No i stało się. Octa mnie dość mocno zawiodła, ale od początku.
Dziś w trakcie dojazdu do świateł zaświeciła się kontrolka ładowania, poczułem lekki spadek mocy (dopiero później zajarzyłem o co chodzi). Nie przejmując się zbytnio pojechałem dalej. Do celu jednak nie dojechałem- na światłach (właściwie przy dojeździe- na luzie) silnik zgasł i nie chciał już odpalić.
Po kilkunastokrotnym próbowaniu odpalenia zaświeciła się kontrolka wspomagania kierownicy na pomarańczowo- po kilku kolejnych próbach odpalenia zgasła. Nie działał układ komfortu, pomimo przekręconego kluczyka (szyba automatycznie nie podjeżdżała do góry).
Po przewiezieniu auta (z niemałymi przygodami) pod serwis Skody (który okazał się być zamknięty) spróbowałem jeszcze raz odpalić. Po niemałych trudach, kilkunasto sekundowym kręceniu i dodawaniu gazu, silnik odpalił i pracował normalnie. Radość nie trwała jednak długo, gdyż przy kolejnym dojeździe do świateł silnik zgasł.
Znów po wielkich trudach udało się go odpalić. I tak jeszcze kilka razy.
Zauważyłem, że czasami, gdy samochód stoi, nie trzyma obrotów- spadają poniżej 700. Gaszenie silnika pojawia się najczęściej przy zejściu z 3-3,5 tys. obr. na luzie. Poza tym żadnych błędów. Przy zrzuceniu na luz z 1500 obr. wszystko OK. Poza tym silnik pracuje równo, żadnych problemów.
Samochód ma 2 lata z haczykiem i 46 tys. przebiegu, od ostatniego przeglądu minęło pół roku i jakieś 10 tys. km.
Czy ktoś miał takie problemy?
Dziś w trakcie dojazdu do świateł zaświeciła się kontrolka ładowania, poczułem lekki spadek mocy (dopiero później zajarzyłem o co chodzi). Nie przejmując się zbytnio pojechałem dalej. Do celu jednak nie dojechałem- na światłach (właściwie przy dojeździe- na luzie) silnik zgasł i nie chciał już odpalić.
Po kilkunastokrotnym próbowaniu odpalenia zaświeciła się kontrolka wspomagania kierownicy na pomarańczowo- po kilku kolejnych próbach odpalenia zgasła. Nie działał układ komfortu, pomimo przekręconego kluczyka (szyba automatycznie nie podjeżdżała do góry).
Po przewiezieniu auta (z niemałymi przygodami) pod serwis Skody (który okazał się być zamknięty) spróbowałem jeszcze raz odpalić. Po niemałych trudach, kilkunasto sekundowym kręceniu i dodawaniu gazu, silnik odpalił i pracował normalnie. Radość nie trwała jednak długo, gdyż przy kolejnym dojeździe do świateł silnik zgasł.
Znów po wielkich trudach udało się go odpalić. I tak jeszcze kilka razy.
Zauważyłem, że czasami, gdy samochód stoi, nie trzyma obrotów- spadają poniżej 700. Gaszenie silnika pojawia się najczęściej przy zejściu z 3-3,5 tys. obr. na luzie. Poza tym żadnych błędów. Przy zrzuceniu na luz z 1500 obr. wszystko OK. Poza tym silnik pracuje równo, żadnych problemów.
Samochód ma 2 lata z haczykiem i 46 tys. przebiegu, od ostatniego przeglądu minęło pół roku i jakieś 10 tys. km.
Czy ktoś miał takie problemy?
Komentarz