Witam,
Od razu napomknę, że mechanik ze mnie żaden, i doceniam ludzi mądrzejszych ode mnie, stąd decyzja: forum.
Opowieść zaczyna się mniej więej tak:
Octavia 1u2 1.6 75kW BFQ 2006, 190tyś. km
(zaznaczam auto NIE należy do mnie, a do mojego brata)
Dawno, dawno temu ( gdzieś w maju/czerwcu 2020 ) ,
padła decyzja aby coś zaradzić na uciekający płyn (chłodzący).
Scenariusz u "Panuf Mechanikuf" był mniej więcej ten sam:
Noo, to może być wszystko ale to co najmniej 2000 tysiące polskich złotych...
Po wielkich oględzinach, obudowa termostatu była wiecznie mokra -
Wymieniona została uszczelka obudowa - głowica, oraz nowa obudowa ( stara była nadpęknięta przy uszczelce - nadpęknięta krawędź wewnętrzna ).
Uszczelka grosze (4zł?), obudowa też nie była przerażająco droga.
I wszyscy żyli długo i szczęśliwie...
No nie do końca:
Po jakimś czasie, ciężko stwierdzić konkretnie (nie słyszałem o problemie do grudnia), ale:
1. Płyn znika na postoju ( jakby szybciej ) i w trakcie pracy
2. Kopci na biało
3. Z wydechu leci woda/benzyna
4. Silnik nie równo pracuje (jakby nie palił na jeden cylinder - Mam przeświadczenie, że to numer 2 licząc od rozrządu)
5. Cała "buda" straszliwie wibruje
6. Brat jest przekonany o winie "węża do nagrzewnicy"
7. masełko pod korkiem
Nie wszystkie punkty zweryfikowałem osobiście.
Szybki przegląd:
1. - trochę mi się nie klei
4. taaaak i to boli bardzo,( to auto co prawda ma ciekawą historię "Mechanikuf", gdzie jednego z nich brat oskarża o Nie wymienienie świec zapłonowych )
7. W internecie temat rzeka, ale fakt faktem nie pokoi mnie to, - ja w swoim autku (Felicia 1.9D ) nie mam tego problemu.
Osobiście korzystam z okazji. Jako domorosły mechanik chciałbym coś takiego zmajstrować . Jak na razie na koncie mam wymianę silnika, ale to zabawa PLUG-and-PLAY , tylko na dużych klockach także to już jest coś fajnego.
Nie sprawdzałem jeszcze VAG-COM/VCDS Lite (KKL Viaken) , ale na pewno nie pominę tego etapu (najbliższa okazja 1.01.2021 ). Nie ukrywam też, że jeżeli jest jakiś konkretny blok, który dałby jakieś konkretne informacje, to z chęcią biorę wszystkie propozycje
Tym bardziej, że chcąc zrobić coś samemu, nie chciałbym narażać na zbędne wydatki już pokrzywdzonej branży muzycznej.
Teraz trochę mojego widzi mi się:
Załóżmy, że jeździł z małą (za małą - historie o kontrolce płynu ) ilością płynu przez jakiś okres czasu.
Przegrzaniu mogła ulec uszczelka, która już i tak nie ma łatwego życia w takim silniku.
Następnie z każdym następnym cyklem pracy, uszczelka rozszczelniała się.
Tym samym skończyliśmy z połączeniem kanał wodny - cylinder?
W tej pięknej historyjce nie zagadzają mi się natomiast 2 aspekty:
1. Punkt 1. - że niby ucieka blokiem na postoju, a w trakcie pracy ciśnienie wpycha wodę z powrotem gdzie miała być?
2. Jeżeli woda dostaje się w takiej ilości na postoju do komory spalania, to nawet tylko podczas uruchamiania silnika, powstałyby takie naprężenia ( woda nie jest specjalnie ściśliwa ) , że korba już dawno powinna wyjść bokiem, albo tłok zaczął latać dalej od Stocha...
Natomiast według mnie, taki stan rzeczy tłumaczy pozostałe punkty....
Wielkie, Serdeczne Dziękuję, za każdy odzew. Na forum jestem nowy i wielce ciekawy mądrzejszych ode mnie.
A teraz patrząc po ilości dostępnych informacji i manual'i, jestem skłonny w niedalekiej przyszłości sam przesiąść się, na coś trochę mniej wymagającego rozpurki przy 47kW
Może taka Octavia I 4x4 ?
Pozdrawiam Serdecznie i Wesołego Nowego Roku !!!
EDIT:
Po opublikowaniu ogarnąłem, że nie ta kategoria...
Pozostaje mi chyba prosić Administrację, o przeniesienie, albo jestem na tyle nie z komputeryzowany, że nie widzę takich opcji.
Mea Culpa...
Od razu napomknę, że mechanik ze mnie żaden, i doceniam ludzi mądrzejszych ode mnie, stąd decyzja: forum.
Opowieść zaczyna się mniej więej tak:
Octavia 1u2 1.6 75kW BFQ 2006, 190tyś. km
(zaznaczam auto NIE należy do mnie, a do mojego brata)
Dawno, dawno temu ( gdzieś w maju/czerwcu 2020 ) ,
padła decyzja aby coś zaradzić na uciekający płyn (chłodzący).
Scenariusz u "Panuf Mechanikuf" był mniej więcej ten sam:
Noo, to może być wszystko ale to co najmniej 2000 tysiące polskich złotych...
Po wielkich oględzinach, obudowa termostatu była wiecznie mokra -
Wymieniona została uszczelka obudowa - głowica, oraz nowa obudowa ( stara była nadpęknięta przy uszczelce - nadpęknięta krawędź wewnętrzna ).
Uszczelka grosze (4zł?), obudowa też nie była przerażająco droga.
I wszyscy żyli długo i szczęśliwie...
No nie do końca:
Po jakimś czasie, ciężko stwierdzić konkretnie (nie słyszałem o problemie do grudnia), ale:
1. Płyn znika na postoju ( jakby szybciej ) i w trakcie pracy
2. Kopci na biało
3. Z wydechu leci woda/benzyna
4. Silnik nie równo pracuje (jakby nie palił na jeden cylinder - Mam przeświadczenie, że to numer 2 licząc od rozrządu)
5. Cała "buda" straszliwie wibruje
6. Brat jest przekonany o winie "węża do nagrzewnicy"
7. masełko pod korkiem
Nie wszystkie punkty zweryfikowałem osobiście.
Szybki przegląd:
1. - trochę mi się nie klei
4. taaaak i to boli bardzo,( to auto co prawda ma ciekawą historię "Mechanikuf", gdzie jednego z nich brat oskarża o Nie wymienienie świec zapłonowych )
7. W internecie temat rzeka, ale fakt faktem nie pokoi mnie to, - ja w swoim autku (Felicia 1.9D ) nie mam tego problemu.
Osobiście korzystam z okazji. Jako domorosły mechanik chciałbym coś takiego zmajstrować . Jak na razie na koncie mam wymianę silnika, ale to zabawa PLUG-and-PLAY , tylko na dużych klockach także to już jest coś fajnego.
Nie sprawdzałem jeszcze VAG-COM/VCDS Lite (KKL Viaken) , ale na pewno nie pominę tego etapu (najbliższa okazja 1.01.2021 ). Nie ukrywam też, że jeżeli jest jakiś konkretny blok, który dałby jakieś konkretne informacje, to z chęcią biorę wszystkie propozycje
Tym bardziej, że chcąc zrobić coś samemu, nie chciałbym narażać na zbędne wydatki już pokrzywdzonej branży muzycznej.
Teraz trochę mojego widzi mi się:
Załóżmy, że jeździł z małą (za małą - historie o kontrolce płynu ) ilością płynu przez jakiś okres czasu.
Przegrzaniu mogła ulec uszczelka, która już i tak nie ma łatwego życia w takim silniku.
Następnie z każdym następnym cyklem pracy, uszczelka rozszczelniała się.
Tym samym skończyliśmy z połączeniem kanał wodny - cylinder?
W tej pięknej historyjce nie zagadzają mi się natomiast 2 aspekty:
1. Punkt 1. - że niby ucieka blokiem na postoju, a w trakcie pracy ciśnienie wpycha wodę z powrotem gdzie miała być?
2. Jeżeli woda dostaje się w takiej ilości na postoju do komory spalania, to nawet tylko podczas uruchamiania silnika, powstałyby takie naprężenia ( woda nie jest specjalnie ściśliwa ) , że korba już dawno powinna wyjść bokiem, albo tłok zaczął latać dalej od Stocha...
Natomiast według mnie, taki stan rzeczy tłumaczy pozostałe punkty....
Wielkie, Serdeczne Dziękuję, za każdy odzew. Na forum jestem nowy i wielce ciekawy mądrzejszych ode mnie.
A teraz patrząc po ilości dostępnych informacji i manual'i, jestem skłonny w niedalekiej przyszłości sam przesiąść się, na coś trochę mniej wymagającego rozpurki przy 47kW
Może taka Octavia I 4x4 ?
Pozdrawiam Serdecznie i Wesołego Nowego Roku !!!
EDIT:
Po opublikowaniu ogarnąłem, że nie ta kategoria...
Pozostaje mi chyba prosić Administrację, o przeniesienie, albo jestem na tyle nie z komputeryzowany, że nie widzę takich opcji.
Mea Culpa...
Komentarz