Cześć. Ja o szkodzie komunikacyjnej. Ale sytuacja inna niż na co dzień.
No więc dostałem strzał w tył we Francji. Dokumentacja złożona przez polskiego korespondenta (PBUK) do francuskiej firmy ubezpieczeniowej.
We wtorek ma przyjechać rzeczoznawca wyceniać szkody.
Korespondent twierdzi, że dopóki Francuzi się nie ustosunkują to nic mi się nie należy i wszystko co zrobię robię za swoje pieniądze i być może francuska firma za to mi zwróci. Ale nie wiedzą co i jak bo likwidacja szkody ma być wg. prawa francuskiego.
No więc wypożyczyłem tydzień temu samochód zastępczy. Polski pośrednik twierdzi, że mój samochód jest jezdny więc nie powinienem brać zastępczego. Odpowiedziałem, że jeździ ale nie wszystkie światła działają więc samochód jest niezdolny do ruchu ( brak możliwości otwarcia bagażnika - do przyjazdu rzeczoznawcy tego nie dotykam)
Uważam więc, że samochód zastępczy mi się należy.
Czy po wycenie przez rzeczoznawcę mogę oddać samochód na inną wycenę? Wtedy ja pokrywam te koszty? A jak oddam do ASO na wycenę?
Jeżeli zrobią mi szkodę całkowitą i wycena "wraku" będzie zawyżona to co wtedy?
Jeżeli nie będę chciał "wraku" to kto go zabiera? Francuzi? ?
Samochód to Octavia 1 z 2003 roku dosyć bogato wyposażona.
Uszkodzenia to prawy błotnik z tyłu, lampa prawa tył, klapa, zderzak z czujnikami, pewnie ściana grodziowa skoro klapa się nie podnosi, plastiki wewnątrz bagażnika też wyłamane. Podłoga bagażnika oglądana z zewnątrz wygląda na calą.
To pierwszy taki mój przypadek i nie jestem pewny co robić...
No więc dostałem strzał w tył we Francji. Dokumentacja złożona przez polskiego korespondenta (PBUK) do francuskiej firmy ubezpieczeniowej.
We wtorek ma przyjechać rzeczoznawca wyceniać szkody.
Korespondent twierdzi, że dopóki Francuzi się nie ustosunkują to nic mi się nie należy i wszystko co zrobię robię za swoje pieniądze i być może francuska firma za to mi zwróci. Ale nie wiedzą co i jak bo likwidacja szkody ma być wg. prawa francuskiego.
No więc wypożyczyłem tydzień temu samochód zastępczy. Polski pośrednik twierdzi, że mój samochód jest jezdny więc nie powinienem brać zastępczego. Odpowiedziałem, że jeździ ale nie wszystkie światła działają więc samochód jest niezdolny do ruchu ( brak możliwości otwarcia bagażnika - do przyjazdu rzeczoznawcy tego nie dotykam)
Uważam więc, że samochód zastępczy mi się należy.
Czy po wycenie przez rzeczoznawcę mogę oddać samochód na inną wycenę? Wtedy ja pokrywam te koszty? A jak oddam do ASO na wycenę?
Jeżeli zrobią mi szkodę całkowitą i wycena "wraku" będzie zawyżona to co wtedy?
Jeżeli nie będę chciał "wraku" to kto go zabiera? Francuzi? ?
Samochód to Octavia 1 z 2003 roku dosyć bogato wyposażona.
Uszkodzenia to prawy błotnik z tyłu, lampa prawa tył, klapa, zderzak z czujnikami, pewnie ściana grodziowa skoro klapa się nie podnosi, plastiki wewnątrz bagażnika też wyłamane. Podłoga bagażnika oglądana z zewnątrz wygląda na calą.
To pierwszy taki mój przypadek i nie jestem pewny co robić...