Na liczniku 100tkm i niestety kolejna usterka.
Padła nagrzewnica, muszę zrzucić całą deskę rozdzielczą. Rozszczelnić klimatyzację, itd.
Objaw to brak ciepłego nadmuchu. Dokładnie to ciepło leci przez chwilę, po minucie jednak (chyba właśnie na skutek minimalnego przepływu cieczy przez nagrzewnicę) temperatura spada i wieje zimnym. Przewód wchodzący do nagrzewnicy gorący, wychodzący letni.
Sprawdziłem klapki nadmuchu i otwierają się, musi to być nagrzewnica. Był też, podobno charakterystyczny objaw padającej nagrzewnicy, czyli para z nawiewów. Trwało to może 10 sekund. Brak natomiast jakiegokolwiek wycieku/ utraty płynu chłodniczego. Brak zapachu płynu czy parujących szyb.
Pytanie do znawców tematu.
Czy na skutek zaburzenia obiegu cieczy w nagrzewnicy (wejście i wyjście chyba bezpośrednio z termostatu) nie dojdzie do pracy silnika przy podwyższonej temperaturze ???
Logika podpowiada mi, że nie powinno tak się stać nawet jakby całkowicie zablokować nagrzewnicę, ale pewności jednak nie mam. Z termostatu wychodzi kilka króćców i cholera wie jak płynie ciecz gdy nie może swobodnie przepływać przez nagrzewnicę. Nie zauważyłem żeby wentylatory częściej wchodziły na wyższy bieg. Temperatura chyba nie rośnie.
Czy ktoś może wypowiedzieć się w tej kwestii?
Wiem, że można rozpiąć przewody idące do nagrzewnicy i tymczasowo połączyć je kolankiem jednak zastanawiam się czy warto to wogóle robić skoro nie cieknie.
Padła nagrzewnica, muszę zrzucić całą deskę rozdzielczą. Rozszczelnić klimatyzację, itd.
Objaw to brak ciepłego nadmuchu. Dokładnie to ciepło leci przez chwilę, po minucie jednak (chyba właśnie na skutek minimalnego przepływu cieczy przez nagrzewnicę) temperatura spada i wieje zimnym. Przewód wchodzący do nagrzewnicy gorący, wychodzący letni.
Sprawdziłem klapki nadmuchu i otwierają się, musi to być nagrzewnica. Był też, podobno charakterystyczny objaw padającej nagrzewnicy, czyli para z nawiewów. Trwało to może 10 sekund. Brak natomiast jakiegokolwiek wycieku/ utraty płynu chłodniczego. Brak zapachu płynu czy parujących szyb.
Pytanie do znawców tematu.
Czy na skutek zaburzenia obiegu cieczy w nagrzewnicy (wejście i wyjście chyba bezpośrednio z termostatu) nie dojdzie do pracy silnika przy podwyższonej temperaturze ???
Logika podpowiada mi, że nie powinno tak się stać nawet jakby całkowicie zablokować nagrzewnicę, ale pewności jednak nie mam. Z termostatu wychodzi kilka króćców i cholera wie jak płynie ciecz gdy nie może swobodnie przepływać przez nagrzewnicę. Nie zauważyłem żeby wentylatory częściej wchodziły na wyższy bieg. Temperatura chyba nie rośnie.
Czy ktoś może wypowiedzieć się w tej kwestii?
Wiem, że można rozpiąć przewody idące do nagrzewnicy i tymczasowo połączyć je kolankiem jednak zastanawiam się czy warto to wogóle robić skoro nie cieknie.
Komentarz