Zapalił, zgasł i nie odpalił ... - paliwo ? pompa ? zawór ?
Witam
Wczoraj podszedłem do auta, przekręciłem kluczyk, odpaliło bez problemu, pochodzilo 30 sec i zgasło ..., więcej nie odpaliło
Wstawiłem do garażu auto odtajało, więc myślę, że gdyby przyczyną było zamarznięte paliwo to również powinien zator puścić.
Kręciłem dzisiaj parę razy, aż rozładowałem akumulator
Filtr paliwa - dolałem ropy bo nie był pełen, dolałem do wężyków żeby coś w nich było, kręcę i nie chce odpalić.
Moje pytanie jest następujące, czy jak się naładuje akumulator i zacznę kręcić do upadłego ( nie zważając na to iż na maxidot mi wyskakuje czerwona kontrolka oleju) to czy ew podciśnienie powinno zassać paliwo z filtra czy niekoniecznie ? jakie ewentualnie jeszcze rzeczy sprawdzić ? pompa paliwa chyba nie w dieslu moim, ew pompa wtryskowa tak ? to ustrojstwo do którego idzie wężyk z filtra ;| ( jak ?? ).
Octavia I ASV
Pozdrawiam
Skoda Octavia II Elegance BKC 1.9 77kW 105KM/240Nm
Skoda Octavia I Celebrate ASV 1.9 VP 81kW 110KM/235 Nm
Mam to samo. Jak wydzieliła się parafina i zapchała filtr to filtr do wymiany, nowy zalać ropą i kręcić aż zapali. Warto też sprawdzić czy przewód paliwowy z baku do filtra jest drożny i go przedmuchać.
To, że auto w garażu to pikuś jak parafina się wytrąciła to umar w butach jak kolegaDeco, radzi wymiana filtra i w garażu ze 20 C to wszystko powinno wrócić do normy
Właśnie wróciłem z garażu szczęśliwy , wziąłem wyjąłem filtr, zalałem go ropą wymieszana z preparatem STP, postał, załadowałem akumulator - poskładałem szczelnie do kupy układ, zalałem wężyki ropą, żeby było jak najmniej powietrza i kręciłem, po jakichś 40 sekundach motania auto OŻYŁO !!!!!!!!!!!!!!!!
Odpowiem na swoje pytanie, jak układ szczelny, to można kręcić tak długo, aż pompa wtryskowa pociągnie paliwo z zalanego uprzedni filtru - zakładając, że w garażu auto odmarzło.
miałem 1/4 baku, dolałem na BP do pełna, wlałem resztę specyfiku STP do baku żeby w razie czego poradziło sobie z wodą, zastanawiam się czy nie wlać jeszcze z 3 setki denaturatu dla świętego spokoju, żeby pozbyć się wody ....
Nadmienię, że zawsze tankuję do pełna, więc obwiniam stację S1 za paliwo letnie w takim okresie ;/ no nic oby więcej się to nie powtórzyło, temat do zamknięcia !!
Pozdrawiam
Skoda Octavia II Elegance BKC 1.9 77kW 105KM/240Nm
Skoda Octavia I Celebrate ASV 1.9 VP 81kW 110KM/235 Nm
oby więcej się to nie powtórzyło, temat do zamknięcia !!
lonerr, oj powtórzy się powtórzy...
własnie wczoraj spotkało mnie to samo,
pomogła suszarka do włosów i grzanie filtra paliwa
zalałem bak do pełna i samochód rano zapalił bez problemów
co dziwne po rozgrzaniu samochodu i przejechaniu 30 km
pod pracą zgasiłem i chciałem sprawdzić czy odpali
odpalił z problemami
mam nadzieje że zdołam dojechać do warsztatu na wymianę filtra i że na tym się skończy
Witam!
Ja też dziś do pracy taxi jechałem. zły jak :evil:.
Rano (-12 stopni) autko odpaliło chodziło parę minut i zdechło, jakieś 800 km temu kupiłem wszystkie nowe filtry zmieniłem olej sprawdziłem świece (jedna spalona), wymiana oleju, przed mrozami zalany vipower na shelu i d... zimna niby auto do zimy przygotowane i nic jazda taxi, ciekawi minie ten vpower już chyba go nigdy nie kupię ops:
Koledzy jakieś rady w związku z tym?? Takie wołanie bezsilnego człeka
pozdrawiam wszystkich jeżdżących taxi przez złe paliwo zimowe
Jako, że ja miałem to samo już drugą zimę pod rząd to mam pewne doświadczenie :szeroki_usmiech
Obwiniamy stacje za paliwo letnie ale przyczyną może być woda zalegająca w filtrze paliwa po całym roku jeżdżenia.
Ja przyznaje się bez bicia, że nie spuściłem syfu przed mrozami z filtra paliwa (ten plastikowy koreczek pod filtrem paliwa) mimo, że tydzień temu mówiłem żonie, że muszę to zrobić :evil:
Za głupotę zapłaciłem 200 zł (150 laweta + 50 zł nowy filtr).
Najlepszym ratunkiem będzie dodatek do ON, np. "SKYDD Black Arrow" i nie patrzeć, że piszą na butelce, że starcza na 500 litrów ON, można dodać deko więcej - nic nie powinno się stać, a specyfik można stosować cały rok. Choć latem to bezsensowna zabawa w dolewanko.
Najlepszym ratunkiem będzie dodatek do ON, np. "SKYDD Black Arrow"
Ale ja słyszałem że wszelkie dodatki przeciw zamarzaniu spełnią swoją funkcje jeśli dolejesz do paliwa jeszcze nie zmrożonego. Jeśli wytrąci się parafina to specyfik, owszem zadziała ale po kliku godzinnym postoju autka w ciepłym garażu.
Najlepszym ratunkiem będzie dodatek do ON, np. "SKYDD Black Arrow"
Ale ja słyszałem że wszelkie dodatki przeciw zamarzaniu spełnią swoją funkcje jeśli dolejesz do paliwa jeszcze nie zmrożonego. Jeśli wytrąci się parafina to specyfik, owszem zadziała ale po kliku godzinnym postoju autka w ciepłym garażu.
Zadne specyfiki nie pomogą przy mrozach.To jakieś tandetne dziadostwo,które i tak zamarznie.Na pełen kocioł trzeba wlać pb 95 za powiedzmy 4-5 zł i po problemie.Ja tak zrobiłem i przy - 16 moja Czarna odpaliła bez problmu.W silnikach z VP można tak śmiało robić,co do silników na PD szczerze nie wiem.Najlepiej zapytać jakiegoś mechaniora.
być może zchodzi paliwo z twojego opisu wygląda jak by się zapowietrzał a zeby nie męczyć baterii i rozruchu proponuje popuścić przewody od wtrsków i kręcić az pokaze się paliwo
Tak czytam co dolewacie i kombinujecie i dziwie się...
W tamtym roku w zimie miałem poniżej -20 (-23najmniej) i żadnego problemu z odpaleniem! jazdą itp.
Paliwo tylko Shell Diesel Extra w tym roku leje czasami EkoDiesel z Orlena lub bliskiej ale to narazie tylko -12 zaliczyłem przy odpalaniu więc ciężko tym się sugerować.
Więc absolutnie mnie to nie ogranicza że mam klekota w zimie. Tylko trzeba mieć sprawne świece żarowe.
Zadne specyfiki nie pomogą przy mrozach.To jakieś tandetne dziadostwo,które i tak zamarznie.Na pełen kocioł trzeba wlać pb 95 za powiedzmy 4-5 zł i po problemie.Ja tak zrobiłem i przy - 16 moja Czarna odpaliła bez problmu.W silnikach z VP można tak śmiało robić,co do silników na PD szczerze nie wiem.Najlepiej zapytać jakiegoś mechaniora.
Kiedyś miałem escorta 1,6 D 1986 rp. Jak mi paliwo zamarzło i z trudem dokicałem do CPN-u na ok. 20-30 L paliwa cpeniarz nalał mi ok. 5 l Pb. Auto odpaliło i bez problemu dojechałem z Piły do Wrocka. Coś w tym musi być aczkolwiek teraz do swojej "skarbonki" chyba bym się obawiał tak zrobić.
W Pugu 206 HDi przy poniżej -25 zaczynają się jaja. Jedziesz sobie, dajesz w palnik a silnik ci gaśnie, oczywiście "czek endżin". Zatrzymujesz się, odpala normalnie, próbujesz ruszyć to gaśnie. Odstoisz kilka minut, daje radę jechać, ale po kilku km sprawa się powtarza.
Jak się dokulałem do ASO w Warszawie to mieli już tego dnia z 15 takich na konsultacji.
Ale rozkładali ręce mówiąc tylko że za zimno i ten typ tak ma.
Za to w KRK w ASO, również znany problem i podobne ilości aut (jedna firma im z floty 10 sztuk przywiozła na lawetach po nocy), serwisant powiedział że żadne specyfiki nic nie pomogą. Pomoże tylko dodatek benzyny dolany przy tankowaniu. Polecał dodać 5-10% benzyny na bak.
A HDi to przecież silnik na CR.
Osobiście już nie przetestowałem bo zrobiło się cieplej (nie przekraczało -20 już do końca tamtej zimy) i nie było już tego problemu
Była O1 kombi ALH++ 150/340
Obecnie Pyzio 206 1.4HDi+ ~90/200
to jakiś pomór czy co ???????
wczoraj zatankowałem w BP normalny ON i pojechałem do pracy, dziś rano, wracając do domu auto zgasło, po przejechaniu ok 20 km.
Wyjąłem filtr paliwa, wylałem zawartość i zalałem ON z kanistra, wcześniej przedmuchałem wężyki, auto odpaliło............
myślę ża to wina paliwa.... poprzednio miałem ON z Auchana, mrozy w zeszłym tygodniu były większe i auto jeździło bez problemu.
U mnie tak to wygląda:
W poniedziałek normalnie jeździłem. W środę odpalam auto i kiszka. Odpalił normalnie po czym zgasł. Odpalić z powrotem nie chciał. Kumpel rzecze zamarzła ropa. Dolaliśmy depresatora i kombinujemy i nic bo zdoiłem akumulator. W piątek po południu z naładowanym akumulatorem odpaliliśmy (odpowietrzając auto popuszczając wtryski). Jeżdziłem cały wieczór dolałem 20litrów świeżej ropki. Sobota odpaliłem normalnie wyjeżdżam z garażu i znowu zgasł. Po wielu próbach w końcu go odpaliłem. Zauważyłem że w wężyku leci piana z czasem więcej ropy ale jest dużo powietrza. Pojeździłem trochę znów i auto zgasło mi na stacji. Na stacji kupiłem specyfiki STP do ropy (wiąże się z wodą i oczyszcza układ paliwowy) i dolałem do baku. Auto odpaliło ale znów leciało powietrze. Pojechałem do Poznania wieczorem z asekuracją drugiego auta i zostawiłem auto na 2 godziny w pestce (galerii) aby odtajało. Wróciłem do domu (odpalał normalnie). Spojrzałem po powrocie na wężyki i leciała ropka już bez powietrza. Dzisiaj (niedziela) odpalam i kicha. Po kilku próbach odpalił ale znów lecą pęcherzyki powietrza (piana). Auto chodzi nierówno i gaśnie.
Byłem teraz pokombinować zlałem paliwo z filtra i wody nie było. Zapalił ale z problemem. Powietrza w wężyku dużo. Jak gasze to widać jak tworzą się pęcherze w przewodzie paliwowym. Podejrzewam że coś jest nie tak z filtrem paliwa. Wydaje mi się że tworzy się nieszczelność na tym zaworku zwrotnym, może te uszczeleczki małe dwie nie trzymają i dlatego dostaje się powietrze do filtra???
"andrzej1962"]
Kiedyś miałem escorta 1,6 D 1986 rp. Jak mi paliwo zamarzło i z trudem dokicałem do CPN-u na ok. 20-30 L paliwa cpeniarz nalał mi ok. 5 l Pb. Auto odpaliło i bez problemu dojechałem z Piły do Wrocka. Coś w tym musi być aczkolwiek teraz do swojej "skarbonki" chyba bym się obawiał tak zrobić.[/quote] W Sobote widziałem jak koleś dolewał do O II 2 litry benzyny na pełny kocioł.Więc chyba nic się nie dzieje skoro tak robi.Znajomy ma Alfę 147 JTD.Dolał srodek i dupa.Paliwo zamarzło i Alfa nie odpaliła.Jedyne wyjscie dolać benzyny.
Komentarz