Hehe... Jechaliśmy w piątek z Enriquezem w konwoju dość szybko przez wioski na Andrespol i mało brakowało, żeby nas obu skutecznie osłabił TIR. W połowie zakrętu i tuż przed nami majtnął na nasz pas, Enrycze był z przodu i przemknął, ja ratowałem się szutrem na poboczu. Dobrze, że nikt nie szedł, dobrze, że była prędkość i jeszcze się dało (było czym) dalej docisnąć bo czasu na jakąkolwiek inną reakcję niż but w podłogę i drobne ruchy kierownicą nie było. Jakbym jechał 70kmh tak bym z 70kmh w naczepie parkował :|
Tak, tak. Wiem. Jakbym jechał 70 to spotkałbym go później, czyli on byłby już za, a ja przed felernym zakrętem i byłoby bezpiecznie. No wiem :P :lol:
Tak, tak. Wiem. Jakbym jechał 70 to spotkałbym go później, czyli on byłby już za, a ja przed felernym zakrętem i byłoby bezpiecznie. No wiem :P :lol:
Komentarz