Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Luźno o starych samochodach PRL...

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Luźno o starych samochodach PRL...

    Koledzy, tak mnie naszło... Kiedyś nasz przemysł był odgórnie sterowany. Równieżz w zakresie motoryzacji. Było tak, że władze postanowiły w jakimś momencie produkować PF126p, PF125p, Poloneza. Te auta nie były dla siebie właściwie żadną konkurencją - maluch był dla "biednych", Duży Fiat dla lepiej zarabiających, a Polonez był autem dla bogatych. Podobnie z ciężarówkami: Star był autem do niższych tonaży i na krótkie odcinki, Jelcz do wyższych ciężarów przewożonych w dłuższych trasach. Tak samo autobusy: Autosan był mniejszy i opanował przewozy międzymiastowe, a Jelcz był użytkowany jako autokar dalekobieżny i miejski.
    W całym tym odgórnym "porządku" pojawiają się jednak niemal jednocześnie auta stanowiące konkurencję, produkowaną na tej samej mechanice, o tych samych zdolnościach przewozowych, tym samym stopniu "złożoności" konstrukcji - mam na myśli Żuka i Nysę. Jak to się stało, że nagle nasz przemysł produkował dwa w gruncie takie same auta?
    Adam... Używam:
    Rolka: e11FL 97KM/130Nm
    Passek: B6 175KM/366Nm

  • #2
    Ja obstawiam, że zwyczajnie się martix w jakimś momencie tam wtedy zaciął.
    Tak czesto się dzieje. Ostatnio takie przycięcie widziałem jak padło niedawno hasło iluś tam milionów elektrycznych pokrak stylistycznie jak z czasów PRL. Także bywają błędy w martixie i nie radzą sobie jeszcze z tym widać do dziś.
    Co za dylemat Panie. Pewnie pomysł padł gdy wódy w Arłamowie lub innej miejscówce biesiad dygnitarzy lało się wiecej niż wody z kranu.
    Ostatnio edytowany przez Alonzo_; 7050.

    Komentarz


    • #3
      Był jeszcze wtedy Tarpan. Teoretycznie bardziej "rolniczy", ale był czas gdzie były trzy auta dostawcze w tym samym czasie produkowane w Polsce o podobnych możliwościach.
      To mogło być tak, że gdzieś w umysłach wysoko postawionych, ale lokalnych partyjniaków padł pomysł wykorzystania mocy przerobowych w zakładach pracy, np. w Nysie.
      Nie znam dokładnie historii polskiej motoryzacji (a trochę szkoda), ale w tamtych czasach niewiele rzeczy można było wytłumaczyć jakimś rachunkiem ekonomicznym.
      Rafał

      Komentarz


      • #4
        Z drugiej strony to było coś co mamy i teraz. Jeden własciciel robi w kilku fabrykach zdawałoby sie konkurencyjne względem siebie samochody > np VW jako Seat, skoda, VW, czy np KIA/wyundai, PSA i wielu innych..
        Znowu w tamtych czasach w realiach PRL czego by nie wyprodukowali jakie by to niebyło kiepskie i tak na to zbyt i zapotrzebowanie w "bloku" było także mogli jeszcze dorzucić coś innego podobnego i lepiej by to im schodziło niż dziś. Niespecjalnie martwiono sie nad opłaalnością ekonomiczną takich produkcji. Ważne było aby coś było.
        Tak jak pisze Milord mogły to byc rózne pobudki.

        Komentarz


        • #5
          Zamieszczone przez Agamek12 Zobacz wpis
          W całym tym odgórnym "porządku" pojawiają się jednak niemal jednocześnie auta stanowiące konkurencję, produkowaną na tej samej mechanice, o tych samych zdolnościach przewozowych, tym samym stopniu "złożoności" konstrukcji - mam na myśli Żuka i Nysę. Jak to się stało, że nagle nasz przemysł produkował dwa w gruncie takie same auta?
          Nie do końca były konkurencją. Zakład w Nysie specjalizował się w autach do przewozu osób, a na ich bazie ambulansy i radiowozy. Auta dostawcze, to ułamek produkcji. Zakład w Lublinie to już nakierowanie na produkcję samochodów dostawczych, a osobowe w mniejszym stopniu. A to dlaczego nie powstawało jedno auto, to zapewne jedna z wielu zagadek PRL. Być może propaganda, pobudzenie rywalizacji pomiędzy zakładami.

          Komentarz


          • #6
            z tamtych czasów miałem 3 maluchy poloneza Borewicza dacie 1310p PF125 i wszystkie miło wspominam. Kazdy był specyficzny (np.dacia montowana w polsce polonez - odrzut z exportu do chin) każdy z nich miał to coś. Jako ciekawostke moge powiedziec ze dzis na co dzien jezdze Dusterem ktory jest dozo gorzej wykonany w srodku niz mój ostatni polonez. Trochę żal że nie robimy w kraju własnego samochodu.

            Komentarz


            • #7
              a to moje hobby od nowości ,,Polski Żuk Królem Wszystkich Dróg"
              Załączone pliki
              Fotosik.pl to idealne miejsce na Twoje zdjęcia i realizowanie pasji fotografią.
              ASO Skoda Warszawa Ursynów ul.Gruchacza 39 - najlepsze ceny w Polsce na hasło :Octavia Club Polska
              Kontakt mailowy w sprawie wyceny części: [email protected] (p.Adam Wiśniewski, p.Łukasz Poniatowski i p.Kamil Banaszek) , tel.22-549-10-60

              Komentarz


              • #8
                Zamieszczone przez TREI Zobacz wpis
                mój ostatni polonez
                Jakiego miałeś?


                mozgi, najlepszy kolor dla Żuka.
                Ostatnio edytowany przez utek; 1393.

                Komentarz


                • #9
                  Nie doszukiwalbym sie racjonalnosci w podejmowanych wtedy decyzjach.
                  Moglo to wygladac np tak


                  Powered by R-Performance

                  Komentarz


                  • #10
                    [QUOTE=utek;n2527125]

                    Jakiego miałes?
                    Miałem kilka najlepiej wsominam borewicza z 87roku(odrzut z exportu do chin) miał welury lekko niebieskie szyby i fajnie jezdził, ostatniego miałem plusa caro był mułowaty zato atu plus był ok. w miare zrywny wygodny i uwazam ze lepiej wykonany niz nowy Duster którym obecnie jezdze,

                    Komentarz


                    • #11
                      Jeżeli mułowaty, to pewnie GLI na Boschu. Niestety dużo egzemplarzy było/jest takich i nikt nie potrafi odpowiedzieć dlaczego. Podejrzany był wałek rozrządu, a konkretnie jego niewłaściwe wykonanie.
                      Ten zrywny to pewnie GSI lub GTI (rover).

                      Komentarz

                      POWRÓT NA GÓRĘ
                      Pracuję...
                      X