zbyt duże spalanie

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts
  • Alonzo_
    RS
    • 2009
    • 2460
    • Hyundai

    #26
    Zamieszczone przez Deco
    Alonzo_, Trochę przesadzasz. Jak wg. Ciebie pod górkę wjechać na zimnym silniku??
    Po pierwsze jak masz 12 km do pracy to raczej nie zagrzejesz oleju do 80 st C. (przynajmniej w zimę przy -10 st C.) więc nie powinieneś kręcić obrotów powyżej 2000 bo turbo się zbuntuje. Latem powinno się to udać. Po drugie w korku jak jedziesz na 1 i 2 biegu to spalanie ok 10 l/100 km jest normalne. W zimę po mieście u mnie pali ok 6,5 - 7 l/100 km.

    A co do spalania 4,5 l/100 km to takie spalanie jest realne. Ja średnie spalanie jak jechałem do Bułgarii (4 tyś km) miałem ok 4,8 l/100 km w tym były autostrady gdzie jechałem 160 km/h (tych nie było za dużo ale ok 500 km łącznie) i klima włączona ok 40% trasy.
    Deco, użyłem takich słów:
    "W zależności od warunków..." Zgadzam sie z Tobą z tym, że na zimno nie można sprzęta gonić. Ale z tym olejem min 80 st żeby przekroczyć 2000 rpm to sie nie zgadzam. Wiadomo, ze jak kolega nie ma gdzie sie bujnąc to nie bedzie wchodził na czerwone. ALe nawet powolna jazda w korku ma momenty gdzie zapniesz 2 czy 3 i można chyba "kulnąć" sie chwilkę na 2-2,5 tyś czy na dwójce podciągnąć do 3 tyś?. To co napisałeś to trochę jest jak kólko zamknięte. "Jak nie pogonisz to nie bedzie temperatury na silniku , nie masz temperatury -nie możesz pogonić." Coś trezba zrobić wtedy... Ja absolutnie nie mówie przecież o jakimś ostrym butowaniu sprzęta. Uważam, że silnik musi dostać odpowiedni - optymalny obrót żeby prawidłowo i długo pracował. Wg mnie bardziej rozwali turbinę zgaszenie silnika po ostrej jeździe bez zchłodzenia niż 2,5 czy 3 tyś rpm podczas normalnego przyspieszania na niedogrzanym do końca silniku ( nie mówie i pierwszych metrach na zupełnie zimnym).
    Ale to moje zdanie i technika. Każdy jest PANEM swego auta i jeździ jak uważa.
    A co do spalania podanego przez Ciebie to dla mnie raczej nie osiągalne. Ja zdecydowanie fun stawiam przed ekonomiką, mam za ciężką nogę i na tempomacie za długo jakoś też nie daje rady jechać...

    Pozdro

    Komentarz

    • lb_lb
      Classic
      • 2009
      • 18

      #27
      Deco, o i to mi pokazuje o wam chodzi z dlawieniem na forum heheh wspolny jezyk to podstawa.. .ok wiec dodam ze do takiej sytuacji nigddy nie dochodzi juz jezeli to baaardzo zadko jak tylko jak sie zagapie przy hamowaniu silnikiem.. Jak mam 2000 przy zmianie na wyzszy bieg staram sie utrzymac jakies 1500 obr/min Tak jest ok? Nic nie popsuje przy takim stylu? (rozumiem, ze mam przygazowac czasem, ale mi sie zadko zdaza rozgrzac tak silnik.. ) Starczy kilka razy na miesiac? czy przez czasem rozumiemy kilka razy dziennie? :> A moze wysarczy jak robie jakas trase dluzsza np raz na kilka miesiecy)
      Miesiecznie robie jakies 800-1200 km zazwyczaj 6-12 km czasem 20 pare na dzien.

      Komentarz

      • Deco
        Rider
        • 2008
        • 612

        #28
        Alonzo_, Zgadzam się, że silnik się szybciej nagrzeje gdy ma większe obciążenie. Ale gdy się jedzie ciągle ok 2000 rpm czyli na 3 biegu ok 60 km/h czyli takie miejskie warunki :P to obciążenie jest całkiem przyzwoite i czas nagrzewania silnika jest dużo mniejszy. Ja osobiście używam turbo zaraz po osiągnięciu 90 st. C.

        lb_lb, Jak masz po zmianie ok 1500 rpm to jest ok.
        Ale jak nie możesz przygazować przynajmniej raz dziennie to powinieneś przynajmniej raz na tydzień pogonić czeszkę. Czyli wyjechać gdzieś na szybszą drogę i pokatować ją do 3000 - 4000 obrotów i puścić aby spadło do 2000 i tak pare razy. Może to być na 3 biegu jak nie chcesz osiągać zbyt dużych prędkości (na 3 biegu przy ok 3500 obr. jest ok 100-110 km/h). I pamiętaj, że pedał gazu do podłogi dajemy tylko po osiągnięciu 2000 obr.

        Komentarz

        • lb_lb
          Classic
          • 2009
          • 18

          #29
          O I oto i kolejny konkret

          Komentarz

          • Alonzo_
            RS
            • 2009
            • 2460
            • Hyundai

            #30
            Zamieszczone przez Deco
            Alonzo_, Zgadzam się, że silnik się szybciej nagrzeje gdy ma większe obciążenie. Ale gdy się jedzie ciągle ok 2000 rpm czyli na 3 biegu ok 60 km/h czyli takie miejskie warunki :P to obciążenie jest całkiem przyzwoite i czas nagrzewania silnika jest dużo mniejszy. Ja osobiście używam turbo zaraz po osiągnięciu 90 st. C.
            Spox, my tu wymieniamy poglądy. Teoretyzujemy sobie a warunki rzeczwiste często do tej teorii sie nie składają.
            Bo np Deco ilu z nas ma szanse lecieć w mieście na 3-ce 60 km/h przez dłuższy czas żeby podgrzać autko wg Twojej sugestii?
            Ja nie chce pustej dyskusji urządzać. Kolega niech popróbuje kilku wariantów jazdy i sam dobierze tą która mu najlepiej leży.
            Zauważam jednak taką dziwną moim zdanie skrajność z tą turbiną u nietórych z Panów :wink:
            Bo korzystanie z turbiny dopiero od 90 stopni płynu bo przegiecię w drugą stronę. (Pierwsze to kręcenie ostre turbem na zimnym piecyku).
            Piszecie wcześniej że nowoczesne oleje to nie stary selektor do poldka. Skoro silnik jest dostatecznie smarowany (a elementów podatnych na uszkodzenie przez zimny olej lub jego brak jest więcej niż w turbinie) to dlaczego turbina nie może sie pokrecić trochę na niedogrzanym oleju?
            Skoro auto pochodziło 1-2-3 min , ruszyłem i jeśl po chwili (1-2-3 minuty pracy silnika pod obciążeniem) podczas spokojnego przyspieszania będzie 2,5 tyś rpm przy zmianie biegu , potem np 3 tyś to co sie stanie?
            Moim zdanie nic pod warunkiem, ze jest to spokojne, lekkie przyspieszanie- tzn turbo kręci sie przez chwilke i to daaaalego od swoich max obrotów. Wystarczy, że jest dostatecznie smarowane. Nie mam oczywiście na myśli ciągnięcia na biegach pod czerwone, ostrego przyśpieszania- but w podłogę, czy grzania z przyczepą na plecach. Spokojne przyśpieszanie.
            Uważam, że tłumaczenie komuś, że do 90 stopni nie więcej jak 2 tyś rpm to trochę przegięcie. Wystarczy aby nie forsowac turbiny na niedogrzanym silniku oraz, co ważniejsze, dać jej wystygnąć przed zgaszeniem i bedzie dobrze. A moim zdaniem jak sie lekko pokręci na chłodnym slniku nic sie jej nie stanie.

            Pozdro

            Komentarz

            Pracuję...