Witam, mam problem z moją skodziną. Zauważyłem, że ostatnio zacina się wentylator chłodnicy, jak włączam klimatyzację czy uruchimiają się wentylatory przy odpowiedniej temperaturze ,chodzi tylko mały wentylator. Duży rusza dopiero jak się nim zakręci. Dodam, że wentylator był regenerowany 11.2016 r, gdy samochód był w warsztacie u mechanika ( polecany zakład Intertech z Lublina ... , o którym nie mam dobrego zdania po przejściach z właścicielem)... Moje pytanie. Czy warto zaglądać ponownie do wentylatora i go naprawić czy lepiej kupić nowy i mieć spokój ?
Zacinający się wentylator chłodnicy
Zwiń
X
-
Duży często po kilku latach się siada i nie kręci. Ja w swojej BFQ miałem tak samo. Kręcił tylko mały, a duży stał. Mimo iż po zakręceniu ręką był całkiem luźny i można go było obrócić. Wymieniałem wiatrak bez zabawy. Tylko, że ori kosztuje dość sporo!!!! A są chińskie zamienniki, tylko jak wtedy się dowiadywałem marnej jakości. Nie wiem jak teraz, czy dalej zamienniki nic niewarte. A i jeszcze jedno, podobno do BFQ było bardzo dużo oznaczeń wiatraków - dobierali mi po VIN.pozdrawiam - Darek
-
-
Trzeba wymienić szczotki samemu. Podejrzewam, że regeneracja polegała na pierdolnięciu parę razy młotkiem w korups silnika co by brud obleciał ze szczotkotrzymacza i resztki zawieszających się już szczotek zaczęły kontaktować. Silnik ruszył to montujemy...
Ze dwa lata temu przerabiałem u siebie temat. Koszt to chyba 20 kilka zł za dwa komplety szczotek (jeden na zapas)plus ze 2-3h roboty demontaż wentyla rozebranie silniczka wymiana szczotek i składanie. Szczotki musisz kupić miedziane. Węglowe się nie nadają. Był chyba nawet wątek w dziale faq tylko nie wiem czy przetrwał migrację na nowe forum.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez Bambek1 Zobacz wpisTrzeba wymienić szczotki samemu. Podejrzewam, że regeneracja polegała na pierdolnięciu parę razy młotkiem w korups silnika co by brud obleciał ze szczotkotrzymacza i resztki zawieszających się już szczotek zaczęły kontaktować. Silnik ruszył to montujemy...
Ze dwa lata temu przerabiałem u siebie temat. Koszt to chyba 20 kilka zł za dwa komplety szczotek (jeden na zapas)plus ze 2-3h roboty demontaż wentyla rozebranie silniczka wymiana szczotek i składanie. Szczotki musisz kupić miedziane. Węglowe się nie nadają. Był chyba nawet wątek w dziale faq tylko nie wiem czy przetrwał migrację na nowe forum.
Komentarz
-
-
Szczotki to 8x8mm. Dla porównania masz nowe i stare.
Niestety nie mogę odnaleźć zdjęć a robiłem na 100% jak wymieniałem u siebie.
W paru słowach mówiąc musisz wytaszczyć wentylator aby dobrać się do szczotkotrzymacza trzeba odgiąć chyba 4 blaszki trzymające taki metalowy krążek osłaniający tył silnika. Jak zdejmiesz ten krążek to szczotkotrzymacz masz na wierzchu trzeba go też wyjąć i wymienić szczotki. Szczotki trzymają takie sprężynki z tym poradzisz natomiast ta miedziana splotka od szczotki jest połączona chyba mosiężną mikrotulejką zaciskową z takim drutem. Musisz to zdjąć, tulejka jest w zasadzie nie do odzyskania dlatego potrzebna będzie lutownica aby splotki przylutować do tego drucika.
Ten drucik to jakieś chyba oporowe gówno bo się praktycznie nie chce lutować, próbowałem kwasem, fosolem, kalafonią i na nic nie przyjmował. Ale ja zrobiłem tak, że splotkę z tym drucikiem na zakłąd owinąłem ścisło cienkim miedzianym drucikiem i dodatkowo na tym druciku zrobiłem szczypcami delikatne zagięcie aby się nie zsunęło i dodatkowo oblałem wszystko cyną. Trzyma jak diabeł żyda i wentyl cały czas działa.
A jeszcze tu coś znalazłem co na pewno Ci pomoże:
Ostatnio edytowany przez Bambek1; 38218.
Komentarz
-
-
Zwyczajnie zacierają się panewki. Tam nie ma klasycznch łożysk kulkowych tylko akurat ślizgowe, tu panewki ze specjalnego stopu kolorem przypominającym mosiądz. Panewki powinieneś zdemontować i namoczyć w specjalnym oleju do panewek np. Capstan. Najlepiej w jakimś metalowym naparstku podgrzać te panewki w oleju. Panewka jest samosmarująca a materiał porowaty i powinna "napić" się tego oleju by potem w czasie pracy go oddawać.
Ja kiedyś bez powodzenia walczyłem z gwiżdżącym wentylatorem w okapie kuchennym co kilka dni można było go smarować. Smary stałe, oleje silnikowe nic nie pomagały. Znajomy elektronik mi polecił ten sposób. Mówi zagotuj panewki w tym oleju zostaw na dzień dwa i powinno pomóc. No i pomogło spokój już bardzo długi czas.
Przy okazji szczotki wymień.
Gdzieś kiedyś czytałem, że jeszcze podgrzewają panewki nad palnikiem gazowym takim na kuchence i "wrzucają" rozgrzane w olej ale ja czegoś takiego raczej bym nie polecał co by nie zepsuć materiału. Skoro się nie wie do końca jaki to materiał i jak się mogą zmienić jego właściwości po takim zabiegu to lepiej nie kombinować.Ostatnio edytowany przez Bambek1; 38218.
Komentarz
-
Komentarz