Oleista maź w turbo

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts
  • bikerek
    Classic
    • 2010
    • 24

    Oleista maź w turbo

    ©koda Yeti wydłuży się o 60 mm

    Podczas salonu samochodowego w Szanghaju Winfried Vahland, szef ©koda Auto ujawnił plany dotyczące nie tylko chińskiego rynku

    Niespodzianka jest zapowiedź wydłużonej wersji Yeti, co ma poprawić komfort pasażerów zajmujących miejsca na tylnych siedzeniach. Model ten sprzedaje się o wiele lepiej niż pierwotnie planowano i liczba 50 tys. aut rocznie już zostanie przekroczona. Podobna sytuacja dotyczy Superba oraz Octavii.

    ©koda odnosi sukcesy nie tylko w Europie. Coraz ważniejszym rynkiem są Chiny, gdzie sprzedaż przekroczyła już 25 proc. rocznej produkcji. Jak się okazuje modele produkowane i montowane w Szanghaju są często lepiej wyposażone niż te sprzedawane w Europie.

    Dla przykładu Superb i Octavia standardowo mają montowane diody w tylnych światłach zespolonych. Nie mają także dachowej anteny, która naklejana jest na tylna szybę, a w standardzie jest także radio.

    Obecnie ©koda ma w Chinach 305 dilerów, którzy już w pierwszym kwartale 2011 roku sprzedali 54 tys. aut, co oznacza 27 proc. wzrost w porównaniu z analogicznym okresem minionego roku.

    Najczęściej kupowane przez Chińczyków pojazdy mają barwę czarną, srebrną i białą. Zupełnie nie cieszą się zainteresowaniem samochody zielone i żółte (poprawiłem - Morgoth), które w tym kraju uznawane są za przejaw smutku.

    (za autoinfo.pl)
    manius
  • wojtek1982
    Ambiente
    • 2009
    • 108

    #2
    Oleista maź w turbo

    Witam

    W maju po notlaufie czyściłem turbo, w sierpniu problem powrócił, na szczęście miałem gwarancję, więc zakład naprawił ją jeszcze raz. Szef zakładu powiedział, że nie jest to normalny objaw, że w ciągu 3 miesięcy znowu geometria jest do roboty. Winę zwalał w paliwie (odpowiedziałem, że to gówno prawda, bo tak klientów by miał codziennie). Mechanik, który to naprawiał powiedział, że w turbo miałem oleistą maź a nie typowy nagar i przyznał, że to oni mogli coś spieprzyć. Wiem, że w turbo powinien być olej, ale po ostatnich obserwacjach zadaje sobie pytanie czy częściowo winę za tak szybkie zatarcie kierownic nie ponoszą np. zużyte uszczelniacze zaworowe (rano zawsze puszczam niebieską chmurę i tylko wtedy), które puszczają olej do dolotu, który potem leci do turbo. Czy to jest możliwe czy nie?

    Komentarz

    • casuss
      Classic
      • 2009
      • 27

      #3
      Może trochę nie na temat odpowiem ale mam podobny problem. Co jakieś 2,5 - 3,5 tys kilometrów łopatki turbiny zaczynają mieć opór przy poruszaniu się. Raz się szarpnąłem i wyczyściłem turbinę sam ale potem uznałem że przy takich częstotliwościach zacinania się tego ustrojstwa tak być nie może. I wymyśliłem: jak łopatki zaczynają chodzić na tyle ciężko że przy zimnym silniku po wciśnięciu sztangi nie powraca ona do samej góry wlewam strzykawką z wężykiem przez zawór egr 5 ml oleju napędowego. Przez zawór egr tzn odłączam wężyk robię ustami podciśnienie :wink: i wlewam tylko do otworu, powstającego po podniesieniu grzybka zaworu, którym ropa spływa bezpośrednio do turbiny. Potem odpalam silnik na jakieś 10 sekund przy odłączonym wężyku egr tak żeby ropy nie wróciło do kolektora dolotowego. Następnie ruszam sztangą kilka razy. Po kilku godzinach sztanga chodzi jak nowa. Pewnie znajdą się tacy którzy powiedzą że padnie katalizator albo turbina, ale jak na razie 20 tys km i nic nie padło. Ważne żeby robić to na zimnym silniku i po wlaniu ropy nie używać pedału gazu, a po całej procedurze tzn po tych kilku godzinach najlepiej pozwolić silnikowi popracować na wolnych obrotach żeby ropa odparowała. Osobiście martwię się tylko trochę o katalizator, ale protokołu z Kioto nie podpisywałem więc jak by co to będzie przelotowy kat . A tak jeszcze w ramach tematu to dodam że również nie miałem turbiny mokrej w środku tylko suchy nalot powodujący ciężką pracę łopatek.

      Komentarz

      • zbigniew147
        Rider
        • 2008
        • 482

        #4
        Swego czasu te byłem użytkownikiem takiego auta.
        Póki małżonka jeździła do pracy na obrzeża miasta wszystko było ok.
        Gdy zmieniła pracę i razem w godzinach szczytu jeździliśmy 6km do i z pracy w korkach zaczeły się problemy.
        Turbo regenerowałem. Po 4 miesiącach (zimowych) w ramach reklamacji poszła do czyszczenia. Mechanik stwierdził, że jak auto będzie użytkowane tylko w mieście to będzie ją naprawiał co kwartał - według niego TTTM.
        Problem zniknoł ale w między czasie przyszła wiosna i zaczołem jeździć z rodziną poza miasto.
        Kolejnej jesieni/zimy problem wrócił i to akurat w momęcie gdy przestałęm wyjeżdżać poza miasto. Tym razem pojechałem do uznanego rzemieślnika na czyszczenie. Po czyszczeniu po koło 4 tygodni problem wrócił. Oczywiście pojechałem z pretęsjami to mechanika. On wsadził mnie do auta przejechaliśmy się po pobliskiej autostradzie około 15 km i przez 2 tygodnie grała muzyka.
        I tak non stop - jeżdżąc po mieście musiałem co 2 tygodnie wybrać się na autostrade aby turbo przegonić i wygrzać.
        Na autostradzie początkowo jeździłem lekko z górki i powoli wchodziłem na wysokie obroty (noga na gaz i z gazu). Poczym na zjeździe zawracałem i wspinałem sie na to wzniesienie z pedałem gazu wciśniętym w podłogę i puszczonym - tak aby kierownica turbo i geometria pracowała.

        I tak wytrzyamałem jeden sezon jesienno-zimowy. Podczas kolejnej zimy podjołem decyzje o zmianie silnika i teraz użytkuje 1.4TSI. Miałem dość co 2 tygodnie jeździć poza miasto na pustą drogę gdy sypał śnieg lub lał deszcza w domu można było się wtulić w dwa cycuszki, wypić piwko...

        Obecnie Auto użytkuje koleś, który sporo jeździ po województwie. Spotkałem go niedawno po ponad 5 miesięcznym okresie użytkowania - 3 miesiące zimy i wiosna/lato i jest zadowolony, turbo spisuje się dobrze.

        Komentarz

        • soszek81
          L&K
          • 2010
          • 1245

          #5
          zbigniew147 - ameryki nie odkryłeś
          Diesel nie lubi samego miasta - takiego jak opisujesz. DPF tym bardziej.
          Jak ktoś użytkuje auto jak opisujesz - 6km w mieście - to pomyłka brać diesla.
          Owszem, jeżdżę po mieście, odcinki i po 2 km. Ale w tym samym tygodniu robię traskę 500km, gdzie na bank silnik się dobrze rozgrzewa
          Więc decyzja o zmianie na TSI była jak najbardziej słuszna.

          Pozdrowionka.
          Była O1 kombi ALH++ 150/340
          Obecnie Pyzio 206 1.4HDi+ ~90/200

          Komentarz

          Pracuję...