1. Austriak zgubił papiery, i nie ma ich :roll:
2. Leon z 5 roku, czyli po 7 latch ktoś nabiegał 120 kkm i sprzedaje. :roll: :roll:
3. Mało tego, sprzedaje samochód Polakowi za 5.000 EUR żeby sobie jeszcze zarobił. :roll: :lol: :lol: :haha:
4. W związku z tym iż samochody w Austrii są droższe o 5-9% (niż np. w Niemczech) ze względu na dodatkowy podatek o nazwie NoVA, to napewno jest to mina (a jeszcze te równiótkie 120 kkm, to śmierdzi na odległość).
5. Samochód aż się klei od plaku.
6. Kto był kiedykolwiek w Austrii widział jakimi samochodami jeżdżą Austriacy, a jakie stoją na wylotach z miast, do zabrania przez Polaków, Litwinów itp.
7. Jest jeszcze jedno wyjście: mógł być dzwonek, i nikt się nie bawił w Austrii z naprawą, tylko wziął kasę z ubezpieczalni i sprzedał co zostało.
8. Zobacz ile w Austrii kosztuje Leon od prywatnej osoby z podobnym przebiegiem:
9. I przestań wierzyć w bajki że ktoś Ci przywiezie auto za pół ceny.
10. Pytałeś czy sprzedający ma 2 części dowodu rejestracyjnego?
11. Poza tym facet napisał "ponadto nalegam aby kazdy zainteresowany celem sprawdzenia autentycznosci przebiegu sprawdzil sobie w Serwisie numer VIN". Jest bezczelny bo wie że:
a. nikt nikomu obcemu na gębę na postawie VIN-u o samochodzie nic nie powie.
b. jest sprawdzona wcześniej baza danych, przeglądy są pewnie do jakiegoś przebiegu, dalej już nie, więc facet się zabezpieczył (przynajmniej ja bym tak zrobił, w razie gdyby ktoś miał wujka, ciotkę, brata, szwagra w seriwsie Seata).
Ile razy można to wałkować................
2. Leon z 5 roku, czyli po 7 latch ktoś nabiegał 120 kkm i sprzedaje. :roll: :roll:
3. Mało tego, sprzedaje samochód Polakowi za 5.000 EUR żeby sobie jeszcze zarobił. :roll: :lol: :lol: :haha:
4. W związku z tym iż samochody w Austrii są droższe o 5-9% (niż np. w Niemczech) ze względu na dodatkowy podatek o nazwie NoVA, to napewno jest to mina (a jeszcze te równiótkie 120 kkm, to śmierdzi na odległość).
5. Samochód aż się klei od plaku.
6. Kto był kiedykolwiek w Austrii widział jakimi samochodami jeżdżą Austriacy, a jakie stoją na wylotach z miast, do zabrania przez Polaków, Litwinów itp.
7. Jest jeszcze jedno wyjście: mógł być dzwonek, i nikt się nie bawił w Austrii z naprawą, tylko wziął kasę z ubezpieczalni i sprzedał co zostało.
8. Zobacz ile w Austrii kosztuje Leon od prywatnej osoby z podobnym przebiegiem:
9. I przestań wierzyć w bajki że ktoś Ci przywiezie auto za pół ceny.
10. Pytałeś czy sprzedający ma 2 części dowodu rejestracyjnego?
11. Poza tym facet napisał "ponadto nalegam aby kazdy zainteresowany celem sprawdzenia autentycznosci przebiegu sprawdzil sobie w Serwisie numer VIN". Jest bezczelny bo wie że:
a. nikt nikomu obcemu na gębę na postawie VIN-u o samochodzie nic nie powie.
b. jest sprawdzona wcześniej baza danych, przeglądy są pewnie do jakiegoś przebiegu, dalej już nie, więc facet się zabezpieczył (przynajmniej ja bym tak zrobił, w razie gdyby ktoś miał wujka, ciotkę, brata, szwagra w seriwsie Seata).
Ile razy można to wałkować................
Komentarz