Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

istnieje olej do 1,6 niwelujący masło pod korkiem?Syntetyk czy HydroCrack

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • #26
    Skoro tak to nie ma co kombinować u mnie oliwy nie łyka. Tak myślałem gdyby separator dać od razu za wyjściem z "komina" od korka oleju to by chociaż syf wyłapywał ale jak piszesz, że masło nadal będzie pod korkiem to szkoda zamachu.
    ŻONA = Ekspert w każdej dziedzinie.
    Jak ja mam mało czasu na wszystko... ale najlepszy jestem w nic nierobieniu.
    Spalanie - Motostat.pl
    Spalanie - Motostat.pl

    Komentarz


    • #27
      Zamieszczone przez rooy87 Zobacz wpis
      "niezal" dzięki za konkretna wiadomość i podzieleniem się doświadczeniem, kupiłem auto jak miało przebiegu coś ponad 20tyś i też mnie zdziwiło ,że pojawia się masło "wiadomo 1 skojarzenie ,że uszczelka i mieszanie się płynu chłodniczego itp..." teraz wiem ,że tak musi być Może ktoś jeszcze podzieli się wiadomością o 1,6bfq z nami ja też jestem ciekawy jakby sprawa wyglądała z Millers, Amsoil, Liquid Moly. Myślę,że z tej grupy Hydrocrackow Castrol.Shell,Mobil naleje totala quartz energy - bardzo dużo pozytywnych info się dowiedziałem o nim albo pomyślę nad GM 5W40 DEXOS 2 podobno to odpowiednik motula a 2x tanszy bo 1,6 to prosty silnik nie ma co przesadzać,... GM 5W30 DEXOS2
      Troszkę odkopałem post, ale nie podoba mi się Twój tok myślenia - to, że to proste MPI nie znaczy, że olej mu obojętny. Z tego co piszesz, to równie dobrze jesteś w stanie zalać Orlena. Przepraszam za szczerość, ale przerabiałem parę różnych olejów w różnych silnikach i przykładowo jak zmieniłem Shell'a na Valvoline w 1,9 TD z Volvo V40 pierwszej generacji, to jakbym się przesiadł z traktora do limuzyny. Sporo się na lepsze zmieniło. Tak samo teraz moje BFQ ślizga się na Castrolu Edge 5W-30 i zamieniam go w tą sobotę na Valvolina 5W-40. Nie dość, że Castrole ogólnie to tragedia (miałem go zalanego jak kupiłem auto), to Valvolina bym każdemu na ślepo polecił. I wcale nie jest drogim olejem. Co do oleju, to jak nie gubisz, to raz na dwa lata/15kkm można wydać te kilkanaście złotych więcej na piątkę dobrej oliwy i wiedzieć co się ma w misce a dodatkowo cieszyć się lepszą kulturą pracy silnika niż na tanich olejach. Lepiej poczekać miesiąc i dozbierać na coś lepszego. Skąpy traci podwójnie.

      Komentarz


      • #28
        A jakie to zauważalne efekty przyniosła zmiana oleju na ten niby lepszy?

        Niektórzy, np tak jak ja, zmieniają olej 2 razy do roku, co 15kkm i na tej podstawie mogę powiedzieć, że silniki tej generacji mają wywalone na to że wlejesz mu drogi olej. Ważne żeby był odpowiedniej "gęstości" i świeży.

        Komentarz


        • #29
          Zamieszczone przez Kacu Zobacz wpis

          ...Co do oleju, to jak nie gubisz, to raz na dwa lata/15kkm można wydać te kilkanaście złotych więcej na piątkę dobrej oliwy...
          Nawet gdybym robił tylko 5tyś km rocznie to wymieniałbym olej co roku. Między olejami oczywiście są różnice ale nie szalej z tym przesiadaniem się z traktora na limuzynę.
          Tak dla fanu bo nie polecam stosować takiego oleju

          Komentarz


          • #30
            pozwole sobie zauważyć jeszcze jedną istotną rzecz. Olej im lepszy tym lepiej, wiadomo. Ale....kolego Kacu, jak na słuch jesteś w stanie wyłapać kulturę lepszą pracy silnika 1.6 mpi między castrol a valvoline to Cię szczerze podziwiam....raczej według mnie to nierealne i to działa bardziej jak placebo. Trzeba by to w warunkach labolatoryjnych mierzyć, poziom hałasu, częstotliwość etc. w takie bajeczki nie uwierzę. pardon....na słuch.
            Co innego jeśli chodzi o jakość oleju do silnika turbo, a szczgólnie diesla, gdzie jest dużo większe obciążenie, olej smaruje turbinę pod dużym ciśnieniem....nie twierdzę, że w wolnossaku olej nie ma wpływu, ale śmiało do wolnossaka (szczególnie starej konstrukcji) jakim jest 1.6 mpi, można zalewać nawet sensownym półsyntetykiem. nie ma problemu z pierścieniami, wad konstrukcyjnych, czy czegoś tam. Oczywiście lanie pełnego dobrego syntetyka jest dla niego lepsze, ale obiektywnie wlanie 5w/30 produkcji GM nie zniszczy tego silnika.....i nie uważam, że zalewanie tego motoru oliwami przeznaczonymi do nowoczesnych turbojednostek ma jakiś większy sens, poza zrobieniem sobie samemu dobrze Tymbardziej, że ten silnik pamięta lata 90 te i wtedy nie myślano o wlewaniu do niego jakiś 5w/30.
            Ostatnio edytowany przez sew1981; 6296.

            Komentarz


            • #31
              Nie pisałem, że wyłapałem na słuch lepszą kulturę w skodowskim MPIku tylko w D4192T (1,9 TD produkcji Renault) w Volvie V40 z 1997 roku. Jeździłem na jakimś najtańszym gównie za przeproszeniem (nawet nie pamiętam nazwy a jeździłem, bo wtedy jeszcze w kwestii olejów królowały oszczędności, jak w przypadku co najmniej 75% polskich kierowców), a po zalaniu 10W40 Valvoline MaxLife różnica była na prawdę ogromna. Silnik ciszej chodził, łagodniej. Wcześniej chodził jak na przykład 1.6 TD w Golfie MK1 (wiem, bo miałem), a po zalaniu... hmm no nie wiem do czego porównać. Ale różnica była za równo wyczuwalna jak i słyszalna. I wtedy się nawróciłem i postanowiłem więcej nie grzeszyć...
              Dziś zalałem do mojego MPIka 10W40 MaxLife właśnie .Nie mam tutaj zimy (Irlandia) więc mogę 10 lać bez problemów, poza tym mniej powinno oleju wziąć, teraz litr na 5-6 tysięcy, i tochę później zacznie cieknąć przez uszczelnienia. Tak samo autem nie ruszam zaraz po zapaleniu tylko kilkanaście-kilkadziesiąt sekund stoję, więc olej dopłynie do głowicy zanim dam w gaz. 40 - bo sporo jeżdżę po autostradzie z 3 - 3,5 tys RPM w górę, więc większa odporność temperaturowa się przyda i tak jak mówisz, nie ma różnicy w odgłosach spod maski w porównianiu z Castrolem Edge 5W30. Ale ja wolę, jak silnik smaruje coś z wyższej półki. Lepiej śpię. No i silnik odwdzięcza się oczywiście. A jak będę zjeżdżał autem do Polski to zmienię na 5W40 ze względu na zimę, ale to za co najmniej półtorej roku.
              Każdy ma swoją politykę na temat olejów. Jeden zaleje Orlena albo Tesco i będzie jeździł, inny odwali całą ceremonię przy zalewaniu Liqui Moly albo Vavoline (jak ja na przykład). Zależy, czy samochód traktujesz jak członka rodziny (), narzędzie robocze czy przydatny gadżet.

              Komentarz


              • #32
                Skoro tak dbasz, to dlaczego lejesz mu 10W40 a nie choćby 5w40?

                A jeżeli silnik na gównianym lotosie w połączeniu z instalacją LPG zrobił pół miliona kilometrów i nie wymaga remontu, to czy stosowanie oleju z wyższej półki miałoby dla niego jakieś znaczenie , poza teoretycznie lepszym samopoczuciem właściciela? Polskie oleje spełniają jakieś tam normy zachodnich koncernów, więc chyba nie są takie złe może.

                Polskie rafinerie są w stanie wyprodukować odpowiedniej jakości paliwo dla zachodnich koncernów (przecież kierowcy widzą różnicę), tak samo jak i produkują oleje dla znanych marek.

                Komentarz


                • #33
                  I tu jest sedno sprawy. Ten silnik nie jest na tyle wymagający aby lać olej z najwyższej półki, co nie znaczy, że można lać byle badziew. Sam zalewam Motula, ale to tylko ze względu na swoje lepsze samopoczucie. Wcześniej, przez długie lata zalewany był Castrol i też się nic nie działo. To są proste, niewysilone silniki. Dlatego nie można popadać w bojkot smarowideł z koncernówek.
                  Jak na poradę o olej Shella, Castrola, Totala ludzie piszą, że to gówna i żeby nie lać badziewia tylko Motula i Liqui Moly, to ogarnia mnie śmiech, bo takie podejście jest zwyczajnie niesprawiedliwe. Może w jakimś tam stopniu i w pewnych warunkach są gorsze, jednak same w sobie nie są złe. Rozumiem jeszcze troskę w przypadku ropniaków albo uturbionej benzyny.
                  A co do tytułowego pytania to odpowiem od siebie. Mój silnik BFQ miał w zimie, na górze bagnetu i w odmie babole i masełko. Też bałem się o uszczelkę pod głowicą, ale okazało się, że jest ok.
                  Teraz gdy naszło ocieplenie i tak jest jakiś tam mleczny nalot. Samochód z instalacją LPG.

                  Komentarz


                  • #34
                    I teraz pewnie rozpętam gównoburzę
                    W dniu, gdy zalewałem Valvoline miałem nawalone masła pod korkiem prawie identycznie jak tutaj (pogląd, nawet chyba 1,6 MPI, podobna osłona silnika):



                    Przy okazji jeszcze wyczyściłem odpowietrzenie silnika, ale tylko rurkę z bloku do odpowietrznika, czyli niecałą połowę układu. 5 minut roboty. Resztę syfu zostawiłem, pod korkiem też. Po przejechaniu 2,5 tysiąca kilometrów czyli w moim przypadku po niecałych 2 miesiącach, zaświeciła mi się kontrolka oleju (miałem wyciek spod dekla - w zeszłą sobotę usunięty). Po odkręceniu korka i psychicznym nastawieniu się na widok majonezu moim oczom ukazał się... czysty korek i odpowietrznik. Tylko tak malutko zostało na samym korku głęboko w dziurkach w jego żebrowaniu. Teraz rozwieję jeszcze parę wątpliwości: mieszkam w Irlandii, gdzie zim nie ma a temperatura utrzymuje się praktycznie taka sama od września do maja, więc nie było różnicy między czasem, gdzie lałem Castrola i miałem masło a czasem, gdzie jeżdżę na Valvoline. Nawet od ostatnich trzech miesięcy rzadziej po autostradzie jeżdżę. W silniku też nic nie naprawiałem od kiedy zmieniłem olej (do ostatniej soboty z tą uszczelką dekla).
                    Według mnie, po moim organoleptycznym "teście" jednak jest tak, jak piszą wszędzie, że to jaką markę oleju lejesz w silnik ma znaczenie. Nieważne, czy poczciwy 1,9 TDI 1Z, czy 1,6 MPI czy jakiś nowy super japoński czy niemiecki turbodiesel. Valvoline według mnie i wielu osób jest olejem lepszym od Castrola i zalewając go do siebie nie tylko "sobie zrobiłem dobrze" i lepiej mi się śpi, jak to ktoś wcześniej napisał, ale też mojemu silnikowi. Amen.

                    Komentarz


                    • #35
                      To fajnie że uzyskałeś takie efekty, ale ja podobne efekty miałem gdy zmieniłem Mobila 5W50 na Specola 5W40, o zmniejszeniu zużycia oleju nawet nie będę wspominał. Masło pod korkiem gromadziło się w takiej ilości, ze zimą ściągałem odmę do czyszczenia. Na Specolu nie było takiej potrzeby, choć nalot się pojawiał (niestety na LPG nie do wyeliminowania).

                      Komentarz


                      • #36
                        Na wcześniejsze zapytanie czy inne oleje tez masełkują, odpowiadam Liqui Moly SYNTHOIL HIGH TECH 5W-40 oznaczenie wcześniejsze poj 5 L 1307- masełkuje. To jak napisano mimo ze baza PAO, odcinki po 30 a nieraz 80km, wszystko trasa,mało miasto masło jest. Konstrukcja, to jest powodem, ze masełko. Ten typ tak ma i już.
                        OI Combi 1.6 LPG BFQ

                        Komentarz


                        • #37
                          Z mojego doświadczenia a na 1.6 bfq z lpg mam nalatane 200 tyś olej na którym najmniej zbiera się masła pod korkiem to był motul x-lite 0w30 i Orlenowski na kótrego ktoś psioczył Platinum max power 0w40 który ciężko kupić bo jest sprzedawany na stacjach orlenu po cenie z kosmosu.

                          Komentarz


                          • #38
                            Przyczyną powstawania tzw masła pod korkiem wlewu oleju są dwie
                            1. zbyt krótkie odcinki jazdy ( silnik się nie rozgrzewa odpowiednio ) zwłaszcza przy olejach najtańszych
                            2 Uszczelka pod głowicą ( nie koniecznie musi pojawiać się dymek z rury czy też nie musi w znacznym stopniu ubywać płyn )

                            Komentarz


                            • #39
                              Zamieszczone przez anoni Zobacz wpis
                              Przyczyną powstawania tzw masła pod korkiem wlewu oleju są dwie
                              1. zbyt krótkie odcinki jazdy ( silnik się nie rozgrzewa odpowiednio ) zwłaszcza przy olejach najtańszych
                              2 Uszczelka pod głowicą ( nie koniecznie musi pojawiać się dymek z rury czy też nie musi w znacznym stopniu ubywać płyn )
                              A zasadniczo to konstrukcja silnika / odmy, jeżeli chodzi o VW.

                              Komentarz


                              • #40
                                Zamieszczone przez anoni Zobacz wpis
                                Przyczyną powstawania tzw masła pod korkiem wlewu oleju są dwie
                                1. zbyt krótkie odcinki jazdy ( silnik się nie rozgrzewa odpowiednio ) zwłaszcza przy olejach najtańszych
                                2 Uszczelka pod głowicą ( nie koniecznie musi pojawiać się dymek z rury czy też nie musi w znacznym stopniu ubywać płyn )


                                I tak powstają teorie spiskowe i mity......... a za wszystko odpowiedzialna jest odma lub ( jak kto woli ) jej kiepskie zaprojektowanie.

                                Komentarz


                                • #41
                                  Zamieszczone przez yunior81 Zobacz wpis



                                  I tak powstają teorie spiskowe i mity......... a za wszystko odpowiedzialna jest odma lub ( jak kto woli ) jej kiepskie zaprojektowanie.
                                  Nie do końca powstają teorie i mity gdyż np. w VW 1,6 b 2002 r dokładnie przyczyną było jak napisałem Choć starsze modele silników z pechowymi odmami ( który miałem w CORDOBIE ) była nieszczęsna odma o której piszesz aczkolwiek one dją o sobie znać najczęściej zima przy pierwszych mocniejszych mrozach ( tak ja własnie miałem ) pomimo dojazdu do pracy ok 25 km w jedną stronę odma zamarzła a właściwiej szlam który tam był , na marginesie dodam że pod korkiem nie miałem masła olej był ok Po prostu opary wymieszane z oparami oleju skropliły sie i zatkało odmę Dodam ku przestrodze przed zimą że objawy to kontrolka oleju często wypchniecie bagnetu i wydmuchanie oleju na silnik ( to pozytywny objaw z najmniejszymi skutkami ujemnymi ) Zatrzymujemy się podnosimy maskę i sprawdzamy jeśli olej wyciekł ? dolać do stanu Można dojechać awaryjnie na niedługim odcinku ale tylko na niskich obrotach do garażu czy warsztatu Ja nie przekraczałem 30km/100km bez uszczerbku dla silnika Oczywiście lepiej na lawetę bo na lince też powstaje już nie takie ciśnienie ale jednak Tak że najpierw rozpoznanie jaki silnik i najczęstrze usterki i nie wykluczamy niczego konkretnie

                                  Komentarz


                                  • #42
                                    Zamieszczone przez anoni Zobacz wpis
                                    Nie do końca powstają teorie i mity
                                    a piszesz że

                                    Zamieszczone przez anoni Zobacz wpis
                                    starsze modele silników z pechowymi odmami
                                    Ja miałem na myśli to, że inżynierowie z VW i AUDI źle zaprojektowali odmę w swoich silnikach. Mało tego, silnik 1,6 ma kilka oznaczeń, troche osprzętu pozmieniali przez te kilkanaście lat a odmę zostawili praktycznie bez zmian. Jeżdżąc po mieście samochodami innych marek nie będziesz wiedział co to problem z mazią, która powstaje w określonych warunkach eksploatacji w każdym samochodzie, natomiast w VAGU zrobił się z tego problem i to nie mały w przypadku awarii. Dlatego twierdzę, że teksty typu "niska temperatura czy jazda po mieście" są teoriami spiskowymi bo maź odkłada się nie z powodu stylu jazdy tylko źle zaprojektowanej odmy. Właściciele innych marek też jeżdżą tylko po mieście i też przy niskich a problemu z masłem czy z oparami z których powstaje ta "maź" nie mają z uwagi na inną konstrukcję tego elementu.

                                    Komentarz


                                    • #43
                                      Dodam jeszcze że prócz odmy warto skupić się podczas jazdy na temperaturze , Obserwować płynność pracy wskaźnika czy " podryguje " czy nie jest zbyt nisko , to świadczyć może również o uszkodzonym termostacie który może być otwarty i jak wspomniałem nie rozgrzewa płynu do odpowiedniej temperatury Co przy niektórych olejach może własnie skutkować powstawaniem mazi ( mówię z praktycznego punktu ) otwarty termostat nie szkodzi jesli pokonujemy dłuższe odległości choć jestem zwolennikiem że jeśli cos jest po coś to ma działać prawidłowo

                                      Komentarz


                                      • #44
                                        Wskaźnik na desce niedogrzany silnik pokaże chyba dopiero przy całkowicie zepsutym termostacie. On pokazuje tyle, żeby kierowca czuł się dobrze. Ma zbyt duży zakres tolerancji. Pokazuje 90, a w rzeczywistości jest jeszcze 70, w drugą stronę to samo. Taka psychologia.

                                        Komentarz


                                        • #45
                                          Zamieszczone przez utek Zobacz wpis
                                          Wskaźnik na desce niedogrzany silnik pokaże chyba dopiero przy całkowicie zepsutym termostacie. On pokazuje tyle, żeby kierowca czuł się dobrze. Ma zbyt duży zakres tolerancji. Pokazuje 90, a w rzeczywistości jest jeszcze 70, w drugą stronę to samo. Taka psychologia.
                                          Będę musiał dokładniej się wyrażać chodziło mi o samą pracę zegara czy termostat pracuje

                                          Komentarz

                                          POWRÓT NA GÓRĘ
                                          Pracuję...
                                          X