Jakiś głos rozsądku, przedstawiający, jak może wyglądać za jakiś czas rynek motoryzacyjny, jeśli ktoś się nie opamięta z kolejnymi oderwanymi od rzeczywistości normami.
Parafrazując tekst z "Misia" (Parówkowym skrytożercom mówimy stanowcze nie) chciałoby się zakrzyknąć "Ekoterrorystom mówimy stanowcze nie". Nowe normy emisji spalin, ok bardzo ładnie - dostajemy w zamian coraz mniej dopracowane silniki (nie ma czasu na dojrzewanie konstrukcji, bo nowe normy gonią), coraz więcej elektroniki (metale ziem rzadkich, które są drogie i trudno dostępne) której się raczej nie naprawia, akumulatory do systemów SS (drogie i tak samo jak ołowiowe kłopotliwe w utylizacji), ogniwa elektryczne w hybrydach (drogie i w produkcji i utylizacji), karoserie ze stopów aluminium, magnezu itd. A dlaczego nie powstaną silniki na alternatywne źródła energii i nie chodzi tu o LPG czy CNG - to też powstaje z ropy naftowej, ale ogniwa wodorowe itd. Z jednej strony ekologia a z drugiej interesy szejków arabskich i koncernów naftowych, które mogą wyłożyć miliony dolarów na ratowanie pingwina, walenia czy innej pandy, żeby pokazać jak się troszczą o ochronę środowiska.
O3 1,4TSI Brąz Topaz Elegance z rozsądku. Jeep Grand Cherokee WG 4,0l Limited dla przyjemności.
Amen brothers.
Amerykanie są pragmatyczni i prości, twierdzą że SS i inne pierdo... nijak się mają do ekologii i po części mają rację, a jednocześnie kupują samochody elektryczne - prąd i akumulatory też trzeba wyprodukować, a potem te akumulatory utylizować.
W EU siądzie kilku oderwanych od rzeczywistości nawiedzonych urzędników i w zależności od tego kto więcej sypnie kasy (Ekoterroryści czy koncerny samochodowe) takie stworzą wytyczne dotyczące emisji.
A kiedy założą katalizatory krowom, owcom, itd one też wytwarzają CO2 i metan
O3 1,4TSI Brąz Topaz Elegance z rozsądku. Jeep Grand Cherokee WG 4,0l Limited dla przyjemności.
Pamiętajmy, że turbodoładowane silniki małolitrażowe spalają mniej niż starsze konstrukcje tylko w testach spalania przeprowadzanych w specjalnych warunkach. W codziennej eksploatacji nie są ekonomiczne.
... nic z tego nie rozumiem, patrząc na dane które np. są podawane przez naszych forumowiczów.
"w samochodach z systemem Start/Stop jest ono niższe o kilka dziesiątych litra na 100 km" to jest cytat z artykułu z interii.
Kilka dziesiątych to może być np 0,5 litra, czy to dużo czy to mało? Dla kogoś kto jeździ 500km miesięcznie to mało (2,5 litra, czyli jakieś 14zł), ale dla floty, która ma 100 samochodów, które robią po 5000km miesięcznie każdy to dużo (25 litrów razy 100 aut to jakieś 2500litrów itd).
Jak dla mnie "niezależny ekspert motoryzacyjny, który prosił o zachowanie jego danych do wiadomości redakcji" coś chyba nie bardzo przetłumaczył i dodał parę przemyśleń od siebie. SS jest wkurzający, zwłaszcza jak się człowiek zapomni i go nie wyłączy. Jak się stoi 2-3 minuty w miejscu to logicznie jest skorzystać z niego albo zgasić silnik samodzielnie. Jak ze wszystkim tak i z tym trzeba obchodzić się z głową.
[ Dodano: Pią 11 Paź, 13 17:15 ]
Zamieszczone przez mrfazi
nic z tego nie rozumiem, patrząc na dane które np. są podawane przez naszych forumowiczów
Tzn. za mało czy za dużo podają. U mnie w porównaniu z poprzednim autem (Fiat Linea 1,4 77KM) spalanie jest mniejsze, mimo, że jeżdżę szybciej.
O3 1,4TSI Brąz Topaz Elegance z rozsądku. Jeep Grand Cherokee WG 4,0l Limited dla przyjemności.
Jakiś głos rozsądku, przedstawiający, jak może wyglądać za jakiś czas rynek motoryzacyjny, jeśli ktoś się nie opamięta z kolejnymi oderwanymi od rzeczywistości normami.
nikt bo we władzach UE karty rozdają Zieloni, WWF i inni tacy
dla mnie powinno sie wziąć za stare auta. bo ci z tego ze ja mam dpf u rzeczywiście nie kopce jak jeden star wywali więcej syfu w godzinę jak moje auto przez caly okres eksploatacji.
a nie ma co ukrywać ze w dużych miastach otwierając okno czuc smród spalin a nieraz kłęby dymu widac
"w samochodach z systemem Start/Stop jest ono niższe o kilka dziesiątych litra na 100 km" to jest cytat z artykułu z interii.
Kilka dziesiątych to może być np 0,5 litra, czy to dużo czy to mało? Dla kogoś kto jeździ 500km miesięcznie to mało (2,5 litra, czyli jakieś 14zł), ale dla floty, która ma 100 samochodów, które robią po 5000km miesięcznie każdy to dużo (25 litrów razy 100 aut to jakieś 2500litrów itd).
Jak dla mnie "niezależny ekspert motoryzacyjny, który prosił o zachowanie jego danych do wiadomości redakcji" coś chyba nie bardzo przetłumaczył i dodał parę przemyśleń od siebie. SS jest wkurzający, zwłaszcza jak się człowiek zapomni i go nie wyłączy. Jak się stoi 2-3 minuty w miejscu to logicznie jest skorzystać z niego albo zgasić silnik samodzielnie. Jak ze wszystkim tak i z tym trzeba obchodzić się z głową.
[ Dodano: Pią 11 Paź, 13 17:15 ]
Zamieszczone przez mrfazi
nic z tego nie rozumiem, patrząc na dane które np. są podawane przez naszych forumowiczów
Tzn. za mało czy za dużo podają. U mnie w porównaniu z poprzednim autem (Fiat Linea 1,4 77KM) spalanie jest mniejsze, mimo, że jeżdżę szybciej.
to teraz to wyliczone 14PLN/500km odnies do 1k. bo tyle system SS zdaje sie kosztuje, zacznie sie zwracac gdzies po 35-37kkm
tylko ze ja czytalem w jakims AMiS ze iszczednosc jest araczej na poziomie 0,1-0,3 w zaleznosci od marki
Dla mnie osobiście sprawa jest jasna. Jak ktoś zamawia system SS, to jest pazernym gamoniem, który łaszczy się na cały ten bełkot, że niby będą oszczędności i inne takie. Nie wiem, czy to się zdąży odrobić, to czasu pierwszej awarii, którą spowoduje i która akurat spustoszy portfel z rzeczonych oszczędności.
Widocznie naprawdę dajemy sobie wciskać gówno bez własnego zdania i uważać, że jest spoko. Nie wiem, co przemawia przez będących tutaj jegomości, którzy bronią takich nowinek w imię ogolenia sobie jaj - ale widocznie Polak lubi być oszukiwany, jak nie na używce, że 10-12 letni diesel ma 170kkm przebiegu, to na nówce, że ze SS auto przejedzie setki tysięcy bez awarii - zwłaszcza jak się w jakimś korku o długości kilometra zgasi i zapali 21 razy. MYŚLCIE ludzie :!: ...bo nie długo dacie sobie wcisnąć 150-konne 0.4 TSI z trzema turbinami, dwoma DPFami, SS i gwarancją biodegradacji naturalnej po roku od kupna w salonie i też znajdą się magicy, którzy będą tego bronić.
Ja mam, dlatego, że był w aucie które brałem z placu.
Nie uogólniałbym z tymi pazernymi gamoniami, bo niektórzy są omamieni przez ekoterrorystów a inni w to święcie wierzą, bo tacy też są, ale oni raczej zasuwają na rowerach albo do drzew w Dolinie Rozdupy się przywiązują.
Temat jest nośny, panuje moda na bycie eko i firmy dają to co na rynku jest modne (mniejsza o to czy konieczne) i czego od nich wymagają urzędnicy.
Zamieszczone przez yogi_at_pozen
zacznie sie zwracac gdzies po 35-37kkm
To tak samo jak zwracają się diesle, tak uwielbiane w Polsce - najlepiej Paśnik kombi w tedeiku od starego Niemca (tylko do kościoła jeździł) do jeżdżenia po mieście. Zwracają się, ale raczej wcześniej zmieniają właściciela (po kosmetycznej naprawie używanymi częściami) albo lądują na złomie, bo są za drogie do naprawy.
O3 1,4TSI Brąz Topaz Elegance z rozsądku. Jeep Grand Cherokee WG 4,0l Limited dla przyjemności.
Tak jak panuje moda na bycie emo, hipsterem itd....ale moda przemija, a w tym wypadku zostają konsekwencje pieniężne.
PS: ...szkoda, że nie jest lansowana moda na myślenie, które ostatnio jest jakby passe i ten trend niestety się pogłębia. Podejście "biorę wszystko co nowe, wskakuje w każdy temat na czasie" bez żadnego rozeznania, mści się okrutnie.
Jak ktoś zamawia system SS, to jest pazernym gamoniem
A dla mnie sprawa wygląda tak, że jak nie chcesz to nie kupuj, po co oceniasz wydatki innych ludzi? Nie życzę sobie takich komentarzy m.in. pod moim adresem, tym bardziej, że w wersji 1.8TSI nie dostałem wyboru cennik . Za to dostałem możliwość przedłużenia gwarancji do 4 lat, z czego skorzystałem. A za 4 lata ktoś inny będzie martwił się silnikiem z systemem SS.
Zamieszczone przez r2r
widocznie Polak lubi być oszukiwany (...) że ze SS auto przejedzie setki tysięcy bez awarii
Ktoś komuś obiecuje takie przebiegi? Bo nie zauważyłem takich haseł reklamowych. To, że ty oczekujesz od auta przejechania setek tysięcy km nie oznacza, że tak będzie. Na zachodzie auto jeździ 3-4 lata do czasu spłaty a potem jest wymieniane na nowe. Tam mało kto przejmuje się żywotnością silnika. A już zupełnie nikt nie przejmuje się opinią Polaków :diabelski_usmiech
PS. Dopóki dają przycisk ON/OFF do SS to można powiedzieć, że jest OK
Drażni mnie nagromadzenie różnych zbędnych pierdół, które wkłada się obecnie do samochodów i opycha ludziom jak kota w worku, wciskając badziewia że "simply clever" itd....
Sporo ludzi drażnią różne na siłę wciskane pierdoły. Jest wielu klientów poszukujących prostych aut, trwałych i takich w których można prosto wymieniać części.
Drażni mnie nagromadzenie różnych zbędnych pierdół, które wkłada się obecnie do samochodów i opycha ludziom jak kota w worku, wciskając badziewia że "simply clever" itd....
Sporo ludzi 10 lat temu chciało mieć mieć klimę i "szyby w prądzie" więc producenci dali im to wszystko i jakoś ustał płacz, że klima jest be powoduje choroby i powiększa dziurę ozonową a elektryczne szyby mogą uciąć głowę :P 5 lat temu ludzie chcieli nawigacji, czytnika kart bluetootha i USB oraz lepszych osiągów i lepszej ekonomiki i to dostali :P (porównaj sobie spalanie auta z lat 80-90- i obecne) oczywiście przy zachowaniu tej samej dynamiki i elastyczności. Obecnie silnik 1.4 TSI objeżdża z palcem w nosie Mercedesy i BMW z silnikami 2.3-2.5 litra (z lat 90) przy spalaniu 12 litrów a nie jak w MB czy BMW 17-20l/100/km. IMO sami doprowadziliśmy do tego, że samochód za nas hamuje i przyspiesza (ACC) sam parkuje (bo niemoty mają z tym problem) sam się wyłączy jak potrzeba itp. Ale musisz przyznać, że fajnie jest wsiąść do auta gdzie telefon sam się przełączy na zestaw głośnomówiący, że sam zapali światła dzienne/mijania/drogowe gdzie przypomni o przerwie na kawę i do tego miły damski głos zaprowadzi nas do domu.
Owszem fajnie, nie mniej - jeśli ktoś nie chce tych wszystkich gadżetów, tylko chodzi mu o prosty, normalny, funkcjonalny samochód, to dziś kończą się alternatywy - tylko, że w tym miejscu znowu dochodzimy do punktu wyjścia, w którym każdy stwierdzi; "no ale co poradzić" "hmmm...co zrobić" "nic na to nie poradzimy" "tak już musi być". Wychodzi na to, że każdy wie o co chodzi, ale i tak idzie szukać samochodu, który wszystko zrobi za kierowcę, bo będzie mieć 200 systemów - a potem jest płacz, że coś się sknociło. Ja nie chcę beczeć za swoją niekonsekwencję, dlatego następny samochód, nie ważne jakiej marki, to będzie najprostsza jednostka silnikowa w palecie owego modelu i możliwie najmniej skomplikowane wyposażenie.
dlatego następny samochód, nie ważne jakiej marki, to będzie najprostsza jednostka silnikowa w palecie owego modelu i możliwie najmniej skomplikowane wyposażenie.
To będziesz miał problem z wyborem (jeśli mówisz o nowym samochodzie), bo coraz trudniej z kupnem auta z normalnym silnikiem i bez fury elektroniki. A i jeszcze żeby miało przyzwoitą dynamikę.
O3 1,4TSI Brąz Topaz Elegance z rozsądku. Jeep Grand Cherokee WG 4,0l Limited dla przyjemności.
kylo76, gdy dochodzi do wyboru trwałość / dynamika, to nie mam wątpliwości. Niech będzie nawet słabsze, ale bez "ulepszeń". Wśród nowych się nie znajdzie, to poszuka się wśród używek - bez problemu.
Generalnie system start-stop ma kilka zalet w sprzęcie (wzmocniony aku, rozrusznik, sterowanie, alternator, rekuperacja) i eksploatacji (0,1-0,5l mniej).
Jeśli był w standardzie to się cieszyć. w TSI działa naprawde szybko i sprawnie.
Jesli ktoś się boi szybszego zużycia rozrusznika i aku to można go wyłączyć.
Żeby jeszcze pamiętał wyłaczenie po kolejnym uruchomieniu silnika...
Komentarz