Napięcie 12.36V znaczy że akumulator jest w kiepskim stanie powinno być minim.12.45 - 12.50V.
Szkoda (niestety dosłownie) i co dalej
Zwiń
X
-
Szkoda (niestety dosłownie) i co dalej
Samochód stał sobie zaparkowany i niestety oberwał - pan wyjeżdżał z garażu i uderzył. I tak zaczyna się historia.
To było dwa dni temu, dziś był pan od ubezpieczyciela. jako że nigdy nie byłam wcześniej w takiej sytuacji, to postanowiłam się w Internecie doszkolić w tych tematach. Tu na forum znalazłam kilka wątków, po których przeczytaniu jestem mądrzejsza. Myślę sobie, że byłoby fajnie zebrać tą całą wiedzę i trochę uporządkować tak, by powstał poradnik czy przewodnik dla poszkodowanego żółtodzioba - czyli "oberwałam i co będzie się działo dalej". Gdyby taki zwarty opis powstał możnaby to gdzieś na forum przykleić może... ops:
Ale do rzeczy:
Szkoda zgłoszona do ubezpieczyciela sprawcy, dziś pan przyszedł i orzekł:
- błotnik: do wymiany
- nadkole: do wymiany
- reflektor (poszedł zaczep): do wymiany
- kierunek: do wymiany
- listwa zderzaka: do wymiany
- jakaś część, której nazwy nie pamiętam i nie widać jej a na pewno poszła: do wymiany
- zderzak: do wyprostowania jako część jak to pan nazwał "wyginalna" (jeżeli okaże się po zdjęciu, że jest pęknięty - wówczas pan przyjedzie, zrobi zdjęcie i będzie do wymiany)
Tu prośba o wyjaśnienie - czy mam rozumieć, że mogą mi ten zderzak po prostu kazać wyklepać??? Jak to się ma do obowiązku doprowadzenia pojazdu do stanu sprzed wypadku? Nie znam się, nie oceniam, proszę o wyjaśnienie. W TYM wątku już trochę poczytałam.
Kolejny wątek. Auto jest na firmę (moja działalność gospodarcza). Pan z ubezpieczenia powiedział, że może być tak, że będą ode mnie chcieli wartość VATu. Wyedukowana już z jednego z wątków
TU dopytałam, komu ten VAT mam płacić ubezpieczycielowi czy mechanikowi. Pan wobec tego doprecyzował: jeżeli wybiorę opcję gotówki (naprawiam sama, za sumę którą orzeknie ubezpieczyciel), to dostanę 20% mniej (tu nie wiem dokładnie, czy 20%, czy 22% jak VAT czy o wartość VATu z faktu - bo np usługa - robota jest przecież na 7%). No i ok, będę miała faktury, przez parę miesięcy w końcu mi się wróci (ale muszę wyłożyć własną gotówkę na VAT).
Natomiast jeśli wybiorę opcję bezgotówkową to mechanik może zażądać ode mnie VATu - to tyle od pana z ubezpieczenia.
Podobno przepis, w oparciu o który próbują z nas ten VAT ściągać ma być niebawem poprawiony (może wiecie coś więcej na ten temat, co to jest za przepis, zapis w ogóle) i część firm już nie bawi się w wyciąganie.
Czy jeśli wybiorę opcję bezgotówkową i zażądają ode mnie tego VATu - co mam dalej robić?
Teraz czekam jaką sumę zaproponują. Byłam w serwisie, wiem ile kosztują części (poza tą jedną no name ) W poniedziałek mechanik oszacuje koszt naprawy, zdejmie i obejrzy zderzak.
Pozdrawiam!Załączone pliki
-
-
Szkodę likwidujesz z ubezpieczenia sprawy wypadku rozumiem ?
Jeśli chodzi o vat to Ci nie pomogę, bo w tym temacie jestem zielona.
Natomiast jeśli chodzi o sama likwidacje szkód - sama jakieś 2 tyg temu miałam szkodę, troszkę innego formatu, bo poprzecinane opony i szło to z mojego AC.
Pan przyjechał, zrobił zdjęcia, wyceni opony i dostałam kasę. Nie było żadnych problemów.
Bardzo dużo zależy od tego w jakiej ubezpieczalni jest ten sprawca - w jednych jest tak, że robisz wszystko na własną rękę, i okazujesz im fakturę czy paragon.
W innych to oni Tobie wyznaczają zakład do robienia - odstawiasz auto i po jakimś czasie dostajesz zrobione.
A w najczęściej spotykanym przypadku - oni Tobie wyceniają szkodę, a Ty bierzesz kasę i sama robisz na własną rękę, bez okazywania żadnych faktur itp.
Nikt Ci nic nie każe robić! To Ty jesteś poszkodowana, i masz prawo walczyć o swoje!
Pamiętaj tylko jedno, jeśli nie satysfakcjonuje Cie odszkodowanie - PISZ ODWOŁANIE!
Niestety ubezpieczalnie działają na takiej zasadzie, że rzadko kiedy wypłacają prawidłową część odszkodowania. Najczęściej jest tak że wypłacają tylko jakiś procent, który albo będzie odpowiadał klientowi albo właśnie ma prawo się odwołać.
Za ten vat dowiem sie w poniedziałek, więc jeśli nikt Ci nie pomoże to dam znać
Komentarz
-
-
Dzięki Magdaa,
Tak, idzie to z OC sprawcy.
Ja mam opcje do wyboru - albo naprawiam bezgotówkowo i albo dostaję sumę, którą proponuje ubezpieczyciel i naprawiam sama (chyba zawsze są takie dwie opcje???).
Jeśli chodzi o miejsce naprawy, to pan powiedział mi, że ja wybieram (w obu opcjach). Naturalnie jestem świadoma, że na 100% będę tego pewna, gdy otrzymam decyzję
Bardzo proszę o Was o podpowiedzi odnośnie zderzaka i VATu.
Pozdrawiam!
Komentarz
-
-
To może ja pomoge - jako praktykujący prawnik (niedługo mam nadzieję radca prawny).
W polskim prawie obowiązuje zasada tzw. "pełnego odszkodowania". Ponieważ szkodę wyrządziła osoba trzecia za którą odpowiedzialność ponosi ubezpieczyciel to zastosowanie mają zasady kodeksu cywilnego - czyli wspomniana zasada pełnej likwidacji szkody (zupełnie inaczej wygląda sytuacja przy likwidacji szkody ze swojego AC).
Zatem masz dwie opcje: naprawa bezgotówkowa w autoryzowanym swerisie na orginalnych cześciach albo żądanie od ubezpieczyciela zaplaty kwoty równej kosztom tej naprawy. Jeżeli ubezpieczyciel nie będzie chciał zapłacić kosztów (uzna np. że zapłaci tylko za tzw. "zamienniki" czyli mniej) to pozostaje sprawa w sądzie (oczywiście wygrana).
Co do VAT'u to z tego co pamiętam kiedyś było to przedmiotem rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego (w weekend nie będę szukał orzecznictwa sądowego :evil: ) - w poniedziałek się odezwę w tej kwestii.
Komentarz
-
-
Masz prawo naprawić auto w każdym warsztacie (nie musi być autoryzowany) do którego masz zaufanie. Warsztat oczywiście powinien mieć możliwość rozliczeń bezgotówkowych. Proponuję bezgotówkowo, nie interesują cię żadne koszty (warsztat poradzi sobie z wypłatą odszkodowania na swój rachunek).
No chyba, że masz np. brata "złotą rączkę" albo kupisz idealne części używane w tym samym kolorze.
Zależy jaką kwotę Ci wyliczą .
Zawsze możesz wybrać najlepszy i najdroższy warsztat w okolicy (taki, któremu ufasz).
Komentarz
-
-
loyd, wszystko ładnie, zawsze w pismach pouczają o drodze sądowej ale ludzi przeraża taka perspektywa. Czy słusznie ? Podaj przykładowo na jakie koszta naraża się ktoś kto chce walczyć o swoje, czy te koszta potem będą zwrócone w przypadku wygrania sprawy ? Może wystarczy wysłanie samego pisma tzw. przedprocesowego ?
Jestem w podobnej sytuacji ale kwoty wchodzące w grę są o wiele niższe (ubezp. proponuje 600zł a ASO woła 2100zł). Czekam na razie na oficjalne pismo od ubezpieczyciela bo jak na razie to mam info tylko na telefon.OII RS BMN - 205KM@435Nm by R-Performance :-)
SPRZEDAJĘ NA OLX: http://olx.pl/oferty/uzytkownik/1G8sP/
Komentarz
-
-
Mała dygresja z mojej strony.
Podczas zgłaszania szkody do ubezpieczyciela wypełniamy formularza w którymjest pytanie czy użytkowane auto jest przez osobę fizyczną czy na działalność gospodarczą. Kolejne pytanie (przynajjmniej w PZU) to czy jesteśmy płatnikami VAT.
I to tyle. Oczywiście zgodnie z prawem zaznaczamy obydwie opcje. Ma to swoje konsekwencje, gdyż ubezpieczyciel w przypadku naprawy bezgotówkowej przelewa do zakładu (ASO) tylko kwotę netto. Pozostałe 22% VAT-u musimy sami dopłacić (inaczej nie oddadzą nam auta), gdyż otrzymamy na tą naprawę fakturę i będziemy mogli sobie ten VAT odliczyć. Nie każdy tylko chce wykładać własną kasę, a poza tym to trochę dziwnie dowiedzieć się o tym w dniu odbioru auta (a tak się zdarza).
Trzeba złozyć do ubezpieczyciela oddzielne podanie, że mimo iż jesteśmy płatnikiem VAT żądamy rozliczenia szkodzy w kwocie brutto. Nie mogą nam odmówić.
[ Dodano: Nie 07 Lut, 10 13:00 ]
Zamieszczone przez MaicroftDostaniesz FV na swoja firme i wrzucasz ja w koszty. Ty placisz VAT z tej faktury temu komus, a sam od ubezpieczyciela dostajesz kwote netto.
Proszę wszystkich nie zgadzajcie się na takie rozliczenia szkód w kwotach netto !!! Ubezpieczyciele to wykorzytują i na nas żerują. Robią to właśnie dlatego, że ich działaność ubezpieczeniowa zwolniona jest z podatku VAT i jesli zakład (ASO) wystawi fakturę na uebzpiecyzciela to ten nie może sobie tego VAT-u odliczyć. Tylko to nie powinno być nasze zmartwienie. Poszkodowany może prowadzić firmę na takich samych zasadach i być zwolnionym z podatku VAT. Ubezpieczycielowi nic do tego.Powered by Rogalotti + DSG
Komentarz
-
-
jezeli samochód jest słuzbowy niedostaniesz kwoty brutto, odliczą to sobie, miałem kolizje pierwszym moim autem fordem focusem, nie z mojej winy, najlepiej oddaj auto do warsztatu, oni załatwią to w tydzien a ja chciałem na tym moim wypadku troche zarobic i jak sam sie rozliczłem z nimi to trwało to 2 miesiące, napewno przyczyniło sie to ze samochód był na firme, zarejestrrowany na cięzarowy i niemiał kratki
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez rafal0110jezeli samochód jest słuzbowy niedostaniesz kwoty brutto
Ma dopłacać 22% VAT do szkody w każdym jego aucie które zostanie rozbite nie z jego winy?
Proszę wszystkich walczcie o swoje nawet w sądzie. Ja właśnie wygrałem z PZU sprawę o odszkodowanie z tytułu utraty wartości po szkodzie.
Nie dajmy się oszukiwać tylko dlatego, że ktoś jest dużą firmą i może dytkować nam warunki.
Prawo obowiązuje wszystkich!!!Powered by Rogalotti + DSG
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez rafal0110najlepiej oddaj auto do warsztatu, oni załatwią to w tydzien
Komentarz
-
-
Re: Szkoda (niestety dosłownie) i co dalej
Jako osoba dosyć doświadczona (prowadzę szkołę jazdy, mam ok 2-3 kolizje rocznie, oczywiście zawsze jestem poszkodowany) podpowiem Tobie, że najlepszym rozwiązaniem jest po prostu wybrać opcję bezgotówkową, wstawić auto do dobrego ASO i mieć wszystko w nosie. Ubezpieczyciel raczej nie będzie zbytnio kwestionował w takiej sytuacji kosztów naprawy, inaczej jest jak oddasz auto do nieautoryzowanego warsztatu - najczęściej kwestionują stawkę roboczogodziny.
Ważne jest tylko to, aby koszt naprawy nie przekroczył wartości auta.
Pozdrawiam
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez lookerloyd, wszystko ładnie, zawsze w pismach pouczają o drodze sądowej ale ludzi przeraża taka perspektywa. Czy słusznie ? Podaj przykładowo na jakie koszta naraża się ktoś kto chce walczyć o swoje, czy te koszta potem będą zwrócone w przypadku wygrania sprawy ? Może wystarczy wysłanie samego pisma tzw. przedprocesowego ?
Jestem w podobnej sytuacji ale kwoty wchodzące w grę są o wiele niższe (ubezp. proponuje 600zł a ASO woła 2100zł). Czekam na razie na oficjalne pismo od ubezpieczyciela bo jak na razie to mam info tylko na telefon.
W przypadku wygranej wszystkie koszty zwracane są przez ubezpieczyciela.
Komentarz
-
-
Re: Szkoda (niestety dosłownie) i co dalej
Zamieszczone przez robertek....... że najlepszym rozwiązaniem jest po prostu wybrać opcję bezgotówkową, wstawić auto do dobrego ASO i mieć wszystko w nosie. Ubezpieczyciel raczej nie będzie zbytnio kwestionował w takiej sytuacji kosztów naprawy, inaczej jest jak oddasz auto do nieautoryzowanego warsztatu - najczęściej kwestionują stawkę roboczogodziny.
..............
Pozdrawiam
1. ubezpieczyciela likwidującego szkodę
2. ASO
(Czasem się słyszy i czyta że ASO żąda od poszkodowanego dopłaty różnicy)
pzdr
J.K.
Komentarz
-
Komentarz