Z racji doposażenia swojej czarnuli w columbusa, wsadziłem jakiś czas temu rekina na dach. Niedawno musiałem go wyczyścić szmateksem ponieważ jakiś ptaszek miał farta i trafił w same centrum (żeby go .....). W trakcie przecierania spod podstawy wyciekła woda. Zauważyłem, że po jeździe w trakcie opadów lub po umyciu samochodu karcherem pod rekina dostaje się woda - pomimo dobrze przylegającej szerokiej uszczelki. Pod podsufitką mam sucho więc zielony oring na stopce z gwintem spełnia swoje zadanie. Martwi mnie jednak, że pomimo wielogodzinnego postoju samochodu na słoneczku pod rekinem woda się utrzymuje.
Zastanawiam się czy nie wypełnić podstawy porządnie silikonem i dopiero przykręcić go do dachu a nadmiar silikonu, który wypłynie po przykręceniu ładnie wytrzeć. Podobny problem chyba miał ktoś z triflexem - efekt taki, że po 2 latach triflex skorodował i zaczął przeciekać.
Ktoś się orientuje w jaki sposób fabryka montowała rekiny? Na sucho czy smarowała podstawę jakimś uszczelniaczem?
Komentarz