Zamieszczone przez witachu
Mimo wszystko znów jestem w punkcie wyjścia, brać furę czy nie brać. Do tej pory zrobiłem 170tyś 2.0 D-4D Toyoty (teraz ma 300tyś) i nie miałem nawet dwumasy wymienianej czy turbo. Do tej pory uważałem że 1.9 TDI to silnik dopracowany, niemal niezniszczalny, a tu jakieś historie z korbowodem, panewkami. Cóż, jest ryzyko jest zabawa, gorzej jak mocy zbraknie przy mało rozsądnym wyprzedaniu co się każdemu zdarza czasem i wtedy szybka modlitwa do Św. Krzysztofa.
Komentarz