[O1] tarcie po wymianie kolców z przodu

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts
  • ptakup
    Classic
    • 2008
    • 10

    [O1] tarcie po wymianie kolców z przodu

    Zamieszczone przez szkoda
    a o co chodzi z tymi kordami :?: :roll:
    Wplywaja na sztywnosc opony i trzymanie wlasnie w bokach robiac zakret itd ... Dosyc istotne, jak ktos skonczyl szkole dodawania gazu w zakrecie, a nie trzymania przed jak i w czasie pedalu hamulca ...



    Zamieszczone przez Jac_ek
    uciekanie przodu zależy bezpośrednio od stylu jazdy, więc znakomitej większości kierowców (jeżdżą wolno w zakrętach) nic nie ucieka, wiec to taki sobie argument, powiedzmy, że dla wybranych;-)
    Argument jak argument, suma summarum wlicza sie do mojej koncowej oceny sytuacji

    Dlatego ja na zimowki sie przerzuce, jak juz naprawde bedzie zimno, a Europe powoli zaczna nekac pierwsze opady bialego badziewia :szeroki_usmiech
    pozdrawiam, ptakup
  • jaura
    Drive
    • 2007
    • 58

    #2
    [O1] tarcie po wymianie kolców z przodu

    Witam,

    Mechanik wymienił mi klocki hamulcowe z przodu zostawiając stare tarcze, bo nie kwalifikowały się do wymiany (a i ja nie miałem niepotrzebnie ochoty wyskakiwać z kasy).
    Na początku auto słabo hamowało, ale po ok. 200km zaczęło hamować przyzwoicie.
    Niestety dokładnie po tym przebiegu od wymiany (czyli nie od razu) podczas jazdy słychać z przodu jakieś tarcie.
    Po zatrzymaniu czuć, że tarcze są gorące.
    Ale tuż po wymianie tego nie było.
    Od wymiany minęło dotąd jakieś 400km.
    Dziś byłem z tym u tego samego mechanika, który tym razem uznał, że pewnie tarcze są jednak zbyt zjechane i klocki nie chcą się do nich ułożyć.
    Tarcze zostały wymienione.
    Niestety tarcie nie ustąpiło a od tarcz po jeździe aż bije gorąco.
    Łożyska kół są w porządku, więc te odgłosy nie pochodzą od ich zużycia.
    Mechanik się zapiera, że toczki chodzą swobodnie i na pewno odbijają.

    Co może być nie tak?
    Już mnie cholera bierze?
    Pliiiiiiz, pomóżcie!!!

    Aha -- klocki ATE (podobno takie jak pierwszy montaż), tarcze Ferodo (bo akurat take mechanik miał).

    Pozdrawiam,

    --
    Jarek Pogoda

    Komentarz

    • przemek77
      Ambiente
      • 2009
      • 100

      #3
      "Na zimnych" podnieś auto i zobacz czy ciężko obrócić kołem potem na gorących to samo
      jak na ciepłych blokuje możesz mieć tłoczek zatarty, możesz mieć też klocki lekko nad wymiarowe i blokują sie w jarzmie. kiedyś tak miałem i musiałem szlifować klocek.
      Wyczyścił ci jarzmo?
      Proponuje jechać do porządnego mechanika niech ci sprawdzi bo ten coś kiepski po tym jak pisałeś o tarczy.
      Octavia 1,8 20V

      Komentarz

      • Piotrus
        Rider
        • 2004
        • 524

        #4
        Jeszcze jest opcja że przewody hamulcowe "puchną" gdy dostaną temperatury i trzymają ciśnienie w zacisku.
        Piotruś
        AGR(RIP) + ALH

        Komentarz

        • jaura
          Drive
          • 2007
          • 58

          #5
          Zamieszczone przez przemek77
          "Na zimnych" podnieś auto i zobacz czy ciężko obrócić kołem potem na gorących to samo
          jak na ciepłych blokuje możesz mieć tłoczek zatarty, możesz mieć też klocki lekko nad wymiarowe i blokują sie w jarzmie. kiedyś tak miałem i musiałem szlifować klocek.
          Wyczyścił ci jarzmo?
          Proponuje jechać do porządnego mechanika niech ci sprawdzi bo ten coś kiepski po tym jak pisałeś o tarczy.
          Na razie sprawdzałem na zimnych i tarło na obu kołach.
          Dziwne by też było, że tłoczki zatarły się na obu kołach jednocześnie w tym samym czasie.
          A z tym wymiarem klocka to jest jakaś myśl -- już kazałem mechanikowi poszukać moich starych klocków na szrocie i jutro jadę porównywać je z nowymi.
          Jednak niepokojące jest to, że przez pierwsze 200km od wymiany nic specjalnie nie tarło tylko hamulce słabe były.
          Od momentu od którego zaczęły lepiej łapać zaczął się hałas -- to z kolei trochę przeczy teorii o za dużych klockach.

          No chyba trzeba jechać do konkurencji.
          A miało być taniej niż w ASO, eh, do bani.

          Komentarz

          • przemek77
            Ambiente
            • 2009
            • 100

            #6
            zobacz ile masz płynu hamulcowego, kiedy wymieniałeś go - jaki ma kolor powinien być bez barwny-przezroczysty
            to że przez 200 miałeś słabe hamulce to norma (klocki układały sie do tarczy)
            Octavia 1,8 20V

            Komentarz

            • jaura
              Drive
              • 2007
              • 58

              #7
              Zamieszczone przez przemek77
              zobacz ile masz płynu hamulcowego, kiedy wymieniałeś go - jaki ma kolor powinien być bez barwny-przezroczysty
              to że przez 200 miałeś słabe hamulce to norma (klocki układały sie do tarczy)
              Poziom i kolor płynu jest OK.
              Płyn zmieniany był rok temu.
              To że na początku hamulce były słabe, to jest dla mnie zrozumiałe.
              Ale to, że po jakimś czasie zaczęły trzeć, już nie.
              Może coś się stało zaciskom w trakcie docierania klocków?
              Czy to możliwe że to z powodu, że tarcze bliżej osi były głębiej wytarte niż przy swoich krawędziach i klocki dociskały się lekkim skosem?
              Może rozkład sił działających na elementy zacisków był wtedy na tyle niekorzystny, że doszło do ich uszkodzenia -- np. wspomnianego przez Kolegę zatarcia tłoczków?
              Teoretyzuję, ale do cholery jakaś przyczyna tego, co teraz jest, musi w końcu być!

              Komentarz

              • przemek77
                Ambiente
                • 2009
                • 100

                #8
                albo klocek blokuje sie w zacisku (brudny skorodowany zacisk, ponadwymiarowy klocek)
                lub tłoczek po zamontowaniu nowych tarcz i klocków wszedł głęboko i może sie blokować z powodu korozji
                Octavia 1,8 20V

                Komentarz

                • jaura
                  Drive
                  • 2007
                  • 58

                  #9
                  Zamieszczone przez przemek77
                  lub tłoczek po zamontowaniu nowych tarcz i klocków wszedł głęboko i może sie blokować z powodu korozji
                  I to by mi najbardziej pasowało, ale mechanior się upiera, że "to na pewno nie to".
                  W sumie nigdy się na facecie nie zawiodłem, a właściwie dwóch, bo to rodzinny biznes ojca i syna, mają renomę, ale są widać rzeczy, których nie czują.
                  Wiadomo, że się to w końcu wyjaśni, ale kurde nie mam czasu na więcej niż jedno podejście do tematu, a tu już były 2 i to dalej nie koniec :-|

                  Komentarz

                  • vince123
                    Elegance
                    • 2009
                    • 923

                    #10
                    jaura, sprawdz przewody ktore doprowadzaja plyn hamulcowy do zacisku...byc moze przewody sie rozdwoily w srodku i trzeba je wymienic...
                    jezeli sa ok to winy szukal bym w zaciskach-- tloczek zapiekl sie ,nie odbija ,klocki przez to 'biora pod innym katem ' i szybciej sie zuzywaja...jezeli dlubaliscie cos przy zaciskach to nalezy pamietac tez o dobrym odpowietrzeniu...
                    sprzedam do OI :

                    szyby cala lewa strona
                    nadkole nowe LP
                    kontakt PW

                    Komentarz

                    • Kajtiii
                      Rider
                      S_OCP Member
                      • 2007
                      • 291

                      #11
                      A mnie dziwi słabe hamowanie na początku. Układanie się klocków do tarcz? Spoko ale w takim wypadku musiałbyś mieć już pofrezowane tarcze i klocki musiały się "docierać". Innymi słowy tarcze musiałyby mieć głębokie sznity i klocki musiałby się "weżreć" żeby móc wytłumaczyć słabe hamowanie.

                      Odpowietrzanie nie ma tu nic do rzeczy bo miałbyś cały czas słabe hamulce i miękki pedał.

                      Po mojemu to albo zeżarte tłoczki, sparciałe uszczelniacze cylinderków lub zasyfione jarzma. Tyle.

                      P.S: Mały trik do sprawdzenia tłoczków bez rozbierania: Bierzesz kogoś do pomocy, zdejmujesz zacisk a druga osoba naciska (delikatnie!) hamulec żeby toczek wyszedł powiedzmy do połowy długości. Bierzesz ścisk do drewna i zabezpieczasz tłoczek żeby nie wyskoczył. Pod uszczelkę wtłaczasz smar do zacisków (do kupienia w każdym polmozbycie itp). Sporo ale z umiarem. Potem między tłoczek a zacisk dajesz coś płaskiego i twardego i wciśnij nieco tłoczek. Trzymając cały czas ścisk każesz drugiej osobie wciskać i puszczać pedał hamulca. Będziesz widział pracę tłoczka ale asekurując go ściskiem nie ryzykujesz wypadnięcia. Chwilkę tak popedałować i wcisnąć tłoczek do końca. Założyć zacisk, postawić auto na kołach, podpompować żeby docisnęło klocki. Jeśli po tym grzanie ustapi to masz rozwiązanie zagadki. Sprawdzone wielokrotnie - w 100% pewny sposób

                      Komentarz

                      • jaura
                        Drive
                        • 2007
                        • 58

                        #12
                        Zamieszczone przez Kajtiii
                        Innymi słowy tarcze musiałyby mieć głębokie sznity i klocki musiałby się "weżreć" żeby móc wytłumaczyć słabe hamowanie.
                        Tak właśnie było -- tarcze nie były głęboko wytarte ale bardzo nierówno -- głębiej bliżej osi koła, płycej przy obwodzie.

                        Zamieszczone przez Kajtiii
                        Po mojemu to albo zeżarte tłoczki, sparciałe uszczelniacze cylinderków lub zasyfione jarzma.
                        I tego się obawiam, bo nie widziałem, żeby mechanik jakoś specjalnie je czyścił czy smarował.
                        Tak na chłopski rozum -- jeśli wcześniej klocki były mocno starte, to znaczy że tłoczki były mocniej wysunięte z zacisków i łapały cały syf z drogi. Przy zakładaniu nowych o wiele grubszych klocków mechanik po prostu wcisnął te tłoczki z całym tym syfem z ulicy do zacisków i w końcu się wzięły i zatarły. Mówiłem mu to wczoraj ale jakbym do obrazu gadał...

                        Zamieszczone przez Kajtiii
                        Mały trik do sprawdzenia tłoczków bez rozbierania [...] Sprawdzone wielokrotnie - w 100% pewny sposób
                        :-) Dzięki za dokładny opis, ale za cienki jestem w te (nomen omen) "klocki" :-)
                        Znając swoje umiejętności na pewno dopuściłbym do wypadnięcia tłoczków :-)

                        Ale nie dam już kolejnej szansy swojemu mechanikowi, zabieram od niego swoje stare tarcze i klocki i jadę z tematem gdzie indziej.

                        Do pracy z domu mam 2,5km, 4 skrzyżowania w tym 2 ze światłami a i tak dziś rano tarcze zdążyły mi się zagrzać na takim odcinku. No bez sensu.

                        Komentarz

                        • Jeżyk
                          Rider
                          • 2009
                          • 691

                          #13
                          Witam. Po przeczytaniu tematów z problemami u mechaników dochodzę do wniosku, że niektórym się nie chce a inni "nie umiom" Najgorsze jest to, że sprawdza się to na własnej skórze.
                          Zamieszczone przez jaura
                          mechanik po prostu wcisnął te tłoczki z całym tym syfem z ulicy do zacisków i w końcu się wzięły i zatarły. Mówiłem mu to wczoraj ale jakbym do obrazu gadał...
                          Zgroza. Cóż to za mechanik co przy wymianie tarcz i klocków nie wyczyści choćby zacisków. O smarowaniu to nawet nie warto wspominać. Pojedź do jakiegoś innego polecanego dobrego mechanika i niech to zrobi porządnie bo to przecież hamulce do q...y nędzy! Przy wymianie tarcz i klocków MUSISZ rozebrać, wyczyścić i nasmarować zaciski. Sprawdzenie czy nie są uszkodzone tłoczki, osłony i zaciski to też standard. Po takiej naprawie heble MUSZĄ chodzić jak złoto a "docieranie" klocków do tarczy to też nie jest tak, żeby paręset kilometrów zrobić i wtedy jest dopiero OK. Wyobraź sobie, że po wymianie hamulców i po przejechaniu np 50 km masz stłuczkę albo kogoś rozjedziesz na przejściu i biorą Ci autko do badania. "Pan ma niesprawne hamulce" i co wtedy? Nie przypominam sobie takiej sytuacji żebym musiał po wymianie hamulców "docierać" je kilkaset kilometrów bo są słabe. To może świadczyć o zabrudzeniu klocków lub tarcz smarem albo innym syfem. Naprodukowałem się ale szlag może trafić jakie jest podejście niektórych mechaników. :evil:

                          A w ogóle to mechanik naprawiający hamulce powinien po naprawie stanąć na drodze z opaską na oczach a Ty rozpędziwszy auto do 100/h zacząć hamować powiedzmy 50m od niego. Kiepski mechanik oczywiście w pampersie. Sorry za OT ale....
                          Szerokiej drogi, jakakolwiek by ona nie była.

                          Komentarz

                          • jaura
                            Drive
                            • 2007
                            • 58

                            #14
                            No i potwierdził się czarny scenariusz :-(

                            Gość coś mi jednak spitolił w zaciskach, bo już nawet na starym komplecie, tj. starych tarczach i klockach, tłoczki nie odbijają do końca, klocki ciągle trą o tarcze, które grzeją się podczas jazdy jak diabli.
                            Gość wyczyścił teraz tłoczki, dał smaru, odpowietrzył ale to wszystko po niewczasie, bo co wlazło pod uszczelniacze to już wlazło. Powinien to zrobić za pierwszym razem a teraz to już było "po ptokach".

                            Jutro umawiam się ze specem z polecenia poprzedniego właściciela mojego auta, czyli kolegi wocka. Może on coś zaradzi, bo przecież nie będę wymieniał całych zacisków! Toż to majątek przy tym systemie hamulcowym (288mm). Chyba że istnieje jakiś sposób na regenerację zatartych tłoczków. No załamka :-(

                            Komentarz

                            • przemek77
                              Ambiente
                              • 2009
                              • 100

                              #15
                              kupujesz komplet do regeneracji ( wszystkie uszczelki) i może sam tłoczek jak trzeba rozebranie czyszczenie smarowanie i po sprawie
                              Octavia 1,8 20V

                              Komentarz

                              • jaura
                                Drive
                                • 2007
                                • 58

                                #16
                                Oby tylko taki zestaw był dostępny do moich zacisków, a jeśli już to w jakiejś ludzkiej cenie, bo O1 z tarczami 288mm, to jednak zdecydowana mniejszość ogółu O1. Całe szczęście że jest dużo innych aut grupy VW z takimi zaciskami (Golf IV, Leon/Toledo, New Beatle, Audi TT itp.).

                                I jeszcze pytanie: czy z takimi grzejącymi się hamulcami można jeździć?
                                Czy to czymś grozi?
                                Czy można coś przy okazji "załatwić" z przegrzania -- łożyska itp.?
                                Auto hamuje OK.

                                Komentarz

                                • Kajtiii
                                  Rider
                                  S_OCP Member
                                  • 2007
                                  • 291

                                  #17
                                  Największa "tragedia" jaką możesz zaliczyć to wjechanie w kałużę przy rozgrzanych tarczach. Albo się zwichruje albo popęka, a przy dobrym wietrze zagotuje płyn w przewodzie blisko zacisku. Poza tym spada skuteczność hamulców. Innymi słowy: NAPRAW to migiem. Nic nie zaoszczędzisz a straty mogą być duże, no bo co jest ważniejsze: parę groszy czy zdrowie lub życie? Odpowiedz sobie sam.....

                                  Komentarz

                                  • jaura
                                    Drive
                                    • 2007
                                    • 58

                                    #18
                                    No to jest dla mnie jasne, że bezpieczeństwo ponad wszystko.
                                    Nie próbuję tu na niczym oszczędzać, tylko brak mi czasu.
                                    Chodziło mi bardziej o to, że do dobrego mechanika czasem trzeba poczekać w kolejce a auto jest cały czas potrzebne.
                                    Tak czy siak, dziś się nie udało naprawić ale jestem umówiony na jutro rano.
                                    Zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie.

                                    [ Dodano: Pią 14 Maj, 10 19:03 ]
                                    W dobrym ale niestety dość drogim serwisie okazało się, że padnięte są oba przednie łożyska i to one głównie hałasowały.
                                    Zostały wymienione.
                                    Zaciski wszystkich hamulców (tylnych też) zostały rozebrane, wyczyszczone i nasmarowane.
                                    Cały układ hamulcowy został odpowietrzony i wyregulowany.
                                    Nowy zdemontowany wcześniej komplet klocków i tarcz na przód został założony.
                                    Nic już nie trze i nic nie hałasuje.
                                    Została też ustawiona geometria (chyba konieczna po wymianie łożysk).
                                    Tarcze nie grzeją się ponad normę.
                                    Auto hamuje zaje...ście.

                                    Ten jednoczesny pad obu przednich łożysk trochę mnie dziwi.
                                    Przed pierwszą nieudaną wymianą klocków nie było żadnego hałasu, tylko auto miało tendencję do myszkowania po drodze, co zwalałem na stan amortyzatorów (opony są ganz nówki).
                                    Nie chce mi się wierzyć, że oba łożyska padły w tym samym czasie i to przy tak niewielkim w sumie przebiegu auta -- 87 tys. km.
                                    Ale na własne oczy widziałem wczoraj w serwisie, jak na podnośniku koła chroboczą przy obracaniu po zdjęciu zacisków.
                                    Co wykończyło oba łożyska naraz?
                                    No przecież nie klocki, które nie odbijały!
                                    Czary jakieś?

                                    Ha, teraz oprócz tego, że jest cicho i hamulce brzytwa, to auto przestało myszkować i zdecydowanie lepiej zaczęło się zachowywać na ciasnych zakrętach.
                                    Dotąd miałem efekt jakby "zawijania się pod auto" prawego przedniego koła przy ostrym skręcie w lewo i odwrotnie -- lewego przy skręcie w prawo.
                                    Nic mi gość przy amortyzatorach i ogólnie zawieszeniu nie robił.

                                    Zgłupiałem już całkiem... :shock:

                                    Komentarz

                                    Pracuję...