Po artykule o oszustwie mechaników, zasypaliście nas mailami, w których opisujecie własne przygody z serwisami samochodowymi. Można by je złożyć w opasłą powieść. Okazuje się, że mechanicy często wykonują naprawy po łebkach, wstawiają używane części lub też psują elementy, które wcześniej działały. Wybraliśmy najciekawsze Wasze historie.
2.0-16v Michał, Na końcu tego artykułu jest też przykład o ASO.Z mojego przykładu napiszę ci jak było u mnie.W listopadzie 2011r. zaczął mi się tracić płyn w układzie chłodzenia i węże miałem dość twarde.I jeszcze turbina się zacinała.Podjechałem do ASO Śliwka w Zabrzu.Domyślałem się że uszczelka pod głowicą siadła ale chciałem się upewnić.Na temat turbiny wtedy jeszcze byłem zielony.Po godzinnym sprawdzaniu auta powiedzieli że wycieku nie ma a turbo ok.Na drugi dzień pojechałem do Tarnowskich Gór,do warsztatu co robi auta z VAG.Szef się przejechał ze mną(on kierował) bardzo ostro,po powrocie na warsztat podpieli jakiś dupny komp i diagnoza:uszczelka pod głowicą i turbina do czyszczenia.Przy odbiorze auta szef mi wytłumaczył jak się jezdzi z takim silnikiem i do dziś jest spoko.(odpukać w nie malowane drewno).I to są fachowcy do których czasem zajeżdzam jak coś poważnego.Śliwkę omijam z daleka.
Smutne ale prawdziwe. Warsztaty oszukują jak się tylko da :evil:
Myślę, że wrzucenie wszystkich do jednego wora nie jest sprawiedliwe. Nieustanne narzekanie, że wszystko jest do d.....y, wszyscy kradną itp. nie prowadzi do niczego dobrego. Troszkę więcej pogody ducha i wiary w człowieka, a będzie lepiej. Faktem bezspornym jest to, że należy dobrze się zastanowić gdzie oddać autko do warsztatu. Zanim to zrobimy warto poczytać, popytać, w tym pomaga nam nasze forum oraz nasze wzajemne doświadczenie. Jeśli ktoś jest mało zorientowany w temacie, niestety najłatwiej wpada w ręce oszusta, bo przyznać trzeba, że takowych też nie brakuje. Jak to mawia przysłowie "biednyś boś głupi, głupiś boś biedny".
Faktem bezspornym jest to, że należy dobrze się zastanowić gdzie oddać autko do warsztatu. Zanim to zrobimy warto poczytać, popytać, w tym pomaga nam nasze forum oraz nasze wzajemne doświadczenie. Jeśli ktoś jest mało zorientowany w temacie, niestety najłatwiej wpada w ręce oszusta, bo przyznać trzeba, że takowych też nie brakuje. Jak to mawia przysłowie "biednyś boś głupi, głupiś boś biedny".
zanim jeszcze trafiła w moje ręce skodzina :szeroki_usmiech parę samochodów się przewinęło... miałem koło roboty pewien warsztat, w którym zazwyczaj zmieniałem opony sezonowo - za każdym razem "szef" informował mnie, że : "sprzęgło się już kończy a mamy promocję na wymianę i części..."
jakoś tak się zbiegło, że tydzień przed zamianą opon trafiła się wymiana sprzęgła w zaprzyjaźnionym warsztacie...
"Szef" po zamianie znowu wyskakuje, że: "sprzęgło się już kończy a mamy promocję na wymianę i części..." więc mówię, że ale jak to ? tydzień temu wymieniałem :szeroki_usmiech :?:
:"...eeee....nooooo... booooo.... aaaaaa... no tak wczoraj klient przyprowadził taki sam samochód i myślałem o tym..." :diabelski_usmiech
więc podpisuję się pod tym co mrfazi napisał.... czytać... szukać... sprawdzać...
=> Superb II FL 1.6 TDI CAYC,
=> Volkswagen Passat City 1.6 TDI
=> Volkswagen Passat Variant 2.0 TSI DSG "Nie ma rzeczy niemożliwych... są tylko nieopłacalne..."
ale czego Wy się spodziewacie? Żyjemy w czasach konsumpcjonizmu i nieustannego gonienia za pieniądzem więc nie ma co się dziwić jak jest. Kiedyś auta wytrzymywały milion kilometrów a teraz każdy chce zarabiać więcej począwszy od producentów lodówek a na autach kończąc.
ale czego Wy się spodziewacie? Żyjemy w czasach konsumpcjonizmu i nieustannego gonienia za pieniądzem więc nie ma co się dziwić jak jest. Kiedyś auta wytrzymywały milion kilometrów a teraz każdy chce zarabiać więcej począwszy od producentów lodówek a na autach kończąc.
Ja to się chociaż spodziewam, że warsztat nie będzie mnie jawnie okradał, a nierzadko nawet narażał na utratę zdrowia przez swoje nieudolne naprawy...
Chociaż przestałem mieć takie złudzenie po tym, jak też w temacie motoryzacyjnym okradł mnie "kolega" z pracy.
Komentarz