Witam!
Dziś mi żona zakomunikowała że gdy rano odpalała samochód ,to srasznie zaśmierdziało w samochodzie.
Nasza Octavia ma instalacje LPG ale zawsze zapala na benzynie,parkujemy pod blokiem i spaliny ulatniaja sie.
Nie chce jechać do ASO , bo ja takiego zapachu nieczułem w samochodzie i nie mam pojecia co to moze być?
Spotkał sie ktoś z takim przypadkiem?
Obejrzałem dziś sumiennie auto ; akumulator cały, zero wycieków w silniku.
Benzyne tankuje tylko w Orlenie ale różne cuda robią z paliwem ,nawet na renomowanych stacjach, więc może i masz racje Maicroft z tą siarka?
Tak Big to nówka, kupiłem Octavie we wrześniu i ma teraz przejechane ok. 5500 km.
Faktycznie masz racje opsia że klima troche śmierdzi gdy ją włanczam, ale żona nie uruchamiała jej więc pewnie Big ma racje.
Myśle że to nic groźnego,ale jak się powtóży to pojade do ASO.
wm71, chcialem..zauwazyc ze to zona zauwazyla...bardzo lubie kobiety :szeroki_usmiech , ale w tych okolicznosciach...wez sam rano to odpal i znajdz zrodlo rzekomego smrodu. W kwestiach motoryzacyjnych kobietom malo wierze, chyba ze zapalonym fankom motoryzacji, tak samo ja sie nie znam na szydelkowaniu :wink: pozdrowionka dla zony, mam nadzieje ze sie nie obrazi - to zrozumiale, kobieta nie musi na tym sie znac.
Z tego co rozumiem to żona jeździ tym autem?
Moim zdaniem śmierdzi z katalizatora bo jest za słabo jeżdżone i katalizator nałapał syfu.
Przegoń trochę auto, daj mu w palnik na poszczególnych biegach, niech katalizator się "wypali", a smród przy odpalaniu zniknie.
Jeździmy na zmiane ,ale ostatnio głownie żona , a że do pracy ma niedaleko to nie pogoni Skodzianki jak należy :wink:
Jak skończy mi się urlop to przegonie pare razy w tygodniu Octavie do stolicy i z powrotem i przestanie psuc powietrze :wink:
Koledzy dajcie spokój Ten smród to jest normalne zjawisko, powstające podczas pracy katalizatora w benzyniaku. Występuje również na nowym i sprawnym katalizatorze. Katalizator powoduje powstawanie śladowych ilości siarkowodoru. Z każdego nowego samochodu czasem zaśmierdzi, a już szczególnie z nowych diesli - na pewno poczułeś nieraz na skrzyżowaniu, gdy rusza jakaś nowa fura a za nią wali chlorem
Panowie mam też z tym problem, głównie w zimne dni ok 0 st C. Raz to tak zaczęło walić że rodzina z samochodu uciekła bo się wytrzymać nie dało. Dzieje się tak jak odpalisz zimne auto na benzynie i nie zaczniesz odrazu kontynuować jazdy ale czasami w mroźne dni przy fest zamrożonych szybach odpaliło by się autko żeby się zagrzało, odparowało szyby no to można się po chwili zdziwić jak zacznie walić siarkowodorem z katalizatora. Ja auto mam już prawie 1,5 roku przebieg 17 tyś i problem nadal występuje. Raz kolega mi mówł że to wina LPG że częściej jeżdżę na LPG niż na benzynie ale nie po to kupowałem samochód żeby robić testy z LPG i benzyną. Czy ktoś był z tą sprawą w ASO w ramach gwarancji bo mam auto jeszcze na gwarancji i może by wymienić ten katalizator. W lato jakby ten problem mniej występował. Ostatnio miałem taką sytuację że przyjechałem z trasy ( 200 km jazdy ) wiadomo na LPG, w nocy z +5 st temperatura spadła do -5 nad ranem, odpaliłem auto żeby gdzieś pojechać dosłownie mówiąc nie zdążyłem wyjechać z podwórka, zatrzymałem się żeby zamknąć bramę po czym musiałem wyłączyć silnik i wywietrzyć kabinę bo tak waliło siarkowodorem w samochodzie nie mówiąc jak na zewnątrz. Wydaje mi się że nie jest to normalne? Prosze o pomoc w tej sprawie
Odgrzewam temat, bo rozwiązał się tytułowy problem.
Smród o którym pisałem ,pojawiał się nadal przez te kilka lat użytkowania auta ;zawsze gdy uruchamiałem klime ,po dłuższym postoju.
Nie pomagało jej odgrzybianie ,ozonowanie itp. cuda.
Niedawno musiałem wymienić zatarty wentylator chłodnicy i termostat z uszkodzonym czujnikiem.
Po tej naprawie nie śmierdzi już z klimatyzacji!
Komentarz