ma może ktoś z Was VCDS z pełnej wersji, chciałbym pobawić się trochę tym programem, mam jeszcze takie pytanie czy kkl viakem moge podlaczyc pod rs232, chyba nie trzeba wgrywac sterowników??
Czasem warto zwolnic - memento mori...
Zwiń
X
-
Czasem warto zwolnic - memento mori...
Czesc,
jako ze wczoraj mialem dosc dziwna "przygode" drogowa - postanowilem Wam to krotko opisac, moze jako swoiste memento.
No wlasnie jadac nowoczesnym, sprawnym samochodem, czesto nie czujemy predkosci przy jakiej jedziemy. Po prostu naciskamy pedal gazu, auto przyspiesza, ale robi to w sposob bardzo kulturalny - ot wskazowka na predkosciomierzu przesuwa sie w prawo, ale w aucie ciagle jest cichutko, przyjemnie, zwlaszcza kiedy droga jest rowna... krajobraz przesuwa sie coraz szybciej, z audio saczy sie przyjemna muzyka, ladnie oswietlona deska rozdzielcza niczym wnetrze statku kosmicznego kiedy jedziemy w nocy... Wewnatrz przyjemnie przytulnie i cieplo, na zewnatrz las i ciemno...
i zdarzyc sie moze ze zapomnimy o jednej rzeczy.... nie jestesmy na tej drodze sami. Nie tylko sa inne samochody, ale takze inni hmmm "uzytkownicy" (???) drogi...
Wracam wczoraj z pracy w Koszalinie po zajeciach, bylem jeszcze na kawie w McDonalds'ie, troche gazety i wracamy do Trojmiasta.
Wyjezdzam z Koszalina ok. 21:30.
Jade. Od rana w sobote mam zajecia na uniwerku (zaraz zreszta musze wyruszyc zeby je poprawadzic), wiec jade troszke szybciej niz zawsze. Tak 120 km/h - droga pustawa, samochodow malo, widocznosc niby dobra, choc ciemno naokolo... Niestety poniewaz cos w kilkusetmetrowych odstepach jedzie z naprzeciwka rzadko moge uzywac swiatel dlugich i wiekszosc drogi za Koszalinem w kierunku na Slupsk pokonuje na swiatlach mijania.
Droga prosta, pusta (jak mi sie wydaje...) jade. Przyjemna muzyczka w aucie. Nastroj kojący. Z naprzeciwka jedzie daleko samochod. Jade na swiatlach mijania. W glowie pojawia sie mysl o moim nauczycielu zen, ktory zmarl na zawal serca w srode. Ta mysl ni z gruszki, ni z pietruszki tkwi w mojej glowie przez kilka sekund. Pojawia sie mysl, jak smierc jest niespodziewana, jeszcze kilka tygodni temu pelen zycia, a dzis go nie ma. Cos jest nie tak, patrzez na licznik a tu zamiast predkosci, ktora mialem - czyli 120 km/h - mam cos miedzy 80-90 km/h - widac automatycznie zwolnilem nacisk na pedal gazu jak pojawily sie te mysli - to wszystko trwalo tak naprawde sekundy, choc kiedy to pisze to tak jakby trwalo minuty. Wiec pojawia sie mysl o moim sp. nauczycielu, potem spogladam na zegary i widze ze jakims cudem zmniejszylem o 40 km/h ze 120 km/h na 80-90 km/h - kolejny ulamek sekundy - podnosze wzrok z zegarow na droge i ....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ten samochod ktory jechal z naprzeciwka wlasnie zaraz sie ze mna bedzie mijal, jego swiatla mnie oslepiaja, swieca jakos za wysoko, ale spomiedzy smug swiatla widze ze dokladnie z lewej strony dokladnie przede mnie wybiega sarna!!! Hamuje z calej sily wykrzykujac slowo powszechnie znane a kojarzace sie z wyrazem "urwał".... kiedy juz jestem pewien ze ta sarna zdazy przebiec to w kolejnym ulamku sekundy zauwazam ze za nią biegnie kolejna!!!! Nie moge jej ominac z lewej po naprzeciwko na pasie w moim kierunku w tej sekundzie mijam sie z tym samochodem, nie moge odbic w prawo bo tam biegnie ta pierwsza sarna, moge tylko hamowac i czekac az uderze w druga sarne i sprawdze na wlasnej skorze jak dziala 7 poduszek powietrznych w VW Golfie nr 6................!!!!!!!!!!!!
Jakims cudem ta druga sarna doslownie kilkadziesiat centymetrow przed moja maska ledwo, ledwo, bardzo ledwo zdazyla przebiec w prawo........ Serce lomocze. Bum, bum, bum.....
Gdybym jakims cudem nie zwolnil nieswiadomie doslownie 2-3 sekundy wczesniej to bym nie zdazyl zahamowac i owe dwie lub jedna sarna centralnie wyladowalaby na moim aucie. Nie wiem czy by mi sie cos stalo. Moze nie. Ale moze tak.
Co dziwne to, ze to sie dzialo na prostej drodze na ktorej bylo praktycznie pusto, ale te wszystkie czynniki zbiegly sie doslownie w tym samym czasie i tym samym miejscu - samochod z naprzeciwka (jeden), oslepiajace swiatla i nagle te sarny wyskakujace niewiadomo skad prosto pot kola. Nie moglem ominac z prawej, nie moglem ominac z lewej. Moglem tylko hamowac i czekac na zderzenie z tym zwierzatkiem lub zwierzatkami.
Potraktowalem to jako swoiste memento mori - pamietaj o smierci jak mawiali starozytni Rzymianie.
Jadac nowoczesnym samochodem czujemy sie tak bezpiecznie, a jednoczesnie tak nie czujemy predkosci, ze to usypia nasza czujnosc... Gdybym jechal szybciej - nie wiem czy bylbym dzis w stanie do Was napisac.
Chcialem sie tym podzielic. Moze sie komus przyda. Moze czasem warto nieco zwolnic, choc wydaje sie nam, ze przeciez droga pusta, jest bezpiecznie i na pewno za poltorej godziny bedziemy w domku... Moze bedziemy, a moze nie. Kto to wie....
Udanego weekendu i bezpiecznej podrozy 8)
-
-
marlej108, Ja takie numery z sarnami to wielokrotnie przerabiałem. Zasada jest prosta jak masz czas na reakcję ( z opisu wynika że tego u Ciebie nie było) to zawsze hamujesz, gdy przebiega sarna przez drogę bo to zwierzęta stadne i prawie na 100 % zaraz będzie szła następna. Ja miałem podobnie z dziećmi w terenie gdzie było ograniczenie do 70 km/h tez tak jak Ty się zamyśliłem i jechałem 45 km/h, dojeżdżając do wysepki, stojące na poboczu dzieci trzymające się za ręce weszły mi prosto pod koła i gdyby nie prędkość mogło by być nie ciekawie. Odbiłem przeskoczyłem przez wysepkę i na szczęście nic się nie stało. Czyli jakaś opaczność nad nami jednak czuwa.
Jeżeli moja odpowiedź okazała się pomocna, wciśnij "Pomógł"k
Polecam Szybkie pożyczki Rzeszów oraz Tanie ubezpieczenia OC Rzeszów
Komentarz
-
-
marlej108 - uważam, że opisałeś zdarzenie oparte na typowym zbiegu okoliczności. Wg mnie nie była to tzw. "ręka opatrzności", ani "oszukanie przeznaczenia" :diabelski_usmiech . Przejeżdżam miesięcznie ok. 3-4 kkm i wielokrotnie już zauważyłem, że w chwili, gdy podczas jednostajnej jazdy dłuższym odcinkiem nad czymś się zamyślę (wtedy jestem kierowcą-automatem, który kieruje autem, ale robi to bardziej automatycznie, niż świadomie), przestaję też kontrolować prędkość auta i albo zwalniam, albo nieco przyśpieszam, co stwierdzam po kilku, kilkunastu sekundach takiej jazdy, w momencie "ocknięcia się" :diabelski_usmiech . Tak samo bywa, gdy podczas jazdy zaczynam szukać czegoś w aucie w schowku, między siedzeniami, lub za przednimi siedzeniami. Wtedy - podczas dzielenia uwagi pomiędzy tym, co na drodze, a tym czego szukam, noga automatycznie zmniejsza nacisk na pedał gazu i auto zwalnia... Nie wiem, czy opisałem to obrazowo i zrozumiale - chodzi mi głównie o to, że mózg człowieka w większości przypadków tak wpływa na działania człowieka, że gdy traci on nad czymś dotychczasową kontrolę, zmienia również intensywność swojego działania/wpływania na to coś (w tym przypadku - na samochód poprzez zmianę nacisku na pedał gazu). A dołożenie w Twoim przypadku do tego saren - to właśnie zbieg okoliczności
Ale samo podsumowanie Twojej opowieści jest ok - kierując autem trzeba przewidywać i myśleć/spodziewać się niespodziewanegoDoświadczenie to coś, co nabywamy chwilę po tym, gdy było nam najbardziej potrzebne.
MOJA FURKA
Jeśli pomogłem - wciśnij "pomógł"
Tanie pobieranie plików: http://filefox.pl/poleca/Eidos71
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez marlej108memento mori
bardziej tu pasuje klasyk pewnego filmu- "shit happens" :wink:przyjemność z jazdy zapewnia avant A4 quattro 2,0TFSI
wyprzedaż garażowa części do O2-plastiki,elektronika, ramka RNS, dekory czarny karbon, inne, inne-proszę pytać na PW
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez piotrek_gdyZamieszczone przez marlej108memento mori
bardziej tu pasuje klasyk pewnego filmu- "shit happens" :wink:
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez phonemanCzyli jakaś opaczność nad nami jednak czuwa
MSPANC
A tak przy okazji: ja też (jak pewnie wiekszość z nas) miałem potencjalnie niebezpieczna sytuacje, ktora rozeszla sie po kosciach, ale jednak za bardzo bym na te opatrznosc nie liczyl. IMO kazde takie zdarzenie powinno byc po prostu przestroga na przyszlosc.
Komentarz
-
-
Re: Czasem warto zwolnic - memento mori...
Zamieszczone przez marlej108Potraktowalem to jako swoiste memento mori - pamietaj o smierci jak mawiali starozytni Rzymianie.
Komentarz
-
-
marlej108, bez jaj , miałeś przygodę na drodze jakich wiele a przez swoje rozkojarzenie zwolniłeś auto i tyle, jak byś uważał co się dzieje na drodze i jechał jak wcześniej nawet byś nie zauważył tej sytuacji bo byś był daleko z przodu.
Swoją drogą też miałem podobną sytuacje na drodze i wiesz jakie z tego wyciągnąłem wnioski, dziczyzna jest smaczna, jeleń nie zdążył, też leciał jako drugi, za to my mieliśmy wyżerkę nasze psy też + tydzień bez auta.O rany - jedna siódma życia to poniedziałek
Komentarz
-
-
Kolezanka, jadac w Niemczech kiedys na studiach nowym Audi A6 pana mecenasa (ona siedziala z przodu na miejscu pasazera - miala taka przygode, ze jelen wylazl w nocy na droge. Zderzyli sie czolowo i dodatkowo aut wpadlo w poslizg i walneli w drzewo. Niby Audi, niby wielkie, ciezkie i bezpieczne. Pan mecenas poobijany i cos tam polamane, auto skasowane, a kolezanka ... zlamana noga i niestety polamana miednica... :-(
co do zwrotu to memento mori - uzylem celowo- pamietaj o smierci - pamietaj, zes smiertelny. W kazdej sytuacji. Pamiec o smierci nadaje nieco inny wymiar sprawom niby tak waznym teraz.... dzis jestem w nastroju nieco filozoficznym.
To tyle z mojej strony, po prostu chcialem na goraco sie podzielic mysla, jak latwo niby bezpieczna jazda skonczyc sie moze bardzo niebezpiecznie.
Wsiadajac do samochodu, nigdy nie mozesz byc pewny ze z niego wysiadziesz...
o to znowu filozoficznie mi wychodzi... udanego dnia! 8)
Komentarz
-
-
marlej108, sarna to ch..j, znajomy x5 na obwodnicy Krakowa jadą ponad 150 zgarną dorodnego dzika :!: który sobie stał na środku jezdni i tylko dzięki temu że X5 jest trochę wyższa niż zwykła osobówka dzisiaj on i jego rodzina żyje, widziałem zdjęcia dzika to na zdjęciach dzik wyszedł jak by go z rzeźni zabrali :lol:
Kiedyś też sarnę zgarnąłem z drogi ale franca nie chciała się usunąć, oslepiłem ją światłami a ta zgłupiała, na szczęście tylko zaczep lampy poszedł...
Reasumując, w nocy juz nie zapierdalam powyżej 120 ze względu właśnie na dziką zwierzynę i potencjalnych najebanych którzy mogą gdzieś przez przypadek znajdowac się na jezdni...superb combi 2.0TSI 4x4 DSG L&K 393PS/509Nm stage 2 by CS
http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...er=asc&start=0
poprzednio octa 2.0tdi 260PS/500Nm http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...=38983&start=0
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez kabanosChyba, że sarnę trafisz jak jest w wyskoku i wpadnie do środka razem z szybąprzyjemność z jazdy zapewnia avant A4 quattro 2,0TFSI
wyprzedaż garażowa części do O2-plastiki,elektronika, ramka RNS, dekory czarny karbon, inne, inne-proszę pytać na PW
Komentarz
-
-
Reasumując, w nocy juz nie zapierdalam powyżej 120 ze względu właśnie na dziką zwierzynę i potencjalnych najebanych którzy mogą gdzieś przez przypadek znajdowac się na jezdni...Jest: VW Passat B6 04.2010 2.0 TDI CR CBBB (170KM/350Nm) http://forum.octaviaclub.pl/viewtopic.php?t=88468;
a do zadań miejskich: VW Lupo 1.4 AUD MY2004 (60KM/116Nm seria)
Była: O1 L&K kombi 1.9 TDI AHF 2001/2002 (160KM/356Nm by ECU Project)
O2 kombi 4x4 1.9 TDI BXE 2006 (147KM/345Nm by ECU Project)
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez marlej108...To tyle z mojej strony, po prostu chcialem na goraco sie podzielic mysla...
Ogólnie czemu te zwierzaki nie spieprzaja gdzieś daleko w las, miałem mega głośny wydech, bixenonax2 :roll: ...o one musiały przlecieć mi przed kierownicą.Może jakiś leśniczy wytłumaczy ich zwierzęcą naturę :szeroki_usmiech
Komentarz
-
-
mimo wszystko pamiętajcie jak przebiegnie wam sarna (lub inne stadne zwierzę) to oczy szeroko otwarte bo może przebiec następna i następna czyli dwie lub więcej a one się nie zatrzymają aby was przepuścić ,ot taka sugestia o której większość wie ale czasami zapomina szerokiej drogi i gumowych drzewSebastian
Dyskusja z idiotą jest jak zapasy ze świnią w błocie ,po pewnym czasie zauważasz ,ze świni się to podoba
Jest Passat B7 Highline by sebastian7905
Była Black ELEGANCE by sebastian7905
Wczasy nad morzem - klik
Komentarz
-
-
sebastian7905, właśnie, to one maja pierwszeństwo, w końcu w lesie wybudowano drogę a nie las przy drodze tak więc zwierzyna jest u siebie :lol:superb combi 2.0TSI 4x4 DSG L&K 393PS/509Nm stage 2 by CS
http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...er=asc&start=0
poprzednio octa 2.0tdi 260PS/500Nm http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...=38983&start=0
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez sebastian7905mimo wszystko pamiętajcie jak przebiegnie wam sarna
Ja przez takie miejsce przejeżdżam codziennie jadąc do pracy - raz w deszczu na pustej drodze jadąc zamyślonym zgarnąłem z drogi młodą sarnę Seicentem, na szczęście poszła na lewy bok, urwała lusterko boczne, zniszczyła wycieraczki, szyba lekko pękła i trochę blachę pogięła - sarna nie przeżyła. Nawet nie wiem kiedy wbiegła na drogę, usłyszałem tylko - buum. Dwukrotnie sarny wybiegły przed samochód przede mną a ostatnio jakieś ptaszysko (albo gawron albo bażancica) startując z pobocza odbiło się od mojej szyby (bez szkód). Zwykle w tej okolicy nie przekraczam 90-100km/h i trzymam kciuki za tych chojraków, którzy wyprzedzają mnie z dużo większą prędkością lub siedzą mi 3m na tylnym zderzaku... mam nadzieję że mają refleks kierowcy F1 i hamulce jak w bolidzie F1...
Komentarz
-
-
Kiedyś sarna wybiegła centralnie jadącemu 1 samochód przede mną kierowcy w Punto, przy prędkości koło 100, przedni zderzak przeleciał tylko nad tym drugim samochodem, nawet poduszki nie wystrzeliły. Generalnie sarny nie stanowią zagrożenia, najgorsze co można zrobić to odbić na przeciwny pas na czołówkę albo w drzewo. Gorzej z łosiami, rok temu był taki przypadek na A2, kierowca zginął w O2:
Komentarz
-
-
Na pewno coś jest tam na górze. kilkanaście lat temu 9jeszcze Polonezem Caro) wracałem od mojej obecnej żony (wtedy jeszcze nie) - albo sobota albo niedziela Tak około 22 00. Ciemno, trasa dla wtajemniczonych (Otwock - Warszawa po zachodnie stronie torów). Dojeżdżam do gościa przede mną (odcinek bez latarni) i chcę wyprzedzać, bo on jedzie dość wolno. uz palec na kierunek, ale w ostatniej chwili jakieś dziwne uczucie, żeby tego nie zrobic. moment zawieszenia i wtedy (gdybym nie zrezygnował, to juz bym był równo z gościem po lewej stronie) coś śmignęło z naprzeciwka - nieoświetlony czarny samochód :shock: Nadzialibyśmy się na siebie.pozdrawiam - Darek
Komentarz
-
-
hm zbieg okolicznosci hm Opaczosc hm wszystko zalezy od Swiatopogladu ja uwazam ( mimo ze jestem zwolennikiem pogladu mowiacego o tym ze zycie na Ziemi przyszlo z kosmosu nie koniecznie z kometami(panspermia kierowana)) ze kazdy z nas ma Anioła Stróża ktory czasami ingeruje w nas ratujac nam skore
Komentarz
-
-
likoss, życie mogło wyjść skądkolwiek, ale pierwszy poruszyciel wszystkich tych teorii musi być jakiś, jakaś praprzyczyna. ja jestem zwolennikiem tego:
argument kosmologiczny, według którego musiała istnieć pierwsza przyczyna, którą był Bóg; sformułowany przez Arystotelesa i powtórzony przez św. Tomasza.
chociaż m.in. Russell to krytykował, to jednak według mnie wszystkie wydarzenia są połączone przyczynowo i skutkowo, wszechświat także. To dość trudne zagadnienie bo trzeba połączyć istotę duchową (Boga) ze zjawiskiem fizycznym (powstanie świata). Ta pierwsza wcale nie musi działać w idealnie fizyczny sposób, będą jednak poruszycielem....no dobra koniec tych dewagiacji offtopowych. Też oczywiście w Opatrzność i Anioła Stróża wierzę, łatwo wywnioskować. :P
Komentarz
-
Komentarz