Witam wszystkich forumowiczów
stety/niestety stałem się posiadaczem mojej "wymarzonej" skodzinki 1z5 w wersji 2.0 TDI RS, 125 kw, CEGA (common rail)
A niestety dlatego, że samochód kupiony od "ojca znajomego, znajomego" i miał być idealny, a od momentu zakupu już włożyłem w ten samochód 20-30% kupna, no i niestety zapowiada się na sporo więcej, ale no... życie...
Przewertowałem sporo internetów, niestety szukajka na forum nie działa, więc jeśli był już taki temat to przepraszam i proszę o nakierowanie.
W każdym razie, mam do Was pytanie odnośnie głowicy, praktycznie robię w tym samochodzie już wszystko jeśli chodzi o motor i jego "okołorzeczy", doszło również (no, bo jak...) do momentu, w którym i również wymieniam pękniętą głowicę w mojej RS-ce i chodzi o to:
Głowica, która pękła i była założona do tej pory jest o numerach: 03L103373J V260;
Głowica, która według VIN powinna być założona w tym modelu (sprawdzone w ASO, chyba, że mi to koślawo sprawdzili) to: 03L103351J;
Używana głowica, którą zakupiłem to: 03L103373J V300 (różnica tylko cyframi po tym "V", w ogłoszeniu było napisane, że ZASTOSOWANIE: 2.0TDI COMMON RAIL 130KW - to 130kw mnie zastanawia);
Tutaj pytanie:
Patrząc po zdjęciach z ogłoszenia, głowica wyglądała identycznie (?), zastanawia mnie tylko zarówno ten kod producenta "V300", a "V260" oraz to, że ASO powiedziało inny numer, jak i to, że na głowicach zamienników jest napisane, że pasują do numerów: 03L103351, 03L103351A, 03L103351J, 03L103353E, 03L103373E - gdzie nawet nie ma numeru tej głowicy, którą aktualnie miałem założoną...
Czy ktoś z Was spotkał się z podobnym tematem bądź potrafi naprowadzić/pomóc, bo jeśli wierzyć ASO to mi to wygląda, że ktoś kiedyś założył złą (?) głowicę?
Z góry dzięki i pozdrawiam!
__________________________________________________ __________________________________________________ __________________________________________________ __________________________________________________
P.S.: Oczywiście jak do mnie przyjdzie zakup zweryfikuję i dam znać - dla "potomnych", gdyby ktoś również był ciekawy niżej opiszę moje objawy:
Samochód kupiłem we wrześniu, przejechałem jakieś 5 k km, ogólnie połowe okresu był w warsztacie.
Robię miesięcznie około 3k+ km, jakoś 2 tygodnie po zakupie (nic nie było katowane, głównie trasy) samochód randomowo dymił gęstym, białym dymem, mam na myśli, że czasem na zimnym silniku dymił, a czasem nie - najbardziej dymił gdy silnik był rozgrzany, po trasie, postał jakieś 20 minut i odpaliłem - ale... też nie zawsze, w ostatnim czasie częstotliwość wzrastała
Wycieków nigdzie nie ma/nie było, a pobierał płyn chłodniczy, na początku nie jakoś dużo, ostatnio około 200 ml dziennie, dolewałem żeby utrzymywać poziom.
Wymieniłem chłodniczkę recyrkulacji spalin (potwierdzone, że coś było z nią też nie tak), sprawdziłem EGR (okazało się, że był zaślepiony...), testy szczelności CO2 nic nie dawały, wycieków nigdzie nie widać, przewody posprawdzane, masło pod korkiem się nie robiło, zbiorniczek wyrównawczy się nie "gotował", mocy nie tracił czy to na zimnym, czy na rozgrzanym, nie spalał więcej - brał tylko płyn chłodniczy i coraz częściej dymił tak, że wstyd.
Dodatkowo, kolektor po otworzeniu był bardzo zabrudzony, sadza na grubość ~półtora palca, no i zaczął pobierać olej silnikowy, na początku prawie nie zauważalnie (sprawdzam średnio co tydzień), ale zaczął brać coraz więcej - turbina, ale to już inna historia, z wielu.
Ogólnie zakupu żałuję, bo dałem się zrobić w bambuko, ale uparłem się, że doprowadzę ten samochód do stanu perfekcyjnego - lubię, jak wszystko jest, jak ma być. No chyba, że się poddam.
stety/niestety stałem się posiadaczem mojej "wymarzonej" skodzinki 1z5 w wersji 2.0 TDI RS, 125 kw, CEGA (common rail)
A niestety dlatego, że samochód kupiony od "ojca znajomego, znajomego" i miał być idealny, a od momentu zakupu już włożyłem w ten samochód 20-30% kupna, no i niestety zapowiada się na sporo więcej, ale no... życie...
Przewertowałem sporo internetów, niestety szukajka na forum nie działa, więc jeśli był już taki temat to przepraszam i proszę o nakierowanie.
W każdym razie, mam do Was pytanie odnośnie głowicy, praktycznie robię w tym samochodzie już wszystko jeśli chodzi o motor i jego "okołorzeczy", doszło również (no, bo jak...) do momentu, w którym i również wymieniam pękniętą głowicę w mojej RS-ce i chodzi o to:
Głowica, która pękła i była założona do tej pory jest o numerach: 03L103373J V260;
Głowica, która według VIN powinna być założona w tym modelu (sprawdzone w ASO, chyba, że mi to koślawo sprawdzili) to: 03L103351J;
Używana głowica, którą zakupiłem to: 03L103373J V300 (różnica tylko cyframi po tym "V", w ogłoszeniu było napisane, że ZASTOSOWANIE: 2.0TDI COMMON RAIL 130KW - to 130kw mnie zastanawia);
Tutaj pytanie:
Patrząc po zdjęciach z ogłoszenia, głowica wyglądała identycznie (?), zastanawia mnie tylko zarówno ten kod producenta "V300", a "V260" oraz to, że ASO powiedziało inny numer, jak i to, że na głowicach zamienników jest napisane, że pasują do numerów: 03L103351, 03L103351A, 03L103351J, 03L103353E, 03L103373E - gdzie nawet nie ma numeru tej głowicy, którą aktualnie miałem założoną...
Czy ktoś z Was spotkał się z podobnym tematem bądź potrafi naprowadzić/pomóc, bo jeśli wierzyć ASO to mi to wygląda, że ktoś kiedyś założył złą (?) głowicę?
Z góry dzięki i pozdrawiam!
__________________________________________________ __________________________________________________ __________________________________________________ __________________________________________________
P.S.: Oczywiście jak do mnie przyjdzie zakup zweryfikuję i dam znać - dla "potomnych", gdyby ktoś również był ciekawy niżej opiszę moje objawy:
Samochód kupiłem we wrześniu, przejechałem jakieś 5 k km, ogólnie połowe okresu był w warsztacie.
Robię miesięcznie około 3k+ km, jakoś 2 tygodnie po zakupie (nic nie było katowane, głównie trasy) samochód randomowo dymił gęstym, białym dymem, mam na myśli, że czasem na zimnym silniku dymił, a czasem nie - najbardziej dymił gdy silnik był rozgrzany, po trasie, postał jakieś 20 minut i odpaliłem - ale... też nie zawsze, w ostatnim czasie częstotliwość wzrastała
Wycieków nigdzie nie ma/nie było, a pobierał płyn chłodniczy, na początku nie jakoś dużo, ostatnio około 200 ml dziennie, dolewałem żeby utrzymywać poziom.
Wymieniłem chłodniczkę recyrkulacji spalin (potwierdzone, że coś było z nią też nie tak), sprawdziłem EGR (okazało się, że był zaślepiony...), testy szczelności CO2 nic nie dawały, wycieków nigdzie nie widać, przewody posprawdzane, masło pod korkiem się nie robiło, zbiorniczek wyrównawczy się nie "gotował", mocy nie tracił czy to na zimnym, czy na rozgrzanym, nie spalał więcej - brał tylko płyn chłodniczy i coraz częściej dymił tak, że wstyd.
Dodatkowo, kolektor po otworzeniu był bardzo zabrudzony, sadza na grubość ~półtora palca, no i zaczął pobierać olej silnikowy, na początku prawie nie zauważalnie (sprawdzam średnio co tydzień), ale zaczął brać coraz więcej - turbina, ale to już inna historia, z wielu.
Ogólnie zakupu żałuję, bo dałem się zrobić w bambuko, ale uparłem się, że doprowadzę ten samochód do stanu perfekcyjnego - lubię, jak wszystko jest, jak ma być. No chyba, że się poddam.