"Bez dwóch zdań targi SEMA to miejsce, w którym zobaczyć można niezwykle ciekawe wersje samochodów. Pisaliśmy już o Golfie R GTI oraz o turbinowym EcoJet, teraz naszą uwagę przykuło Volvo C30, a właściwie trzy różne wersje C30.
Szwedzka firma poprosiła trzy firmy tuningowe, by te wedle własnego uznania zmodyfikowały model C30. Postawiono im tylko jedno ograniczenie - mają nie ingerować w systemy bezpieczeństwa. Tak oto powstał IPD C30, Evolve C30 i Heico Sportive/Burton Snowboard C30.
IPD C30
Choć IPD to skrót od International Product Development to nieodparcie kojarzy się z odtwarzaczem iPod. Zresztą ten tok myślenia nie jest do końca błędny. Ta wersja Volvo wykonana została w stylu high tec - w środku zamontowano wyświetlacze oraz sprzęt audio taki jak radio satelitarne, czy zestaw kina samochodowego Alpine, po to by podróż pasażerom upływała w miłym nastroju. Ten kto jednak oczekuje wyposażenia rodem z "democarów" rozczaruje się, podobnie jak ten kto będzie chciał pojechać w dłuższa podróż IPD C30 - miejsce w bagażniku wypełniły głośniki.
Kolor elementów wykończeniowych wnętrza IPD C30 podobnie jak lakieru karoserii nawiązuje do flagi Szwecji. Ma również zwracać uwagę przechodniów, tak samo zresztą jak podnoszone do góry drzwi.
Pod maską IPD C30 znajduje się turbodoładowany 2,5-litowy silnik, który w "zwykłych" C30-tkach osiąga moc 218 KM. W tej stuningowanej wersji ma ich aż 384. Może wykończenie to tylko dodatek...
Evolve C30
W tej wersji modelu C30 nie postawiono na elektroniczne gadżety. Główny nacisk położono na moc silnika, sportowy wygląd i dobre właściwości jezdne. Dlatego obniżono i usztywniono zawieszenie (sprężyny Eibach), zamontowano spojler z przodu i na dachu, a także bardzo egzotyczną końcówkę wydechu. Całość uzupełnia wściekle żółty kolor. A co z najważniejszym w całej układance silnikiem? Czy pasuje do reszty? Zdecydujcie sami, my podamy tylko, że osiąga moc on 507 KM, czyli tyle co BMW M5...
Jak uzyskano tak dużo koni? Po pierwsze sekwencyjnie wmontowano dwie turbosprężarki. Poza tym tradycyjny intercooler zastąpiono systemem, który Evolve nazywa Chraged Air Coooler.
Moment obrotowy wynoszący maksymalnie 635 Nm przekazywany jest przez napęd AWD ze sprzęgłem typu Haldex na 19 calowe koła ubrane w opony Pirelli Pzero Rosso 265/30 z przodu i 355/25 z tyłu . Evolve pomyślało też o hamowaniu. Na przód powędrowały 386 mm tarcze i 14-tłoczkowe zaciski (!), na tył 362 mm tarcze i 6-tłoczkowe zaciski. Z takimi hamulcami Evolve C30 potrafi chyba zerwać asfalt, ale jak się okazuje pomogą one również w ruszaniu. Hamulec ręczny podzielono bowiem na część mechaniczną i hydrauliczną. Ta pierwsza pozwala zablokować tylne koła, ta druga - przednie. Ale po co hydraulika do blokowania przodu. Odpowiedź jest prosta. Aby utrzymać koła gdy stojący na starcie kierowca będzie chciał najpierw napędzić turbosprężarkę by z pełną mocą wyrwać do przodu.
Heico Sportive/Burton Snowboard C30
No cóż, trzecie Volvo w porównaniu z Evolve wypada blado i to dosłownie. Pomalowano je bowiem w maskujące barwy stosując do tego sześć warstw farby. Jak twierdzą twórcy tej wersji, Volvo doskonale wtapia się w otoczenie... tylko czy to aby na pewno bezpieczne?
Heico Sportive C30 powstał przy współpracy z firmą Burton, dlatego samochód ten to idealny pojazd dla snowboardzistów. Wnętrze przekonfigurowano tak, by w Volvo z łatwością można było przewieźć deski, buty i kaski. Do tego pomyślano o napędzie na cztery koła i regulowanej wysokości prześwitu, wszystko po to aby C30 poradziło sobie awet w mało przyjaznych warunkach."
Link do artykułu: http://auto.gazeta.pl/auto/1,48316,3727698.html
Szwedzka firma poprosiła trzy firmy tuningowe, by te wedle własnego uznania zmodyfikowały model C30. Postawiono im tylko jedno ograniczenie - mają nie ingerować w systemy bezpieczeństwa. Tak oto powstał IPD C30, Evolve C30 i Heico Sportive/Burton Snowboard C30.
IPD C30
Choć IPD to skrót od International Product Development to nieodparcie kojarzy się z odtwarzaczem iPod. Zresztą ten tok myślenia nie jest do końca błędny. Ta wersja Volvo wykonana została w stylu high tec - w środku zamontowano wyświetlacze oraz sprzęt audio taki jak radio satelitarne, czy zestaw kina samochodowego Alpine, po to by podróż pasażerom upływała w miłym nastroju. Ten kto jednak oczekuje wyposażenia rodem z "democarów" rozczaruje się, podobnie jak ten kto będzie chciał pojechać w dłuższa podróż IPD C30 - miejsce w bagażniku wypełniły głośniki.
Kolor elementów wykończeniowych wnętrza IPD C30 podobnie jak lakieru karoserii nawiązuje do flagi Szwecji. Ma również zwracać uwagę przechodniów, tak samo zresztą jak podnoszone do góry drzwi.
Pod maską IPD C30 znajduje się turbodoładowany 2,5-litowy silnik, który w "zwykłych" C30-tkach osiąga moc 218 KM. W tej stuningowanej wersji ma ich aż 384. Może wykończenie to tylko dodatek...
Evolve C30
W tej wersji modelu C30 nie postawiono na elektroniczne gadżety. Główny nacisk położono na moc silnika, sportowy wygląd i dobre właściwości jezdne. Dlatego obniżono i usztywniono zawieszenie (sprężyny Eibach), zamontowano spojler z przodu i na dachu, a także bardzo egzotyczną końcówkę wydechu. Całość uzupełnia wściekle żółty kolor. A co z najważniejszym w całej układance silnikiem? Czy pasuje do reszty? Zdecydujcie sami, my podamy tylko, że osiąga moc on 507 KM, czyli tyle co BMW M5...
Jak uzyskano tak dużo koni? Po pierwsze sekwencyjnie wmontowano dwie turbosprężarki. Poza tym tradycyjny intercooler zastąpiono systemem, który Evolve nazywa Chraged Air Coooler.
Moment obrotowy wynoszący maksymalnie 635 Nm przekazywany jest przez napęd AWD ze sprzęgłem typu Haldex na 19 calowe koła ubrane w opony Pirelli Pzero Rosso 265/30 z przodu i 355/25 z tyłu . Evolve pomyślało też o hamowaniu. Na przód powędrowały 386 mm tarcze i 14-tłoczkowe zaciski (!), na tył 362 mm tarcze i 6-tłoczkowe zaciski. Z takimi hamulcami Evolve C30 potrafi chyba zerwać asfalt, ale jak się okazuje pomogą one również w ruszaniu. Hamulec ręczny podzielono bowiem na część mechaniczną i hydrauliczną. Ta pierwsza pozwala zablokować tylne koła, ta druga - przednie. Ale po co hydraulika do blokowania przodu. Odpowiedź jest prosta. Aby utrzymać koła gdy stojący na starcie kierowca będzie chciał najpierw napędzić turbosprężarkę by z pełną mocą wyrwać do przodu.
Heico Sportive/Burton Snowboard C30
No cóż, trzecie Volvo w porównaniu z Evolve wypada blado i to dosłownie. Pomalowano je bowiem w maskujące barwy stosując do tego sześć warstw farby. Jak twierdzą twórcy tej wersji, Volvo doskonale wtapia się w otoczenie... tylko czy to aby na pewno bezpieczne?
Heico Sportive C30 powstał przy współpracy z firmą Burton, dlatego samochód ten to idealny pojazd dla snowboardzistów. Wnętrze przekonfigurowano tak, by w Volvo z łatwością można było przewieźć deski, buty i kaski. Do tego pomyślano o napędzie na cztery koła i regulowanej wysokości prześwitu, wszystko po to aby C30 poradziło sobie awet w mało przyjaznych warunkach."
Link do artykułu: http://auto.gazeta.pl/auto/1,48316,3727698.html
Komentarz