Cześć. Mam w obu bębnach hamulcowych zapieczone i zeszlifowane na amen śrubki mocujące, te na śrubokręt krzyżakowy i choćby skały srały nie mogę ich odkręcić (nawet pozbyłem się wkrętaka do zeszlifowanych śrub). Planuję rozwiercić główkę, ile się da śrubki zostawić żeby nie stracić za dużo masy samej śrubki. Wtedy będzie się dało ściągnąć bęben. Teraz powiedzcie mi - czy z takim ubytkiem masy jak brak główki od śrubki można jeździć bez obawy na uszkodzenie łożyska piasty od wytwarzających się bić? Czy najlepiej będzie całkiem pozbyć się śrubek i po prostu wkręcić nowe?
Problem ze śrubką mocującą bębny hamulcowe.
Zwiń
X
-
Zamieszczone przez Kacu Zobacz wpisTeraz powiedzcie mi - czy z takim ubytkiem masy jak brak główki od śrubki można jeździć bez obawy na uszkodzenie łożyska piasty od wytwarzających się bić?
Zamieszczone przez Kacu Zobacz wpisCzy najlepiej będzie całkiem pozbyć się śrubek i po prostu wkręcić nowe?
-
-
Zamieszczone przez Kacu Zobacz wpiskurde muszę gdzieś znaleźć stronę ze schematami gdzie mogę część i jej numer znaleźć...
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez Kacu Zobacz wpiszeszlifowane na amen śrubki mocujące
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez b-bar01 Zobacz wpiszeszlifowane ?? ja też mam bębny ale nic mi nie szlifuje tych śrubek,
Komentarz
-
-
Bez śrubki jest tylko taka niedogodność, że przy zdejmowaniu koła bęben nie jest trzymany i "lata" sobie luźno. Nie ma to żadnych innych negatywnych wpływów na łożyska, bęben tak naprawdę ustalają i trzymają śruby koła.
Ubytek masy w postaci łba śrubki jest na tyle mały i na tyle blisko środka obrotu koła, że nic się nie dzieje - oczywiście filozofować i dowodzić racji metodami matematycznymi można i to tez będzie prawda jak to, że nie ma to negatywnego wpływu realnie.
Komentarz
-
-
Tak, przy próbie odkręcenia niczym nie dało się tego zrobić, WD40, Cola, na koniec wykrętak do uszkodzonych śrub nawet pękł, tak są zapieczone. Podejrzewam, że ktoś od bardzo dawna do bębnów nie zaglądał. A zaczynają się odzywać nawet podczas jazdy, szczególnie jak są zimne z rana, piszczą po prostu do puki ich na przykład jazdą parę sekund na pierwszym ząbku ręcznego nie zagrzeję, wtedy cichną.
Tylko mi tutaj nie kręćcie głową z politowaniem przed monitorem, są dużo ważniejsze rzeczy przy silniku na przykład do roboty, a kupiłem to auto niecały rok temu od Irlandczyka, a tutejsi mechanicy to po prostu... idioci. Przekonałem się o tym już kilka razy wymieniając coś w tym samochodzie. Nawet potrafią wymianę rozrządu spartolić...
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez Kacu Zobacz wpisPodejrzewam, że ktoś od bardzo dawna do bębnów nie zaglądał.
Obyś dostał się do tych bębnów zanim okładziny się skończą lub coś innego się posypie.
Komentarz
-
-
Okładziny sądząc po odgłosie przy hamowaniu się chyba praktycznie skończyły... We czwartek zamawiam zawartość bębnów a w sobotę wymieniam, kończę z odkładaniem na później. Rozrząd dwa tygodnie temu zrobiłem, olej dzisiaj, osuszacz klimy i olej skrzyni mogą zaczekać. Za dużo daleko od domu jeżdżę, żeby mi gdzieś 100km od domu na przysłowiowym zapupiu zablokowało koło bo zmieli mi rozsypane szczęki.
Komentarz
-
Komentarz