Cześć, jestem mega zdesperowany i może mi ktoś doradzi cokolwiek. Mój samochód: Octavia 1999 1.8t 150KM AGU z LPG (kombinowany sequent 56 z komputerem od Diego, zakładana za poprzedniej kadencji, nie wiem co autor miał na myśli ale działa)
Ostatnio w czasie jazdy (dojeżdżając do domu, jakieś 200m przed) podczas dodawania gazu licznik mi gasł i światła dziwnie świeciły, ponieważ było już późno zostawiłem to na kolejny dzień. Rano nie mogłem otworzyć samochodu, akumulator wyzerowany, 1,5V, od razu go wyciągnąłem, naładowałem, potem po odpaleniu ukazało się mi koło 20V, więc od razu pojechałem po nowy regulator napięcia i go wymieniłem.
Po wymianie alternator przestał ładować, po odpaleniu napięcie na akumulatorze identyczne jak przed. Wyjąłem po raz kolejny alternator, widziałem że pierścienie były w złym stanie, więc oddałem go do serwisu, wymienili łożyska i pierścienie, sprawdził przy mnie, było dobrze.
Założyłem ponownie alternator, dalej nic, sprawdzałem miernikiem połaczenia, masa na silniku jest, tak samo jak i plus do alternatora. Podłączałem inny przewód do plusa, amatorsko z minusa przytknąłem przewód do obudowy (niestety doprowadzenie masy do silnika bardzo skutecznie blokuje instalacja gazowa). Nic kompletnie nie dawało żadnego rezultatu, miernik nawet nie drgnął, mierzyłem napięcie z obudowy do plusa akumulatora i rozrusznika, z plusów do minusa, nic.
Co może mieć jakiś dodatkowy wpływ, chociaż nie widzę związków:
- kilka dni wcześniej przestały działać światła cofania (żarówki są ok, jeszcze nie sprawdzałem czujnika itp)
- samochód chodził dość nierówno, szczególnie przez krótki okres po odłączeniu akumulatora, teraz bez ładowania tragedia, na benzynie nie ma mocy, na LPG jakoś idzie (zaniedbałem ostatnio trochę wymianę świec)
- amperomierz po tej akcji z wyższym napięciem (po wymianie regulatora) pokazuje jakieś 0,3A na postoju (błąd miernika albo zapomniałem o jakimś odbiorniku, ale to nie wytworzy takiego spadku napięcia aby zagłuszać alternator, szczególnie tak dokładnego spadku napięcia do napięcia akumulatora)
- nigdy mi nie działała kontrolka ładowania w liczniku, nie miałem weny żeby tam zaglądać, sprawdzałem z kostki licznika, jest połączenie do alternatora, nie mam pojęcia czym jest drugi pin przy alternatorze.
Ja w tym momencie zgłupiałem, nie wiem co mogę jeszcze zrobić.
Ostatnio w czasie jazdy (dojeżdżając do domu, jakieś 200m przed) podczas dodawania gazu licznik mi gasł i światła dziwnie świeciły, ponieważ było już późno zostawiłem to na kolejny dzień. Rano nie mogłem otworzyć samochodu, akumulator wyzerowany, 1,5V, od razu go wyciągnąłem, naładowałem, potem po odpaleniu ukazało się mi koło 20V, więc od razu pojechałem po nowy regulator napięcia i go wymieniłem.
Po wymianie alternator przestał ładować, po odpaleniu napięcie na akumulatorze identyczne jak przed. Wyjąłem po raz kolejny alternator, widziałem że pierścienie były w złym stanie, więc oddałem go do serwisu, wymienili łożyska i pierścienie, sprawdził przy mnie, było dobrze.
Założyłem ponownie alternator, dalej nic, sprawdzałem miernikiem połaczenia, masa na silniku jest, tak samo jak i plus do alternatora. Podłączałem inny przewód do plusa, amatorsko z minusa przytknąłem przewód do obudowy (niestety doprowadzenie masy do silnika bardzo skutecznie blokuje instalacja gazowa). Nic kompletnie nie dawało żadnego rezultatu, miernik nawet nie drgnął, mierzyłem napięcie z obudowy do plusa akumulatora i rozrusznika, z plusów do minusa, nic.
Co może mieć jakiś dodatkowy wpływ, chociaż nie widzę związków:
- kilka dni wcześniej przestały działać światła cofania (żarówki są ok, jeszcze nie sprawdzałem czujnika itp)
- samochód chodził dość nierówno, szczególnie przez krótki okres po odłączeniu akumulatora, teraz bez ładowania tragedia, na benzynie nie ma mocy, na LPG jakoś idzie (zaniedbałem ostatnio trochę wymianę świec)
- amperomierz po tej akcji z wyższym napięciem (po wymianie regulatora) pokazuje jakieś 0,3A na postoju (błąd miernika albo zapomniałem o jakimś odbiorniku, ale to nie wytworzy takiego spadku napięcia aby zagłuszać alternator, szczególnie tak dokładnego spadku napięcia do napięcia akumulatora)
- nigdy mi nie działała kontrolka ładowania w liczniku, nie miałem weny żeby tam zaglądać, sprawdzałem z kostki licznika, jest połączenie do alternatora, nie mam pojęcia czym jest drugi pin przy alternatorze.
Ja w tym momencie zgłupiałem, nie wiem co mogę jeszcze zrobić.
Komentarz