i ewentualnie trasa 2x do roku od wielkiego dzwonu.
                                Druga sprawa to to że można powiedzieć co to pierwszego właściciela obchodzi. Ale czy jeśli rozprzestrzeni się opinia że motor trefny i 300 nie wytrzymuje to nie będzie to miało wpływu na łatwość i cene przy sprzedaży?
                                Także lepiej żeby to był jednostkowy przypadek i jakaś tam wada tej konkretnej sztuki.

                                Komentarz


                                • #41
                                  Przeciętny obywatel kupuje z takim przebiegiem... jaki procent w polsce to samochody nowe ?

                                  Komentarz


                                  • #42
                                    Zamieszczone przez kylo125 Zobacz wpis
                                    Bo 300 tysięcy po mieście nie równa się 300 w trasie. A skoro golfik robił te 50 tysięcy rocznie to raczej nie tylko po mieście i ewentualnie trasa 2x do roku od wielkiego dzwonu.
                                    Druga sprawa to to że można powiedzieć co to pierwszego właściciela obchodzi. Ale czy jeśli rozprzestrzeni się opinia że motor trefny i 300 nie wytrzymuje to nie będzie to miało wpływu na łatwość i cene przy sprzedaży?
                                    Także lepiej żeby to był jednostkowy przypadek i jakaś tam wada tej konkretnej sztuki.
                                    Można przejechać 300k km po mieście utrzymując obroty na poziomie 2000/min. i można przejechać w trasie 300k km z obrotami 3500-4000/min i nie schładzać turbiny przed postojami. Który silnik będzie miał lepiej?

                                    Faktycznie, rozprzestrzeniła się opinia, że CAXA i CDAA są trefne i jakoś VW nie splajtował. Co więcej - używane nadal się sprzedają (!).

                                    Komentarz


                                    • #43
                                      Zamieszczone przez prezes870 Zobacz wpis
                                      Przeciętny obywatel kupuje z takim przebiegiem... jaki procent w polsce to samochody nowe ?
                                      Rozumiem w takim razie, że porównujemy test auta nowego z salonu z używanymi szrotami ściągniętymi z zachodu, z niewiadomym przebiegiem i historią serwisowania?

                                      Komentarz


                                      • #44
                                        Zamieszczone przez sew1981 Zobacz wpis
                                        . Ale chyba już kiedyś z Tobą tego typu dyskusje bezskutecznie toczono gdzieś.
                                        Jak jeździłeś tak jak piszesz, lightowo w miarę i w sposób jaki opisałeś, to nie ma co się dziwić temu zdjęciu Twojemu, więszkość ludzi jednak w to się nie bawi, szczególnie jak kupujesz używkę po LL z floty.
                                        Tak, toczono dyskusje odnośnie zbawiennego wpływu cudhiper olejów zmienianych co 8-10kkm na pobór oleju w TSI, a później co niektórzy uczciwi przyznali rację, że problem poboru oleju został rozwiązany za pomocą wymiany tłoków i pierścieni, a żadne interwały, a tymbardziej cudoleje nie miały większego wpływu, bo TSI jak im chlały 1l/1000km, to po zmianie na super olej spadało jego zużycie do 0,9l/1kkm . Nie przyznawali racji chyba głównie Ci, którzy pozbywali się feralnych TSI i był to problem kolejnego właściciela.
                                        Skuteczne były JEDYNIE wymiany pierścieni z przeróbką tłoków albo wymiana tłoków na Mahle, które miały pierścienie zgarniające właściwej wielkości. Żadne oleje nie leczyły zatkanych pierścieni czy wadliwych napinaczy łańcuchów.
                                        Co do mojej jazdy - daleko jej od lightowej. W końcu jakoś z reguły mam powyżej średniej na motostat średnia dla V60 to 7,94l/100km, a mój jakoś ma 8,47l; w Superbie średnia 8,5l, u mnie 9,11l ale moje samochody chyba zawsze więcej paliły takiego pecha chyba mam Ale jakimś cudem jednak te 150 czy 200kkm w trybach LL silniki przelatały w idealnym stanie technicznym, to może jednak nie w trybach LL tkwi problem. Silniki też jak widać na zdjęciach są czyste pomimo trybów LL, to o co chodzi?
                                        Moje zasady są proste:
                                        0. w miarę możliwości kupuję samochody z przestarzałymi silnikami - obecnie mam 2,4D, który już nie jest produkowany i montowany, ale przy EURO6 nie ma addblue
                                        1. Samochód docieram po zakupie - tj. 1kkm bardzo delikatnie, kolejnych kilka kkm już mniej delikatnie, ale bez nadmiernych obciążeń
                                        2. Po dotarciu zmiana oleju/filtra
                                        3. Olej na przegląd wożę zawsze swój i raczej rzadziej spotykany - dawniej długo Mobil 1, później 150kkm Motul, później 300kkm na Millersach, ostatnie kilka kkm Amsoil. Nawet jak mam darmowe przeglądy, to olej kupuję wcześniej i zawożę. Serwis nie ma żadnego interesu w tym, żeby go nie wlać. Nie jest wlewane to, co akurat jest w beczce, tylko to, co przywiozłem.
                                        4. Olej kupuję zgodny z zaleceniami producenta - w TDI i TSI był to z reguły 5W30 504/507. Raz tylko zalałem 0W30 504/507 Shella i później żałowałem. Obecnie leję zgodnie z wymaganiami 0W30.
                                        4. Olej kupuję u forumowych (OCP) sprzedawców - także przez Allegro, ale jednak u nich. Nie szukam najtańszych źródeł.
                                        5. W trakcie wymiany proszę o zlanie, a nie odessanie oleju i lubię przy tym być, albo widzieć przegląd przez szybę. Wtedy nie ma wymiany "na trzy" tj. odkręcamy korek, liczymy do trzech i zakręcamy korek. Ile zdąży zlecieć, tyle dolejemy z beczki. Z wymianą filtra w Haldexie w ASO Skody mechanik męczył się prawie godzinę. Ilu mechaników wykazałoby się taką żarliwością, zwłaszcza gdyby klient nie stał tuż obok? A ja akurat miałem trochę wolnego czasu i rozmawiałem sobie z tym mechanikiem
                                        6. Nie katuję zimnego silnika, wyłączam Start/Stop, nie gaszę tuż po szybkiej autostradzie.

                                        Żadna filozofia.
                                        Jak czytam o skrobaniu śrub z osadów rzekomo z powodu LL, to przypominam sobie remont silnika, gdzie musiałem skrobać także miskę olejową, a olej był zmieniany co 10kkm, a właściwie pod koniec to ciągle był wymieniany, bo na 1kkm szło 1,5 litra dolewek. Ale to był zupełnie bezklasowy olej w 1989r. lany z całą świadomością potencjalnych skutków - silnik był tuż przed tzw. naprawą główną i kupiłem 20l oleju podobno silnikowego poszedł prawie cały
                                        Mam też za sobą wygrany proces o oszustwo z ASO Mitsubishi czyli Autoryzowaną Stację Oszustów z logo Mitsubishi - cóż mieli pecha, potrafiłem udowodnić ewidentny wałek. A ile nie potrafiłem, nie wiedziałem albo nie chciałem, bo nie mnie to dotyczyło? Jak ktoś bez skrupułów naciąga klienta na 200zł mówiąc mu "niczego nam Pan nie udowodni", to co nie skusi się na inne oszczędności - chociażby na oleju, na którym można koszty zredukować nawet o 90% praktycznie bez żadnego ryzyka???
                                        A tu na forum znowu LL to zło, bo tłok się rozleciał w Skodzie. A co ma piernik do wiatraka czyli wymiany olejów do wad materiałowych, błędów obliczeniowych albo wręcz świadomych wyliczeń wytrzymałości na 200kkm+??? Jakoś w mercu tłok się nie rozleciał. U mnie też jakoś odpukać jeżdżą samochody pomimo LL

                                        Komentarz


                                        • #45
                                          Zamieszczone przez Chris11 Zobacz wpis

                                          Można przejechać 300k km po mieście utrzymując obroty na poziomie 2000/min. i można przejechać w trasie 300k km z obrotami 3500-4000/min i nie schładzać turbiny przed postojami. Który silnik będzie miał lepiej?

                                          Faktycznie, rozprzestrzeniła się opinia, że CAXA i CDAA są trefne i jakoś VW nie splajtował. Co więcej - używane nadal się sprzedają (!).
                                          Jak dla mnie może po za nie chłodzonym turbo to zdecydowanie ten z trasy będzie miał lepiej.
                                          Już nie wspomne ile godzin będzie pracował jeden i drugi.
                                          A co do sprzedających się używek to owszem jakoś tam się sprzedają tylko że szybsze, lepiej wyposażone wersje są wyraźnie tańsze od jakiegoś tam toura z czarnym lusterkiem, korbami i większym przebiegiem.
                                          A co do lonf life to pewnie nie miał tu decydującej roli bo w końcu merc miał olej zmieniany co 25 tysięcy i nic się nie stało. Ale jak już pisałem skoro na tłoku były zatarcia to pewnie też nie pomógł.
                                          Ostatnio edytowany przez kylo125; 5732.

                                          Komentarz


                                          • #46
                                            Jaki to nowy z salonu jak ma 300tys ... nowy z salonu sie nie psuje i ma gwarancje . Polak idzie kupić właśnie takiego 10 latka z takim przebiegiem i dopiero wtedy ma kłopoty po ll .

                                            Komentarz


                                            • #47
                                              Jeden tłok się rozsypał ze starości, a wy dalej że LL nie pomógł. Pewnie nie pomógł, ale i nie zaszkodził. A przytarcia drugiego tłoka mogły mieć szereg innych powodów z materiałowymi włącznie. Ale oczywiście lepiej od razu pisać winien wszystkiemu tryb LL, no bo przecież nie g..ny materiał zastosowany do produkcji w tak renomowanym koncernie . Jakoś w mercu i tłok się nie rozleciał, i nie miał przytarć cuda Panie, cuda A przecież wielu fanów gwiazdy A-klasę uważa za hańbę marki

                                              Komentarz


                                              • #48
                                                Zamieszczone przez prezes870 Zobacz wpis
                                                Jaki to nowy z salonu jak ma 300tys ... nowy z salonu sie nie psuje i ma gwarancje . Polak idzie kupić właśnie takiego 10 latka z takim przebiegiem i dopiero wtedy ma kłopoty po ll .
                                                Bo woli kupić za zarobione, a nie za pożyczone. Takie grzybowe podejście. Sam takie mam.

                                                Komentarz


                                                • #49
                                                  rezon ja zgadzam z tym co piszesz, że gówno produkują i wsadzają teraz. Ale z tym, że LL nie ma wpływu żadnego na szybsze zużycie i tak fabrycznie spitolonych części nie. Podkreślam słowo żadnego. Żaden olej sam w sobie nie wytrzymuje właściwych parametrów przez 30 tkm używalności w silniku w normalnych warunkach eksploatacji i to jest dodatkowy, a nie podstawowy czynnik szybszego zużycia się i tak awaryjnych podzespołów. Nie ma o czym w ogóle dyskutować według mnie. W wątku olejowym jest więcej na temat jakości oleju po przebiegu 20-30 tkm w silniku, jak wygląda i jakie ma parametry smarne etc.....

                                                  Komentarz


                                                  • #50
                                                    Uczepiliście się sztywno tych 30 tys. km, a przecież to jest granica ruchoma.
                                                    Jak mieszkałem w mieście to na wymianę oleju auto wzywało mnie po 18tys. km.

                                                    Ktoś z Was w ogóle zastanawiał się, na jakiej zasadzie auto wylicza ilość km do wymiany?

                                                    Komentarz

                                                    POWRÓT NA GÓRĘ
                                                    Pracuję...
                                                    X