Mam problem z alarmem w swojej skodzie octavi 1U5. Alarm działa na takiej zasadzie, że gdy otwieram samochód "z pilota" mam podajże minutę na otwarcie którychś z drzwi i wtedy alarm się deaktywuje. Jeżeli nie otworzę drzwi alarm po tej minucie się uzbraja i samochód pozostaje zamknięty - normalne działanie. Problem polega na tym, że od jakiegoś czasu alarm nie wykrywa otwarcia drzwi od strony kierowcy ani klapy bagażnika - muszę szybko wsadzić kluczyk do stacyjki i włączyć silnik - wtedy dopiero alarm się deaktywuje. Raz już się tak załatwiłem, że wracając z zakupów otworzyłem bagażnik i obok zakupów odłożyłem w bagażniku klucze do samochodu. Zamknąłem klapę - samochód zamknięty. Trzeba było jechać po kluczyki zapasowe, żeby można było dostać się do samochodu. Przyczyną może być to, że kiedyś w bocznej komorze bagażnika (tej małej skrytce nad tylnym kołem) wylał się na kable trzymany tam płyn do spryskiwaczy i doszło do jakiegoś zwarcia - od tego czasu nie działa też lampka w bagażniku. Da się w tej materii coś samemu zrobić, czy od razu dymać do warsztatu?
Jeszcze jedna rzecz, która mnie nurtuje - kupiłem wideorejestrator, podłączany do tego okrągłego gniazdka-zapalniczki za dźwignią hamulca ręcznego. Gdy wyłączę silnik i zamknę samochód gniazdko ciągle podaje napięcie i kamera cały czas działa - strasznie mnie to irytuje bo muszę zawsze kabel wyciągać po jeździe, o czym nie zawsze pamiętam. Jest to normalne czy po wyciągnięciu kluczyków ze stacyjki w tym gniazdku nie powinno być napięcia?
Jeszcze jedna rzecz, która mnie nurtuje - kupiłem wideorejestrator, podłączany do tego okrągłego gniazdka-zapalniczki za dźwignią hamulca ręcznego. Gdy wyłączę silnik i zamknę samochód gniazdko ciągle podaje napięcie i kamera cały czas działa - strasznie mnie to irytuje bo muszę zawsze kabel wyciągać po jeździe, o czym nie zawsze pamiętam. Jest to normalne czy po wyciągnięciu kluczyków ze stacyjki w tym gniazdku nie powinno być napięcia?
Komentarz