[center:eed8a72b0c][youtube]http://www.youtube.com/watch?v=_SvB3FY4qPY[/youtube][/center:eed8a72b0c]
Zawsze (stereotypowo) myśląc o BMW pierwsze co przychodziło mi na myśl, to tylny napęd oraz mocarne benzynowe silniki. Ostatnio musiałem jednak diametralnie zaktualizować swój motoryzacyjny słownik pod hasłem BMW dodając do niego dwa nowe pojęcia: xdrive i mocarne diesle. A dlaczego tak diametralnie musiałem zaktualizować swój słownik pod hasłem BMW posłuchajcie sami
Na początku marca otrzymałem od krakowskiego dealera BMW zaproszenie na BMW xDRIVE LIVE TOUR 2013 imprezę podczas, której BMW promuje swój napęd na cztery koła xDRIVE oraz daję szansę wszystkim chętnym spróbować tego napędu wprawie wszystkich możliwych warunkach. Oczywiście z ogromną i wręcz niekrytą przyjemnością przyjąłem zaproszenie, ponieważ wcześniej nie miałem styczności z samochodami marki BMW, czy też napędem xDRIVE. Dlatego też 3 marca wyruszyłem w podróż do Kamienia Śląskiego, gdzie na rozległym terenie lotniska miała odbywać się ta impreza.
Na miejsce dotarłem parę minut przed godziną 10. Po przekroczeniu bramy lotniska pierwsze co zwróciło moją uwagę to trzy rzędy nowych i lśniących BMW począwszy od małej jedyneczki aż po muskularne X6. Kolejną rzeczą, którą dostrzegłem po oderwaniu wzroku od samochodów marki z Bawarii był pawilon, który jak później się okazało był domem BMW, natomiast cały teren lotniska, na którym rozgrywane były różne próby i zadania przybrał nazwę wioski BMW, w której jak w reklamie panuje aż 365 pór roku. Jedna chyba, jednak zaspała do pracy, ponieważ zimy i śniegu zabrakło. Na pierwszy rzut oka brak śniegu wydawał się minusem, ponieważ jak testować napęd 4x4 to w iście zimowych warunkach, jednak jak później się okazało brak śniegu nikomu nie przeszkadzał a instruktorzy BMW wcale nie mieli zamiaru ułatwiać nam zadania podczas poznawania nowego napędu xDRIVE, ale o tym za chwilę.
Po wejściu do domu BMW, a następnie spełnieniu wszystkich formalności oraz wypiciu kawy miły Pan z BMW Polska zajął uwagę wszystkich zgromadzonych uczestników krótkim wstępem na temat napędu xdrive oraz samego przedsięwzięcia, w jakim za chwilę mamy wziąć udział. Z naprawdę fajnego wstępu podczas, którego zobaczyłem dużo statystyk, filmów z przepływu mocy i momentu obrotowego na każde koło oraz budowy systemu zrozumiałem tylko że napęd BMW pomimo tego, iż jest świeżym pomysłem to i tak jest o wiele efektywniejszy od systemów stosowanych w samochodach innych niemieckich producentów. Bardzo proszę nie proście mnie, jednak o tłumaczenie tych statystyk i filmów oraz konspektów, ponieważ nie mam stopnia inżynier na kierunku budowa maszyn a chyba tylko taka osoba mogłaby zrozumieć, o co dokładnie chodziło inżynierom z Monachium Po tym teoretycznym wstępie każdy z uczestników został poproszony o to, aby udał się w raz ze swoją grupą, która został mu przydzielona mu podczas rejestracji do wykonywania zadań przygotowanych przez organizatorów.
Ja zostałem zakwalifikowany do grupy białej, która miała pozostać jak na razie w domu BMW, aby wysłuchać prezentacji na temat nowego modelu BMW 320d xDRIVE Touring, którego nie ma jeszcze w produkcji, ale znalazło się już w domu BMW tak, aby każdy uczestnik mógł na tym właśnie samochodzie poznać wszystkie nowości oraz innowacje BMW. Począwszy od BMW „connected drive”, czyli najnowszych technologiach w BMW aż do „Efficient Dynamics”, czyli technologii, które mają wpłynąć na to, aby nasza jazda BMW była dynamiczna, ale nie przekładała się na znaczne zużycie paliwa. Z największych ciekawostek, jakich dowiedziałem się podczas prezentacji jest to, że dysponując Iphonem możemy bez problemu przeglądać w naszym BMW strony internetowe, facebooka oraz mapy, a to wszytko na ekranie nawigacji naszego BMW. Ta wskazana wyżej kompatybilność telefonu z samochodem pozwala na wiele udogodnień w podróży jak na przykład wyszukiwarkę najbliższych punktów wartych odwiedzenia w naszej okolicy oraz na przykład internetowe radio, dzięki któremu możemy znaleźć interesującą nas stację radiową z całego świat. Ta właśnie funkcja była hitem prezentacji, bo to właśnie dzięki niej odkryłem znakomite Boom-Boom radio, które nadaje dla nas prosto z Serbii. Z ciekawych innowacyjnych rozwiązań warto także wspomnieć o udogodnieniach, które mają nam ułatwić nam codzienne użytkowanie naszego samochodu, jak na przykład system dostępu komfortowego dzięki, któremu mając głęboko schowany kluczyk możemy bez problemu dostać się do samochodu oraz otworzyć nasz bagażnik specjalnym ruchem pod zderzakiem, a to wszystko bez wyjmowania kluczyka.
Po zakończeniu prezentacji instruktorzy BMW zaprosili nas na dwór, gdzie czekała już na nas pierwsza próba w samochodzie. Od razu zaczęliśmy z mocnego „C” a mianowice od jazdy po specjalnie przygotowanym torze, który miał pokazać wszystkie plusy napędu xdrive. Jak pisałem wcześniej śniegu i mrozu niestety zabrakło, ale instruktorzy z BMW postanowili nie ułatwiać nam zadania polewając od czasu do czasu tor wodą z beczkowozu. Po tym, gdy już wyszliśmy na dwór i poznaliśmy zasady jakie panują na torze pozwolono nam wybrać samochód a mogliśmy wybierać pomiędzy X1 a serią 3. Na pierwszy ogień poszło w moim przypadku poszło BMW X1 z dwulitrowym dieslem. Po zapięciu pasów i przybraniu odpowiedniej pozycji za kierownicą przez radio otrzymaliśmy informację, że mamy zrobić dwa okrążenia jedno w trybie Comfort drugie w trybie sport. Po dwóch naprawdę szybkich okrążeniach za kierownicą X1 przyszedł czas na zmianę samochodu i przejście do nowej trójki z 2 litrowym dieslem w którym jazda sprawiała jeszcze większą przyjemność, a to chyba zasługa niższego niż w przypadku X1 środka ciężkości dzięki, któremu zakręty można było przejeżdżać z większą szybkością niż w X1 .Po 4 super szybkich przejażdżkach na torze dostaliśmy informację, że mamy ustawić się za samochodem instruktora, ponieważ zaliczyliśmy już zadanie z szybkiej jazdy po torze. Kiedy ponownie ustawiliśmy się w trzech rzędach czekał już na nas kolejny instruktor, który zabrał nas na moim zdaniem na najfajniejsze zadanie.
Czekała już na nas próba terenowa a dokładnie przejażdżka przez pochylnie oraz próba wjechania na stromy pagórek. Po raz kolejny mogliśmy wybrać samochody nie wiem dlaczego ale swoje kroki skierowałem do białego BMW X6 z trzy litrowym dieslem. Oczywiście dla naszej grupy przewidziane były także mniejsze samochody jak BMW X3 oraz X1 do których mieliśmy się przesiąść za chwilę. Najpierw zostało nam pokazane jak instruktor w BMW X3 wjeżdża na pochylnie, przed którą zatrzymuję się na wzniesieniu a dokładnie na rolkach imitujących brak przyczepności trzech kół napędowych, tylko jedno z nich miało przyczepność, na które napęd xdrive miał przekazać większość mocy, aby udało się wyjechać z opresji. Później droga do góry następie zjazd. Wszystko wyglądało gładko dopóki oglądało się to z boku. Siedziałem i czekałem w białym X6 na moją kolej do wjazdu na pochylnię obserwują jak przede mną wjeżdżają X6m50d oraz X5 wyglądało to imponująco jak takie kolosy po woli, ale cały czas przemieszczają się do góry. W końcu nadeszła moja kolej na wjazd, do samochodu wsiadł instruktor, który powiedział, że będzie mnie teraz instruował jak mam postępować podczas wjazdu. Najpierw powoli, aby najechać na rolki na których miałem się zatrzymać a potem ruszyć mając przyczepne tylko jedno koło. Ta część poszła gładko, po czym ruszyliśmy wyżej, co zza kierownicy wyglądało jakbyśmy jechali do nieba J Miałem jednak wątpliwości czy samochód tak wielki jak Bmw X6 zmieści się na rampie jednak instruktor rozwiązał moje wątpliwości włączając system kamer, które znajdują się dokoła samochodu. Dojechaliśmy do samej góry gdzie zostałem poinformowany abym zatrzymał się u szczytu podjazdu i poczekał. Nie uwierzycie, ale wrażenie, gdy cały samochód przechyla się do przodu to naprawdę dziwne uczucie nagłe poczułem się tak jakbym musiał zapierać się kierownicy, aby nie wypaść z samochodu. To nie było aż tak straszne jak to co usłyszałem za chwilę od instruktora : proszę puścić hamulec. Pomyślałem że jak ? ale po co ? czy aby na pewno ?! Jednak zaufałem i puściłem pedał hamulca i ponad dwu tonowe BMW nadal stało w miejscu, co jak później sie dowiedziałem było zasługą funkcji auto hold, która bardzo sprawnie utrzyma nawet tak masywnego kolosa jak BMW x6 w miejscu. Następnie instruktor powiedział kolejną rzec, która spowodowała w moich oczach kolejne głupie myśli: teraz proszę klepnąć gaz i zabrać nogę. Poczułem się dziwnie, ale zrobiłem to, o co prosił instruktor i ku mojemu zdziwieniu X6 najpierw trochę się rozpędziło, ale dzięki tempomatowi z funkcją hamowania szybko zwolniło do zadanej prędkości. Następnie kazano nam się przesiąść do mniejszych samochodów, którymi mieliśmy wykonywać kolejne zadanie terenowe. Ja wybrałem BMW X3 z 2 litrowym dieslem tym autem mieliśmy jak to w skrócie ująć wjechać na ogromny krawężnik tak, aby lewe tylne koło oderwało się od drogi. Potrząsanie samochodem przez instruktora upewniało nas tylko, że jedno koło samochodu jest w powietrzu a już tylko kilka centymetrów podjazdu brakuje do tego, aby samochód wywrócił się na bok, jednak wszystko było pod pełną kontrolą. Następnie koła w prawa stronę i zjeżdżamy dawało to fajne wrażenie, ponieważ pomimo tego, że prawie cała masa samochodu spoczywała na prawym przednim kole to i tak nie wpłynęło to na układ kierowniczy, który bez problemu pozwolił nam skręcić i zjechać z krawężnika.
Po ustawieniu się kolejny raz w rzędzie czekało na nas ostatnie zadanie, moim zdaniem najbardziej relaksacyjnie a dokładnie przejażdżka samochodami BMW po okolicy. Po raz kolejny pozwolono nam wybrać samochód. Ja wybrałem BMW 730d xdrive, ponieważ chciałem się poczuć się, jak prawdziwy prezes za sterami flagowej limuzyny marki z Monachium. I powiem wam, że nie żałuję mojego wyboru, ponieważ przemieszczając się zazwyczaj dziurawymi drogami wokół lotniska siódemka dosłownie płynęła po nierównościach. Poza tym włączenie aktywnego tempomatu, który sam dostosowuje się do natężenia ruchu przed nami oraz ograniczeń prędkości pozowało mi się delektować jazdą po okolicach Kamienia Śląskiego. Nawet nie uwierzycie jak mi Miśkowi wygodnie jechało się tym samochodem. Nawet nie wiem, kiedy zatrzymaliśmy się na małej pętli PKS, gdzie mieliśmy się przesiąść. Ja przesiadłem się do BMW 530d xdrive, które było zupełnym przeciwieństwem BMW serii 7 dużo sztywniejsze, nawet w ustawieniu Comfort nie dawało takiej przyjemność z jazdy jak większy brat, jednak znacznie bardziej zrywne od flagowej limuzyny, która pokazuje, że nie chce być wyścigówką a majestatycznie płynąć od świateł do świateł w komfortowych warunkach tak, aby na tylnej kanapie mogły zapadać ważne decyzje dla korporacji, średnich przedsiębiorstw czy całych państw. Chociaż to ta sama marka to oba samochody reprezentują moim zdaniem inną filozofię.
Nawet nie wiedząc, kiedy upłynął czas z powrotem wjechaliśmy na płytę lotniska, aby za chwilę pożegnać się z BMW, jednak wcześniej udaliśmy się jeszcze do domu BMW, aby podsumować całą imprezę i zjeść gorący obiad. Po pytaniu pana z BMW Polska, który prowadził prezentację, co podobało nam się najbardziej wszyscy jednogłośnie odpowiedzieli, że próby czysto terenowe a z kolei, jeżeli chodzi o minusy to był jeden następnym razem proszę o więcej dłuższej zabawy z BMW. Naprawdę warto było poświęcić jedno popołudnie, aby poznać BMW, jednak ja na razie pozostanę przy Skodzie
Zawsze (stereotypowo) myśląc o BMW pierwsze co przychodziło mi na myśl, to tylny napęd oraz mocarne benzynowe silniki. Ostatnio musiałem jednak diametralnie zaktualizować swój motoryzacyjny słownik pod hasłem BMW dodając do niego dwa nowe pojęcia: xdrive i mocarne diesle. A dlaczego tak diametralnie musiałem zaktualizować swój słownik pod hasłem BMW posłuchajcie sami
Na początku marca otrzymałem od krakowskiego dealera BMW zaproszenie na BMW xDRIVE LIVE TOUR 2013 imprezę podczas, której BMW promuje swój napęd na cztery koła xDRIVE oraz daję szansę wszystkim chętnym spróbować tego napędu wprawie wszystkich możliwych warunkach. Oczywiście z ogromną i wręcz niekrytą przyjemnością przyjąłem zaproszenie, ponieważ wcześniej nie miałem styczności z samochodami marki BMW, czy też napędem xDRIVE. Dlatego też 3 marca wyruszyłem w podróż do Kamienia Śląskiego, gdzie na rozległym terenie lotniska miała odbywać się ta impreza.
Na miejsce dotarłem parę minut przed godziną 10. Po przekroczeniu bramy lotniska pierwsze co zwróciło moją uwagę to trzy rzędy nowych i lśniących BMW począwszy od małej jedyneczki aż po muskularne X6. Kolejną rzeczą, którą dostrzegłem po oderwaniu wzroku od samochodów marki z Bawarii był pawilon, który jak później się okazało był domem BMW, natomiast cały teren lotniska, na którym rozgrywane były różne próby i zadania przybrał nazwę wioski BMW, w której jak w reklamie panuje aż 365 pór roku. Jedna chyba, jednak zaspała do pracy, ponieważ zimy i śniegu zabrakło. Na pierwszy rzut oka brak śniegu wydawał się minusem, ponieważ jak testować napęd 4x4 to w iście zimowych warunkach, jednak jak później się okazało brak śniegu nikomu nie przeszkadzał a instruktorzy BMW wcale nie mieli zamiaru ułatwiać nam zadania podczas poznawania nowego napędu xDRIVE, ale o tym za chwilę.
Po wejściu do domu BMW, a następnie spełnieniu wszystkich formalności oraz wypiciu kawy miły Pan z BMW Polska zajął uwagę wszystkich zgromadzonych uczestników krótkim wstępem na temat napędu xdrive oraz samego przedsięwzięcia, w jakim za chwilę mamy wziąć udział. Z naprawdę fajnego wstępu podczas, którego zobaczyłem dużo statystyk, filmów z przepływu mocy i momentu obrotowego na każde koło oraz budowy systemu zrozumiałem tylko że napęd BMW pomimo tego, iż jest świeżym pomysłem to i tak jest o wiele efektywniejszy od systemów stosowanych w samochodach innych niemieckich producentów. Bardzo proszę nie proście mnie, jednak o tłumaczenie tych statystyk i filmów oraz konspektów, ponieważ nie mam stopnia inżynier na kierunku budowa maszyn a chyba tylko taka osoba mogłaby zrozumieć, o co dokładnie chodziło inżynierom z Monachium Po tym teoretycznym wstępie każdy z uczestników został poproszony o to, aby udał się w raz ze swoją grupą, która został mu przydzielona mu podczas rejestracji do wykonywania zadań przygotowanych przez organizatorów.
Ja zostałem zakwalifikowany do grupy białej, która miała pozostać jak na razie w domu BMW, aby wysłuchać prezentacji na temat nowego modelu BMW 320d xDRIVE Touring, którego nie ma jeszcze w produkcji, ale znalazło się już w domu BMW tak, aby każdy uczestnik mógł na tym właśnie samochodzie poznać wszystkie nowości oraz innowacje BMW. Począwszy od BMW „connected drive”, czyli najnowszych technologiach w BMW aż do „Efficient Dynamics”, czyli technologii, które mają wpłynąć na to, aby nasza jazda BMW była dynamiczna, ale nie przekładała się na znaczne zużycie paliwa. Z największych ciekawostek, jakich dowiedziałem się podczas prezentacji jest to, że dysponując Iphonem możemy bez problemu przeglądać w naszym BMW strony internetowe, facebooka oraz mapy, a to wszytko na ekranie nawigacji naszego BMW. Ta wskazana wyżej kompatybilność telefonu z samochodem pozwala na wiele udogodnień w podróży jak na przykład wyszukiwarkę najbliższych punktów wartych odwiedzenia w naszej okolicy oraz na przykład internetowe radio, dzięki któremu możemy znaleźć interesującą nas stację radiową z całego świat. Ta właśnie funkcja była hitem prezentacji, bo to właśnie dzięki niej odkryłem znakomite Boom-Boom radio, które nadaje dla nas prosto z Serbii. Z ciekawych innowacyjnych rozwiązań warto także wspomnieć o udogodnieniach, które mają nam ułatwić nam codzienne użytkowanie naszego samochodu, jak na przykład system dostępu komfortowego dzięki, któremu mając głęboko schowany kluczyk możemy bez problemu dostać się do samochodu oraz otworzyć nasz bagażnik specjalnym ruchem pod zderzakiem, a to wszystko bez wyjmowania kluczyka.
Po zakończeniu prezentacji instruktorzy BMW zaprosili nas na dwór, gdzie czekała już na nas pierwsza próba w samochodzie. Od razu zaczęliśmy z mocnego „C” a mianowice od jazdy po specjalnie przygotowanym torze, który miał pokazać wszystkie plusy napędu xdrive. Jak pisałem wcześniej śniegu i mrozu niestety zabrakło, ale instruktorzy z BMW postanowili nie ułatwiać nam zadania polewając od czasu do czasu tor wodą z beczkowozu. Po tym, gdy już wyszliśmy na dwór i poznaliśmy zasady jakie panują na torze pozwolono nam wybrać samochód a mogliśmy wybierać pomiędzy X1 a serią 3. Na pierwszy ogień poszło w moim przypadku poszło BMW X1 z dwulitrowym dieslem. Po zapięciu pasów i przybraniu odpowiedniej pozycji za kierownicą przez radio otrzymaliśmy informację, że mamy zrobić dwa okrążenia jedno w trybie Comfort drugie w trybie sport. Po dwóch naprawdę szybkich okrążeniach za kierownicą X1 przyszedł czas na zmianę samochodu i przejście do nowej trójki z 2 litrowym dieslem w którym jazda sprawiała jeszcze większą przyjemność, a to chyba zasługa niższego niż w przypadku X1 środka ciężkości dzięki, któremu zakręty można było przejeżdżać z większą szybkością niż w X1 .Po 4 super szybkich przejażdżkach na torze dostaliśmy informację, że mamy ustawić się za samochodem instruktora, ponieważ zaliczyliśmy już zadanie z szybkiej jazdy po torze. Kiedy ponownie ustawiliśmy się w trzech rzędach czekał już na nas kolejny instruktor, który zabrał nas na moim zdaniem na najfajniejsze zadanie.
Czekała już na nas próba terenowa a dokładnie przejażdżka przez pochylnie oraz próba wjechania na stromy pagórek. Po raz kolejny mogliśmy wybrać samochody nie wiem dlaczego ale swoje kroki skierowałem do białego BMW X6 z trzy litrowym dieslem. Oczywiście dla naszej grupy przewidziane były także mniejsze samochody jak BMW X3 oraz X1 do których mieliśmy się przesiąść za chwilę. Najpierw zostało nam pokazane jak instruktor w BMW X3 wjeżdża na pochylnie, przed którą zatrzymuję się na wzniesieniu a dokładnie na rolkach imitujących brak przyczepności trzech kół napędowych, tylko jedno z nich miało przyczepność, na które napęd xdrive miał przekazać większość mocy, aby udało się wyjechać z opresji. Później droga do góry następie zjazd. Wszystko wyglądało gładko dopóki oglądało się to z boku. Siedziałem i czekałem w białym X6 na moją kolej do wjazdu na pochylnię obserwują jak przede mną wjeżdżają X6m50d oraz X5 wyglądało to imponująco jak takie kolosy po woli, ale cały czas przemieszczają się do góry. W końcu nadeszła moja kolej na wjazd, do samochodu wsiadł instruktor, który powiedział, że będzie mnie teraz instruował jak mam postępować podczas wjazdu. Najpierw powoli, aby najechać na rolki na których miałem się zatrzymać a potem ruszyć mając przyczepne tylko jedno koło. Ta część poszła gładko, po czym ruszyliśmy wyżej, co zza kierownicy wyglądało jakbyśmy jechali do nieba J Miałem jednak wątpliwości czy samochód tak wielki jak Bmw X6 zmieści się na rampie jednak instruktor rozwiązał moje wątpliwości włączając system kamer, które znajdują się dokoła samochodu. Dojechaliśmy do samej góry gdzie zostałem poinformowany abym zatrzymał się u szczytu podjazdu i poczekał. Nie uwierzycie, ale wrażenie, gdy cały samochód przechyla się do przodu to naprawdę dziwne uczucie nagłe poczułem się tak jakbym musiał zapierać się kierownicy, aby nie wypaść z samochodu. To nie było aż tak straszne jak to co usłyszałem za chwilę od instruktora : proszę puścić hamulec. Pomyślałem że jak ? ale po co ? czy aby na pewno ?! Jednak zaufałem i puściłem pedał hamulca i ponad dwu tonowe BMW nadal stało w miejscu, co jak później sie dowiedziałem było zasługą funkcji auto hold, która bardzo sprawnie utrzyma nawet tak masywnego kolosa jak BMW x6 w miejscu. Następnie instruktor powiedział kolejną rzec, która spowodowała w moich oczach kolejne głupie myśli: teraz proszę klepnąć gaz i zabrać nogę. Poczułem się dziwnie, ale zrobiłem to, o co prosił instruktor i ku mojemu zdziwieniu X6 najpierw trochę się rozpędziło, ale dzięki tempomatowi z funkcją hamowania szybko zwolniło do zadanej prędkości. Następnie kazano nam się przesiąść do mniejszych samochodów, którymi mieliśmy wykonywać kolejne zadanie terenowe. Ja wybrałem BMW X3 z 2 litrowym dieslem tym autem mieliśmy jak to w skrócie ująć wjechać na ogromny krawężnik tak, aby lewe tylne koło oderwało się od drogi. Potrząsanie samochodem przez instruktora upewniało nas tylko, że jedno koło samochodu jest w powietrzu a już tylko kilka centymetrów podjazdu brakuje do tego, aby samochód wywrócił się na bok, jednak wszystko było pod pełną kontrolą. Następnie koła w prawa stronę i zjeżdżamy dawało to fajne wrażenie, ponieważ pomimo tego, że prawie cała masa samochodu spoczywała na prawym przednim kole to i tak nie wpłynęło to na układ kierowniczy, który bez problemu pozwolił nam skręcić i zjechać z krawężnika.
Po ustawieniu się kolejny raz w rzędzie czekało na nas ostatnie zadanie, moim zdaniem najbardziej relaksacyjnie a dokładnie przejażdżka samochodami BMW po okolicy. Po raz kolejny pozwolono nam wybrać samochód. Ja wybrałem BMW 730d xdrive, ponieważ chciałem się poczuć się, jak prawdziwy prezes za sterami flagowej limuzyny marki z Monachium. I powiem wam, że nie żałuję mojego wyboru, ponieważ przemieszczając się zazwyczaj dziurawymi drogami wokół lotniska siódemka dosłownie płynęła po nierównościach. Poza tym włączenie aktywnego tempomatu, który sam dostosowuje się do natężenia ruchu przed nami oraz ograniczeń prędkości pozowało mi się delektować jazdą po okolicach Kamienia Śląskiego. Nawet nie uwierzycie jak mi Miśkowi wygodnie jechało się tym samochodem. Nawet nie wiem, kiedy zatrzymaliśmy się na małej pętli PKS, gdzie mieliśmy się przesiąść. Ja przesiadłem się do BMW 530d xdrive, które było zupełnym przeciwieństwem BMW serii 7 dużo sztywniejsze, nawet w ustawieniu Comfort nie dawało takiej przyjemność z jazdy jak większy brat, jednak znacznie bardziej zrywne od flagowej limuzyny, która pokazuje, że nie chce być wyścigówką a majestatycznie płynąć od świateł do świateł w komfortowych warunkach tak, aby na tylnej kanapie mogły zapadać ważne decyzje dla korporacji, średnich przedsiębiorstw czy całych państw. Chociaż to ta sama marka to oba samochody reprezentują moim zdaniem inną filozofię.
Nawet nie wiedząc, kiedy upłynął czas z powrotem wjechaliśmy na płytę lotniska, aby za chwilę pożegnać się z BMW, jednak wcześniej udaliśmy się jeszcze do domu BMW, aby podsumować całą imprezę i zjeść gorący obiad. Po pytaniu pana z BMW Polska, który prowadził prezentację, co podobało nam się najbardziej wszyscy jednogłośnie odpowiedzieli, że próby czysto terenowe a z kolei, jeżeli chodzi o minusy to był jeden następnym razem proszę o więcej dłuższej zabawy z BMW. Naprawdę warto było poświęcić jedno popołudnie, aby poznać BMW, jednak ja na razie pozostanę przy Skodzie
Komentarz