Koreańczycy atakują SUVami - Hyundai Kona i Kia Stonic
Zwiń
X
-
Gość
Nie moja bajka stylistyczna, wygląda jakby narysował szwab, ale i koreanczyk maczał w tym paluchy.Słabe ostatnio stylistycznie robią auta.
-
Kona strasznie plastikowo i tandetnie wygląda w środku. Sam plastik i to sprawia wrażenie niskiej jakości. Bardziej przemawia do mnie Stonic. Lepsza jakość i wygląd środka. Dzisiaj w obu siedziałem na targach. W ogóle na stoisku Hyundaia.- wszystkie te środki jakieś takie sztuczne.
Na pewno stawiałbym na KIA.pozdrawiam - Darek
Komentarz
-
-
Ja mam teraz na weekend Kia Stonic 1.0 Advance Plus (odpowiednik xl). Samochód mega przyjemny, ale wybór padł ma nową Fiestą. Cena samochodów porównywalna, ale ford ma lepsze wyposażenie w tej cenie, asystent parkowania, automat, pakiet zimy, koła zimowe, dach w innym kolorze jest lakierowany, w kia jest oklejony i widać na dachu i na lusterkach że wygląda to nie za dobrze.
Komentarz
-
-
Ale w capturze też nasz oklejony dach, a jakość plastików wnętrza....także chyba nie ma co narzekać. Nie ten segment, nie ta cena. Droższy i większy tucson jest w środku też cały twardy. Zwłaszcza że ogólnie jakość wnętrza w ostatnich latach jednak w sporej części aut poleciała w dół.
Pomacam hyundaia za parę dni i odniose to do captuta naszego.
Ostatnio edytowany przez Alonzo_; 7050.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez ruwado Zobacz wpisUuuuu, z tymi nalepkami to faktycznie kaszana.
Pozdrawiam
perfex
Octavia HTP
Komentarz
-
-
Byłem, pomacałem tego hyundaia. Był w wysokiej lub topowej wersji (nie zaglądałem w cennik a przy nim nie było informacji). Odniosę się w macankach do captura w lepszej wersji - Intens. Macankach bo nie jeździłem tą koną.
Z punktu widzenia kierowcy chyba hyundai sprawia lepsze wrażenie, jest nieco szerszy na wysokości łokci, deska wygląda masywniej, lepiej, "drożej"-bo nie "zabawkowo" jak w capturze, poważniej niż w capturze ( z punktu widzenia faceta, bo kobieta może powie odwrotnie)
Jest porządny podlokietnik (troszke zbyt do tyłu wysuniety) z miejscami na kubki przed nim (nie ten szmelc co w capturze mizerny) , wyżej umieszczona i lepiej wyglądająca dźwignia zmiany biegów. Nowoczesnie wyglądający i umieszczomny tablet - bardziej czytelny (wyżej).
Liczniki poważniejsze a nie zabawkowe jak w clio.
Generalnie podobnie jak w capturze wszystko na desce i drzwiach twarde. Jedynie dwa elementy mające minimalnej grubości ledwo się uginająca pod palcem piankę wiecej w hyundaiu to wąski pasek biegnący poziomo nad schowkiem pasażera i pod tabletem, oraz kawałek boczka drzwi nad uchwytem z tyłu i przodu, Poza tym twardo.
Pozycja za kierownica podobna - bardzo duża regulacja zwłaszcza w pionie - można usiąść jak na krześle z nogami zgietymi 90 stopni gdzie uda cały czas czują siedzisko, jak i zjechac w dół niemal jak niskim kompakcie. Podobnie w obydwu.
Przy maksymalnym podniesieniu fotela wg mnie w capturze nad głową jest troszkę wiecej miejsca.
Natomiast z tyłu w hyundaiu to jest dramat. DRAMAT.
Jak ustawie fotel kierowcy pod siebie (178 cm) w połowie mniej więcej wysokości z tyłu nie mogę za sobą usiąść. Brakuje miejsca na kolana.
W capturze zachowując podobną głębokość bagażnika (od belki do oparcie po podłodze) ok 70 cm spokojnie za sobą siedzę, nie dotykam oparcia kolanami.
Natomiast gdy kanapę cofnę w capturze ( w hyundaiu nie widziałem takiej możliwości) o 10 cm - max do tyłu - miejsca jest mnóstwo jak na takie auto. Wkładam 5 palców miedzy kolana a oparcie - dla dwóch pasażerów obszernie na szerokość, na kolana, nad głową. Z punktu widzenia pasażera tylnej kanapy captur jest zupełnie z innej lepszej ligi w stosunku do kony.
Odsunięcie kanapy powoduje zmniejszenie głębokości bagażnika o ok 10 cm. O ile górne podłogi bagażników wydają się na podobnym poziomie i ogólnie podstawowe wielkości bagażników podobne o tyle pod pierwszą podłogą w capturze jest co najmniej 2 jak nie 3 x wiecej miejsca. Gdy się zdejmie górną podłogę wówczas bagażnik captura robi się wyraźnie wyższy. A w obydwu są dojazdówki - reno zrobiło to dużo lepiej.
Generalnie ani captur ani kona dupy mojej nie urywa. Dla siebie bym tego nie kupił. Dla żony nowego za 70-80 tyś też nie ( ktoś powie bo mnie nie stać w takim razie). Używanego captura kupiłem. Ale za tyle ile kosztuje ładny w dobrej wersji krajowy 3 latek mozna mieć takiego fajnego kompata albo średniaka, który jest lata świetlne lepszy od tych piździków, że zakup takiego auta jest pozbawiony logiki i jedynym wytłumaczeniem jakie staram sie wciskać jak zadaje ktoś mi to pytanie jest ..."żona chciała".
Komentarz
-
Komentarz