Witajcie, poruszając się po moim mieście zauważyłem dużo "podejrzanych" Volkswagenów. Jeździły non stop, dzień i noc. Początkowo myślałem, że to jakiś tuner coś kombinuje, ponieważ były to Passaty B7 Variant z dziwnymi poszerzeniami błotników i byczym wlewem paliwa. Później zobaczyłem Tourany, również poszerzone i z nieco innym przodem niż wersja produkcyjna. Okazało się, że są to tzw. "Test Mules", czyli auta testowe Volkswagen. Sprawdzają w nich różne technologie do przyszłych modeli. Auta te mają tylko "budę" od jakiegoś aktualnego modelu, a tak na prawdę to platforma pod coś co dopiero będzie sprzedawane. Jeżdżą też Golfy VII Hatchback i Variant, Jetty, Sharany, Tiguany, Transportery. Wszystkie mają blachy BS lub WOB, czyli Braunschweig lub Wolfsburg, mieszczą się tam fabryki Volkswagena. Co ciekawe, te auta wożą w środku na miejscach pasażerów czarne worki, prawdopodobnie mają one za zadanie "symulować" jazdę auta w 5 osób. Najciekawsze auto jakie widziałem to połączenie Octavii II z Golfem 6. Cała linia boczna jest z Octavii, a przód z Golfa, wnętrze również, autko ma nieco zmodyfikowane lampy z tyłu.
W Szczecinie te drogi faktycznie nadają się na testy. Generalnie nie ważne czy to rano, czy w środku nocy, zawsze na mieście się spotka jakiegoś testowego muła. Już kilka miesięcy jeżdżą. Ciekawe jest to, że niedawno wszystkim przyciemnili tylne szyby, pewnie za dużo ludzi zdjęcia robiło.
Niestety rozczaruje was ale nie chodzi o wyjatkowe walory drogowe Szczecina, a o firmy IT majace oddzialy w Szczecinie ktore wykonuja systemy miedzy innymi dla VAG.
Kieyś BMW przywozioło "muły" zakryte na lawecie bez jazd po lokalnych drogach a teraz VW robi normalne testy drogowe.
VW zawieszenia i układ napędowy powinien testować wozy w Łodzi. Przemawiają za tym:
- duża siatka drogowa
- skandaliczna jakość dróg
- zajebiste korki
- bliskość A2
Ogólnie tak jak w Łodzi to w żadnym mieście samochód w dupę nie dostaje.
Bywam w Łodzi od czasu do czasu i to co przeżywam jadąc z północy na południe lub ze wschodu na zachód jest chyba najbardziej bolesnym doznaniem spośród doznań jakie miewam jeżdżąc po polskich miastach.
Ot moje subiektywne odczucie.
Być może tobie jako mieszkańcowi to już spowszedniało, ale na mnie nadal robi wrażenie.
Prawie takie jak jazda po Krakowie.
hehe, no fakt - dziś się przejechałem trochę inną trasą niż zazwyczaj i coś jest na rzeczy
nie mniej jednak odnoszę wrażenie, że u kazika w mieście droga jest lux malina, gdyż gmina ma zapewne do utrzymania jedną krótką prostą bez skrzyżowań, zakrętów, studzienek kanalizacyjnych ... :diabelski_usmiech :diabelski_usmiech :diabelski_usmiech
Komentarz