Na wstępie - tym tematem nie chcę nikogo prowokować. Jedynie sprowokowac do kulturalnej wymiany poglądów.
Zainteresowanych proszę i wyrażanie swoich opinii bez nerwów, wyzywania, złości i obrażania, bez bicia piany i robienia śmietnika.
To temat na czasie, mnie "żywo" inetersuje.
Jest temat dla miłośników aut elektrycznych a mi chodzi o dyskusje na temat różnych żródeł napędów, ich zalet, wad i perspektyw w naszych realiach gospodarczo-ekonomicznych zwłaszcza.
Byłem miłośnikiem dizla, spalinowych silników, ale nie uważam że to najlepsze i jedyny sensowny wybór, jestem otwarty na kazdy napęd i źródło zasilania które będzie tak komfortowe w użytkowaniu i nie droższe niż jazda autem z konwencjonalnym silnikiem spalinowym ( mam na myśli niezależność - szybkie tankowanie na szeroko dostępnych stacjach a co za tym idzie niczym nieograniczony zasięg).
Przy coraz większej komplikacji i "upierdliwośći" dla użytkownika aut spalinowych zwyczajnie z własnego wygodnictwa zaczynam zastanawiac się czy kolenym autem nie będzie hybryda ale z "biegowym" automatem. W mieszanym stylu uzytkownia nie wycieram się ekologią bo uważam że trucie takiej hybrydy może być podobne do zadbanego dizla z filtrem i SCR-em.
Pisze to aby nie zostac posądzony o stronniczośc i narzucanie "jedynie własciwego kierunku dyskusji"
Z kilku powodów świat motoryzacyjny jest na etapie odwrotu od dizla, w zasadzie chyba od silników spalinowych konwencjonalnych mam wrażenie.
Stan obecny mówi , że bedziemy jeździć na prądzie jako najbardziej ekologicznym napędzie.
Tylko z tą ekologicznością aut na prąd bywa róznie.
Choćby dzisiejszy artykuł:
https://moto.wp.pl/niewygodna-prawda...3729051444865a
W temacie elektryfikacji transportu zwłaszcza w naszych realiach jest wiele kontrowersji. Zafałszowany jest wg mnie przekaz co do samej ekologiczności tej formy transportu - obciążenie środowiska produkcją i eksploatacją takich pojazdów - źródło pozyskiwania energii elektrycznej jak i na razie wysokim kosztem elektrycznych aut oraz co w tej chwili moze być "gwoździem" do trumny pomysłu w Polsce chocieżby - ekonomicznością przejechanego kilometra w obliczu zapowiadanych dużych podwyżek cen energii elektrycznej - mam oczywiście na myśli nasze realia i ten w założeniu samym nierealny plan krajowej elektryfikacji niedawno nam obiecywany, o ktorym od pewnego czasu grobowa cisza. .
Jest wiele informacji w necie o tym że produkcja i uzytkowanie aut elektryczniech wcale nie jest takie ekologiczne.
Pomijając aspekt ekologii także te w/w czynniki mogą nie sprzyjać rozwojowi i ekspansji elektrycznych aut.
Więc czy kierunek w jakim chce się skierowac teraz motoryzację jest dobry i właściwy?
Ostatnio widac że z róznych powodów plan w Europie zaczyna być modyfikowany ( co wydawało mi się oczywiste) tj - zakazy wjazdów dizli w NIemczego co centrów miast już nie dla wszystkich dizli, jednak producenci niemieccy mają się dorzucać i modyfikowac dizle z normami chyba od Euro5 w góre - montaż systemów SCR chyba.
Część deklaruje odwrót od dizli ale ostatnio BMW ogłosiło ze nie pójdzie tą droga, że ma super dizle i będzie je doskonalić....
Z pewnością to doskonalenie wyjdzie na dobre w tamacie wyziewów z ruru wydechowych ale nie naszym portfelom. Ale najwyrazniej mam wrażenie tym ostatnim za bardzo sie autorzy planu nie przejmują.
Czy za kilka lat nie okaże się że prąd to jednak nie to?
Co z wodorem i innymi źródłami napędu?
Czemu nie promuje się zasilania gazem (w róznej postaci) który mówgłby być korzystniejszy dla użytkownika pod wieloma względami niż prąd i mniej problematyczny? Może też korzystniejszy w ostatecznym całościowym rozrachunku dla atmosfery?
Czy hybrydy to rzeczywiście panaceum na czystsze powietrze (też ujmując temat całościowo od produkcji przez użytkowanie do utylizacji)?
Dlaczego to prąd jest teraz zbawcą transportu wg wielu decydujących o losach motoryzacji?
Ja mam watpliwości w teamcie prądu w naszych realiach ale i nie tylko bo czy zastąpienie choćby 25% aut za xx lat elektrykami nie spowoduje implikacji w bilansie produkcji energii elektrycznej gdy Europa odwraca się od atomu? Czy wystarczy nam prądu z zielonych źródeł? .
Macie zdanie na ten temat - zapraszam do dyskusji.
Zainteresowanych proszę i wyrażanie swoich opinii bez nerwów, wyzywania, złości i obrażania, bez bicia piany i robienia śmietnika.
To temat na czasie, mnie "żywo" inetersuje.
Jest temat dla miłośników aut elektrycznych a mi chodzi o dyskusje na temat różnych żródeł napędów, ich zalet, wad i perspektyw w naszych realiach gospodarczo-ekonomicznych zwłaszcza.
Byłem miłośnikiem dizla, spalinowych silników, ale nie uważam że to najlepsze i jedyny sensowny wybór, jestem otwarty na kazdy napęd i źródło zasilania które będzie tak komfortowe w użytkowaniu i nie droższe niż jazda autem z konwencjonalnym silnikiem spalinowym ( mam na myśli niezależność - szybkie tankowanie na szeroko dostępnych stacjach a co za tym idzie niczym nieograniczony zasięg).
Przy coraz większej komplikacji i "upierdliwośći" dla użytkownika aut spalinowych zwyczajnie z własnego wygodnictwa zaczynam zastanawiac się czy kolenym autem nie będzie hybryda ale z "biegowym" automatem. W mieszanym stylu uzytkownia nie wycieram się ekologią bo uważam że trucie takiej hybrydy może być podobne do zadbanego dizla z filtrem i SCR-em.
Pisze to aby nie zostac posądzony o stronniczośc i narzucanie "jedynie własciwego kierunku dyskusji"
Z kilku powodów świat motoryzacyjny jest na etapie odwrotu od dizla, w zasadzie chyba od silników spalinowych konwencjonalnych mam wrażenie.
Stan obecny mówi , że bedziemy jeździć na prądzie jako najbardziej ekologicznym napędzie.
Tylko z tą ekologicznością aut na prąd bywa róznie.
Choćby dzisiejszy artykuł:
https://moto.wp.pl/niewygodna-prawda...3729051444865a
W temacie elektryfikacji transportu zwłaszcza w naszych realiach jest wiele kontrowersji. Zafałszowany jest wg mnie przekaz co do samej ekologiczności tej formy transportu - obciążenie środowiska produkcją i eksploatacją takich pojazdów - źródło pozyskiwania energii elektrycznej jak i na razie wysokim kosztem elektrycznych aut oraz co w tej chwili moze być "gwoździem" do trumny pomysłu w Polsce chocieżby - ekonomicznością przejechanego kilometra w obliczu zapowiadanych dużych podwyżek cen energii elektrycznej - mam oczywiście na myśli nasze realia i ten w założeniu samym nierealny plan krajowej elektryfikacji niedawno nam obiecywany, o ktorym od pewnego czasu grobowa cisza. .
Jest wiele informacji w necie o tym że produkcja i uzytkowanie aut elektryczniech wcale nie jest takie ekologiczne.
Pomijając aspekt ekologii także te w/w czynniki mogą nie sprzyjać rozwojowi i ekspansji elektrycznych aut.
Więc czy kierunek w jakim chce się skierowac teraz motoryzację jest dobry i właściwy?
Ostatnio widac że z róznych powodów plan w Europie zaczyna być modyfikowany ( co wydawało mi się oczywiste) tj - zakazy wjazdów dizli w NIemczego co centrów miast już nie dla wszystkich dizli, jednak producenci niemieccy mają się dorzucać i modyfikowac dizle z normami chyba od Euro5 w góre - montaż systemów SCR chyba.
Część deklaruje odwrót od dizli ale ostatnio BMW ogłosiło ze nie pójdzie tą droga, że ma super dizle i będzie je doskonalić....
Z pewnością to doskonalenie wyjdzie na dobre w tamacie wyziewów z ruru wydechowych ale nie naszym portfelom. Ale najwyrazniej mam wrażenie tym ostatnim za bardzo sie autorzy planu nie przejmują.
Czy za kilka lat nie okaże się że prąd to jednak nie to?
Co z wodorem i innymi źródłami napędu?
Czemu nie promuje się zasilania gazem (w róznej postaci) który mówgłby być korzystniejszy dla użytkownika pod wieloma względami niż prąd i mniej problematyczny? Może też korzystniejszy w ostatecznym całościowym rozrachunku dla atmosfery?
Czy hybrydy to rzeczywiście panaceum na czystsze powietrze (też ujmując temat całościowo od produkcji przez użytkowanie do utylizacji)?
Dlaczego to prąd jest teraz zbawcą transportu wg wielu decydujących o losach motoryzacji?
Ja mam watpliwości w teamcie prądu w naszych realiach ale i nie tylko bo czy zastąpienie choćby 25% aut za xx lat elektrykami nie spowoduje implikacji w bilansie produkcji energii elektrycznej gdy Europa odwraca się od atomu? Czy wystarczy nam prądu z zielonych źródeł? .
Macie zdanie na ten temat - zapraszam do dyskusji.
Komentarz