Tak jak w temacie, jak dlugo wam grzeja swiece w O1 z silnikiem ALH przy minusowej temperaturze??
Mam problem z odpalaniem, wymienione swiece na NGK, czujnik temperatury tez bo falszowal i jest nowy ale po nocy mam problem z odpaleniem, musze tak z 5 sek pokrecic zanim zaskoczy. Jak juz zaskoczy to wylacze i odpali od kopa, co to moze byc?
Aku sprawny!!!
No u mnie jest tak samo, przekaznik slychac duzo pozniej niz zgasnie kontrolka. Jeden z mechanikow powiedzial ze to moze byc wina nie trzymajacego cisnienia paliwa pomiedzy pompa wtryskowa a wtryskami...
Czyli ze wtryski moga przepuszcac paliwo, i zanim dojdzie do odpowiedniego cisnienia to troszke pokrece...
Ja juz sam nie wiem co moze kuzwa z nim byc...
Dzieki za LIKNKA...
Przy tych temp jak teraz do -5 st świece wcale nie grzeją lub tylko przez sekundy. Problemem może byc brak kompresji, może te wtryski ale najpierw sprawdź kąt wtrysku jeżeli bedzie ustawiony idealnie powinien palić od strzała nawet przy przebiegu ponad 200tys km
Ja mam problem ciezkiego palenia na zimno juz od chyba 30kkm i niewiem co z tym zrobic. Aktualnie mam 212kkm. Ostatnio wymienilem rozrusznik i jest roche lepiej ale pojade jeszcze raz sprawdzic czy mam dobrze kat wtrysku ustawiony bo to moze byc przyczyna.
Dodam, ze czasami czuc, ze tak jakby rozrusznik mial ciezko, jakby ledwo mogl przekrecic silnik, a z rury wydobedzie sie chmura bialego dymu.
[ Dodano: Czw 19 Lut, 09 23:04 ]
Aha no i u mnie tez kontrolka gasnie dosc szybko, a swiece jeszcz grzeja, im wieksze mrozy tym dluzej :P Slychac jak przekaznik je wylacza.
Moj przebieg to troszke ponad 111 tyś...
Czujnik temp, jest ok przekaznik chyba tez bo slychac ze dziala... moze swiece nie dostaja 12 v tykjo mniej i jak silnik wystygnie to mam problemy z odpaleniem. Ale pamietam ze jak kiedys wrocilem autkiem to pozniej za pare godzin musialem znowu gdzies jechac, silnik byl juz zimny i odpalil od kopa.
Wydaje mi sie ze to kat wtrysku albo cisnienie paliwa... bo mam problem po nocy i po pracy jak wracam do domu.
Trzeba znowu odwiedzic mechanika i znowu kasa
ArheoN, u mnie dziś przy -4 nawet nie czekałem aż zgaśnie kontrolka i po mniej niż 1s zapala spokojnie - aku już ma 5,5 roku ... przebieg 135kkm i świece oryginał nie ruszany..
ArheoN, u mnie dziś przy -4 nawet nie czekałem aż zgaśnie kontrolka i po mniej niż 1s zapala spokojnie - aku już ma 5,5 roku ... przebieg 135kkm i świece oryginał nie ruszany..
To ci gratuluje...
A mi dzisiaj na domiar zlego jakis mlody kierowca wjechal w przedni blotnik...
W swoim zyciu mialem 4 autka i kazdy byl jakos tam uszkodzony przez kogos... czy ja kuwa moge raz chociaz miec auto nie ruszane???????????? :grrr :zastrzelic
Ja też mam ALH (103 tys przebiegu, ori aku i świece żarowe) i powiem Ci, że mam sposób na bezproblemowe odpalanie. Polega on na tym, że nie odpalam zaraz po zgaśnięciu kontrolki świec, tylko dopiero po odbiciu przekaźnika (słychać pykniecie) Wtedy aku ma lżej (mniejsze obciążenie - widać nawet jak po wyłączeniu przekaźnika rozbłyska światło i słychać że dmuchawa nawiewu szybciej się obraca). Po drugie komora spalania jest bardziej nagrzana niz zaraz po zgaśnięciu kontrolki świec żarowych.
Taki jest mój sposób który sprawdza się w 100%, ale nie wiem jak będzie u Ciebie. Nic nie zaszkodzi spróbować.
Ja tez tak robie jak ty pantol ale to nic nie daje, wydaje mi sie ze to z powodu braku cisnienia oleju napedowego lub kat wtrysku.
No to musisz mieć coś nie HALO. W takim razie podjedź do kogoś polecanego na forum żeby nie bujać się po pseudofachowcach wymieniających co popadnie ...
TO moze ktos poleci bdb fachowca w Poznaniu, slyszalem ze salon fiata (Nagorski i Synowie) sa dobrzy, robia tez serwis samochodow pogwarancyjnych innych marek...
Bo nie chce zeby jakis mechanik wymienil mi pol samochodu a pozniej powie ze naprawil :lol:
Przy bardzo dużych mrozach czasmi wlącze swiece potem wylączam i jeszcze raz kontrolka gaśnie czekam 7-8 sekund i chodzi tem -30 - 20 st , normalnie zgaśnie i po kilku sekundach pale i chodzi jak złoto .
W srode oddaje samochod do Nagorskich, mam nadzieje ze zdjagnozuja usterke i zalatwia sprawe jak sie nalezy... Bo jak narazie to inni mechanicy pozostawiaja duzo do zyczenia.
Polega on na tym, że nie odpalam zaraz po zgaśnięciu kontrolki świec, tylko dopiero po odbiciu przekaźnika (słychać pykniecie)
Panowie, u mnie ostatnio slyszalne zaczelo byc drugie takie pykniecie po 2-3 min jazdy. Tzn po przekreceniu stacyjki grzeja swiece, gasnie kontrolka i po 3-4s slychac wspomniane pykniecie przekaznika swiec. Ruszam z miejsca i po przejechaniu zawsze mniej wicej tego samego odcinka slysze ponowne pykniecie spod deski rozdzielczej. Pytanie, coz sie wowczas rozlacza/zalacza ??
Arheon, jak już załatwisz sprawę to napisz co i jak tam się dzialo może coś skorzystam, zasadniczo mam bardzo podobne objawy (silnik ALH) z reguły po nocy (czy po jakiejs dłuższej przerwie w jeździe) nawet przy temperaturach około 0 czuć wyrażnie gorszą kulturę startu przy pierwszym odpaleniu (dłuzsze kręcenie), już po chwili po zgaszeniu i kolejnym starcie pali normalnie. Z tego co pamietam chyba w lecie takich problemów nie było.
I pyknięcie następuje po 3min od odpalenia dokładnie
chyba niedokladnie tak jest bo to pykanie czasami pojawia sie tez kilkukrotnie (wczesniej zapomnialem o tym wspomniec) ze zmiana obrotow
Drugie pyknięcie jest jeszcze jak się bodajże przekroczy 20km/h to jest jakieś sprawdzanie abs czy coś takiego po prostu sobie musi pyknąć też.
Od dogrzewania świec wiem, że po 3min bo ja akurat czekam sobie te 3min zanim ruszę
Komentarz