skoda octavia kombi, ambition 2014 r ( w 2017r 1 szkoda z mojej winy czyli oc i ac wzrosło ) ac+oc+nnw 30000zł , wartość skody infoekspert 48000 zł; szyby, ubezpieczenie utraty zniżki ac i oc, assistance komfort plus, jednorazowa opłata, udział własny zniesiony, sposób likwidacji szkody-serwisowy, amortyzacja części zniesiona, stała suma ubezpieczeń, samochód zastępczy, holowanie - 2615 zł
Alianz , O3 2.0tdi style 2017 wycena na 81000pln - ac/oc/nw + wszystkie duperele
Koszt ubezpieczenie z pełnymi zniżkami 2968 PLN przy jednorazowej wpłacie , załatwiane u dilera w ASO ( bo faktycznie mają dobre znizki)
OC
AC
Rozszerzony assistance o Polskę bez limitu + 1000 Europa
Ubezpieczenie opon
Ubezpieczenie szyb przy wkładzie własnym 50 zł
niecałe 1700 zł wyszło.
Wartość pojazdu z AC 27 500 zł.
Była O2 RS 190 km / 436 Nm
Jest Superb 2FL 201 km / 436 Nm
Octavia III wariant OC+AC+NNW
AC - suma ubezpieczenia 57000PLN (wg ich wyceny), wariant likwidacji szkody: serwis ASO, zniesiona amortyzacja i franszyza integralna
NNW - kierowca 10000PLN, pasażerowie po 10000PLN od głowy
Asistance: wariant rozszerzony (12000PLN)
i za to wszystko 1369PLN
Na OI też mam AC+OC pełne zniżki, kwot nie pamiętam.
Likwidowałem u nich szkodę z OC sprawcy (nazywa się to RESO czy jakoś tak).
Za nic płacić nie chcieli, banalna wymiana zderzaka, + czujnik parkowania + coś tam zeszło się przeszło 3 tygodnie kopaniny.
Ale to chyba nie ma reguły bo każdy wali w uja.
Była O2 RS 190 km / 436 Nm
Jest Superb 2FL 201 km / 436 Nm
Inter-risk. Zgłosiłem szkodę z OC sprawcy we środę i za tydzień zostało wypłacone odszkodowanie w satysfakcjonującej mnie wysokości. Wycena z samych zdjęć. Aż trudno uwierzyć.
Zamieszczone przez unicestwiacz_wszechrzeczyZobacz wpis
Inter-risk. Zgłosiłem szkodę z OC sprawcy we środę i za tydzień zostało wypłacone odszkodowanie w satysfakcjonującej mnie wysokości. Wycena z samych zdjęć. Aż trudno uwierzyć.
Co raz więcej TU stosuje uproszczoną likwidację przy drobnych, prostych szkodach.
Dokładnie - moja naprawa błotnika na skutek kontenera na śmieci (z ubezpieczenia sprawcy), też była rozpatrywana na podstawie przesłanych mailem dokumentów i zdjęć.
Dla każdego TU istotne jest, aby jak najmniejszym kosztem zlikwidować szkodę. Często działają szybko i nie koniecznie w interesie poszkodowanego.
Dlatego ja zawsze staram się znaleźć dobrą ofertę na AC z likwidacją w ASO ze zniesioną amortyzacją i bez zamienników. W razie zdarzenia wstawiam auto do ASO i niech ASO boksuje się z ubezpieczalnią. Ja mam mieć do odbioru auto w stanie sprzed szkody, zrobione zgodnie z wytycznymi producenta na ori częściach.
Na szczęście z AC nie przyszło mi korzystać - i oby ten stan utrzymał się jak najdłużej to możliwe.
Natomiast miałem 2 szkody z OC sprawcy i też jedna była u żony z OC sprawcy.
1/ Kobieta mi wymusiła pierwszeństwo - jechałem służbowym busem. Musiała być policja, bo zarówno moje jak i sprawczyni auto było służbówkami. Ja wstawiłem do ASO, niby rozwalony tylko przód, wiem że ubezpieczalnia mocno się upierała na kosztorys albo "warsztat uznany przez ich TU". Ich kosztorys (co jak później się okazało nie obejmował wielu istotnych elementów np. alternator, łapa silnika od strony skrzyni, osłona silnika, lewy kierunkowskaz i coś tam jeszcze czego już nie pamiętam) był zaniżony o 7000PLN w porównaniu do FV z ASO na koniec naprawy. Niby na alternatorze była tylko kostka pęknięta, a kierunkowskaz był lekko rozszczelniony to spece w ASO to znaleźli i wymienili. Inny warsztat pewnie by to pominął a rzeczoznawca raczej takich rzeczy by nie zauważył podczas oględzin.
2/ Mieliśmy rozwalony płot przez młodzieniaszka co chciał się popisać przed laskami swoim autem, ale niestety drogi mu zbrakło. Naprawa płotu poszła z jego OC, przyjechał rzeczoznawca i na dzień dobry rzucił jakąś kwotę, bardzo niską w stosunku do tego co się dowiedziałem od kolegi co mi kiedyś ten płot robił i wycenił po swojemu naprawę. Zanegowałem mu jego wycenę, po przeczytaniu jego notatek od razu wyłapałem parę elementów, które nie ujął do wyceny, oczywiście to poprawił jak mu palcem pokazałem o co mi chodzi, ale dalej kwota była daleka od tego co powinno być wg mojego kolegi. Facet rzekł, że nic już się z tym nie da zrobić więcej i muszę mu podpisać bo jedzie dalej do klientów. Niestety zdziwił się, bo stanąłem mu okoniem i zacząłem wypytywać o jakąś formę odwołania od jego wyceny, czy mogę dołączyć ekspertyzę od innego rzeczoznawcy bo z nim się nie zgadzam itp. No i wtedy facet zaczął rozmawiać ludzkim językiem i poprawił co trzeba było. Jak na koniec rzekł, dobrze się przygotowałem do sprawy Z tym, że ja w sumie nic nie chciałem "na górkę" naciągać w wycenie, a dostać tyle hajsu żebym nie musiał dokładać z własnej kieszeni.
3/ Żonce ktoś na parkingu przerysował nadkole i zderzak z tyłu. Byłem daleko poza miejscem zamieszkania, więc poprosiłem kolegę mechanika, aby podjechał i zobaczył uszkodzenia, bo facet chciał się dogadać. Na początek proponował 200 zł na "farbkę", niestety wg mojego kolegi powinno być 1000 zł, aby to dobrze zrobić, bo w sumie 3 elementy były do malowania. Facet oczywiście odpuścił i musiała być jeszcze policja bo zaczął mataczyć. Na szczęście parking był monitorowany i facet zarobił mandat i upomnienie za składanie fałszywych zeznań. Szkoda zgłoszona z OC sprawcy, do żony dzwonili ze śmiesznymi propozycjami, ale finalnie ja się tym zająłem i auto pojechało do ASO na malowanie. Pismo od ubezpieczyciela przyszło i załączona była wycena szkód, zamknęło się wszystko w kwocie 2100PLN. Także sprawca pewnie nieźle się zdziwił bo do wiadomości też mu wysłali to pismo.
Kosztorys i zdjęcia owszem można się bawić jak ktoś ma czas na szukanie dobrego warsztatu, czekanie w kolejce i jest pewny że zmieści się w kwocie którą dostanie. Czasami z opowieści znajomych słyszę, że jeszcze im parę stówek zostało po jakiejś szkodzie, ale ja wolę spać spokojnie i niech to bezgotówkowo robi ASO.
A mi ktoś 31.10.2108 roku na parkingu przerysował dość ostro przedni zderzak i to jest pozytyw,bo facet uciekł ,ale nie przewidział tego,że w moim aucie był videorejestrator,który pięknie nagrał wszystko ,łącznie z jego obleśnym ryjem i to tak wyrażnie,że widać zmarszczki na czole ,następnego dnia uzbrojony w pendriva z nagraniem udałem się do Komendy Ruchu w Gdańsku,gdzie ku mojemu zdziwieniu nieroby nie przyjęły zgłoszenia o szkodzie,ja mówię na to, no jak mam nagranie sprawca uciekł,a oni jeśli mam numery sprawdzić na UFG jego polisę i kontaktować się z jego ubezpieczalnią co uczyniłem , przesłałem zdjęcia(filmu z rejestratora nie mogę przesłać drogą elektroniczną ,bo po spakowaniu ma 175MB),na dzień dzisiejszy sprawca twierdzi,że w danym dniu nie on kierował autem,tylko jego pracownik,który jest za granicą i nie ma z nim kontaktu.Ubezpieczalnia upiera się przy elektronicznej formie przesłania filmiku,co jest niemożliwe,zobaczyny,czy zgodzą się na tradycyjną formę przesłania pendrive
Ubezpieczalnia upiera się przy elektronicznej formie przesłania filmiku,co jest niemożliwe,zobaczyny,czy zgodzą się na tradycyjną formę przesłania pendrive
Jak najbardziej jest możliwe, choćby przy pomocy dysku google'a.
Dzięki spj jesteś wielki filmik przesłany ,mam nadzieję,że dorwą chama, bo zdażyć może się każdemu,ale żeby uciekać w dobie wszechobecnego monitoringu to trzeba być debilem
Miałem podobnie, zaparkował obok mnie, jego żona wysiadająca z auta walnęła drzwiami w mój samochód, a gość szybciutko pojechał gdzieś indziej zaparkować, co prawda nie nagrało się video uderzenia, ale było słychać na nagraniu uderzenie, a wcześniej było widać jak wjeżdża, a za chwilę jak wyjeżdża z miejsca obok mnie.
Skracając, końcem końców udało się uzyskać odszkodowanie i naprawić co trzeba, czego i Tobie życzę.
Daj znać jak się sprawa zakończyła.
zaparkował obok mnie, jego żona wysiadająca z auta walnęła drzwiami w mój samochód, a gość szybciutko pojechał gdzieś indziej zaparkować
Miałem identycznie, ale nie miałem kamery. Niestety kamery w TESCO nie działały "ponoć" wtedy i zostałem z niczym - czyli wgnieceniem drzwi i urwanym lusterkiem.
...Moje Cappuccino MPi...
jest jeszcze Fabia 2 FL 1.2 MPi + LPG
sprzedana O1 1.6 MPI AKL + LPG
wcześniej Corsa 1.0 12V "WŚCIEKŁY LITR"
ku mojemu zdziwieniu nieroby nie przyjęły zgłoszenia o szkodzie,ja mówię na to, no jak mam nagranie sprawca uciekł,a oni jeśli mam numery sprawdzić na UFG jego polisę
Na dzień dzisiejszy sprawa ma się tak TU po otrzymaniu linka do YT mimo tego iż nie mają potwierdzenia sprawcy,który ponoć wyjechał ,przyjęło odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę,zaproponowali mi ugodowo 660 zł (sprawca wyrwał mi zaślepkę zderzaka od haka holowniczego i malowanie zderzaka) , w warsztacie mówią,że z autem zastępczym będzie dużo więcej, dzisiaj podpisałem cesję na warsztat ,czekam na przelew do warsztatu bezspornej części odszkodowania i oddaję auto(trochu szkoda bo auto bezwypadkowe ,ale plastiku zderzaka nikt nie zmierzy ),ale zarówno TU jak i warsztat mówią,że sprawca za ucieczkę dostanie regres za naprawę mojego auta,więc jak baran może odczuje na swojej kieszeni to za drugim razem zastanowi się ,czy warto uciekać.
Komentarz