Witam. Zapewne takich tematów było już tu sporo, ale mój jest jakiś bardziej złożony. A zatem....
Zaczął mi szwankować hamulec ręczny. Z początku myślałem, że to linka ale okazało się że jeden z niedawno wymienianych zacisków coś się zablokował i w ramach reklamacji nastapiła wymiana onego zacisku. Po wymianie tego zacisku okazało się, że auto owszem hamuje, ale pedał hamulca łapie o wiele później niż dotychczas, bardziej przy podłodze. Po robocie hamulce było ofkoz odpowietrzane. Gdy odbierając auto zwróciłem na to uwagę, pany mechaniki powiedzieli, że jeden hamulec łapie wyżej inny niżej tak jak sprzęgło - łapie jedno wyżej drugie niżej, a poza tym się ułoży, ale się nie ułożyło. Ja póżniej próbowałem jeszcze raz odpowietrzać wszystkie koła, ale z żadnego nie poszedł ani bąbel powietrza.Tak się złożyło, że mam to auto 2,5 roku a po 2-3 latach wskazane jest wymienić płyn hamulcowy na nowy. Pojechałem do innego warsztatu, gdzie przy wymianie płynu mechnik zwrócił uwagę na ten nisko łapiący hamulec i zawyrokował ,że to pompa hamulcowa. Inny przysłuchując się temu wziął sprawę w swoj ręce i odpowietrzył pompę hamulcową ale z komputerem (tak mi przynajmniej powiedział i tak stało na rachunku) No i cud!!! Auto odzyskało hamulce - łapało zaraz po lekkim nacisku pedału. Re-we-la-cja!!! Ale radość trwała krótko - taki stan trwał jakiś miesiąc i powoli ale zauważalnie flegmatyczne działanie hamulca wróciło . No i znowu jestem w kropce, jak myślicie czy to będzie jednak wina pompy, czy coś innego?
PS Poza tym nisko łapiącym hamulcemi zauważyłem jeszcze, że trzymając stopę przy włączonym silniku na pedale mogę delikatnie ale wcisnąć go do podłogi. Czy tu jest normalny objaw? Pedał nie powinien dojść do pewnego punktu a dalej już się nie da?
Zaczął mi szwankować hamulec ręczny. Z początku myślałem, że to linka ale okazało się że jeden z niedawno wymienianych zacisków coś się zablokował i w ramach reklamacji nastapiła wymiana onego zacisku. Po wymianie tego zacisku okazało się, że auto owszem hamuje, ale pedał hamulca łapie o wiele później niż dotychczas, bardziej przy podłodze. Po robocie hamulce było ofkoz odpowietrzane. Gdy odbierając auto zwróciłem na to uwagę, pany mechaniki powiedzieli, że jeden hamulec łapie wyżej inny niżej tak jak sprzęgło - łapie jedno wyżej drugie niżej, a poza tym się ułoży, ale się nie ułożyło. Ja póżniej próbowałem jeszcze raz odpowietrzać wszystkie koła, ale z żadnego nie poszedł ani bąbel powietrza.Tak się złożyło, że mam to auto 2,5 roku a po 2-3 latach wskazane jest wymienić płyn hamulcowy na nowy. Pojechałem do innego warsztatu, gdzie przy wymianie płynu mechnik zwrócił uwagę na ten nisko łapiący hamulec i zawyrokował ,że to pompa hamulcowa. Inny przysłuchując się temu wziął sprawę w swoj ręce i odpowietrzył pompę hamulcową ale z komputerem (tak mi przynajmniej powiedział i tak stało na rachunku) No i cud!!! Auto odzyskało hamulce - łapało zaraz po lekkim nacisku pedału. Re-we-la-cja!!! Ale radość trwała krótko - taki stan trwał jakiś miesiąc i powoli ale zauważalnie flegmatyczne działanie hamulca wróciło . No i znowu jestem w kropce, jak myślicie czy to będzie jednak wina pompy, czy coś innego?
PS Poza tym nisko łapiącym hamulcemi zauważyłem jeszcze, że trzymając stopę przy włączonym silniku na pedale mogę delikatnie ale wcisnąć go do podłogi. Czy tu jest normalny objaw? Pedał nie powinien dojść do pewnego punktu a dalej już się nie da?