[O2] Awaria elektroniki wycieraczek

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts
  • andrzej.b2
    Classic
    • 2012
    • 8

    [O2] Awaria elektroniki wycieraczek

    Koledzy, w tym roku będę musiał prawdopodobnie w swoim aucie zamontować bagażnik dachowy. A ponieważ wypożyczenie na około 2-tygodnie to koszt dość spory (jakieś 300-400zł) myślę o zakupie. Ale mam problem, bo nie mam za bardzo gdzie trzymać klasycznego boxu. I wpadłem na pomysł zakupu takiego "składanego boxu" (nie tego konkretnie, ale czegoś w tym stylu): http://moto.allegro.pl/nowosc-sklada...585936707.html
    Ma ktoś doświadczenie z takim czymś? Nie jest to cholernie głośne (no bo materiał jednak "łopocze")? Jest szczelne? Nie porwie sie po 2-3 użyciach?
  • Lesiu34
    Ambiente
    • 2010
    • 159
    • Octavia II combi (1Z5)
    • BSE 1.6 MPI 102 KM

    #2
    [O2] Awaria elektroniki wycieraczek

    Zaraz na pierwszy dzień po opadach śniegu i po pierwszych mrozach poszedłem odśniezyć autko. Po odśnieżeniu odmroziłem szybę przednią i wycieraczki odmrażaczem chemicznym do szyb a później je odciągnąłem żeby być pewnym, iż guma nie przywarła. Po zapaleniu samochodu - kaplica - wycieraczki umarły . Sprawdzam skrzynkę bezpieczników a tu spalony bezpiecznik tyle że 15A :confused . Wymieniłem go na prawidłowy 30A, ale dalej nic. Pojechałem do serwisu i co się okazuje. Padła elektronika w silniku wycieraczek. Sworznie chodza leciutko, nie zapieczone. Najśmieszniejsze że facet w serwisie dopiero co robił u innego gościa w Vw caddy ten sam moduł, który się spalił. Co może być przyczyną spalenia całej elektroniki silnika wycieraczek? Ani nie były przymarznięte, ani nic... Po prostu sprzęt nie wytrzymał, czy coś innego moze byc przyczyną? Bo tak się trochę obawiam, że taka niespodzianka gdzies hen daleko od domu może być bardzo nieprzyjemna dlatego wolałbym wiedziec czy coś źle zrobiłem, czy też to coś innego?

    Komentarz

    • kowal 2002
      RS
      S_OCP Member
      • 2006
      • 5161

      #3
      Lesiu34, trudno powiedzieć, bo nawet zwarcie na silniku wycieraczki spowoduje co najwyżej uszkodzenie tranzystora sterującego.
      "Spalony" moduł to pojęcie względne i rozumiem, że to określenie użyte przez mechanika. Dam Ci przykład z pralkami ( nie jestem serwisantem, ale sam to "przerabiałem" i mam styczność z gościem który to robi prawie "dla sportu" ). Objawy nie działa, wywala bezpieczniki w domu itp. Diagnoza serwisanta: spalony moduł sterujący, nienaprawialny ( wg serwisów/serwisantów ), tylko wymiana, koszt 400-500pln. Wyciągasz moduł wymieniasz triaka, czasem jakąś diodę, rezystor koszt części do 10 pln roboty na max pół godziny i pralka śmiga.

      Jeśli wymienisz gdzieś ten moduł to nie pozwól sobie zabrać tego "uszkodzonego". Jak będziesz chciał to dam Ci do siebie namiary, podeślesz go a ja chętnie zajrzę do środka celem diagnozy, może uda się nawet go odpalić, choć niczego nie obiecuje :szeroki_usmiech .
      Jest: Czarna OIIFL Combi 1,8 TSI + DSG
      Była: Czarna OII 1,9 TDI (BXE)

      Komentarz

      • Luki80a
        Rider
        • 2010
        • 341
        • Octavia III combi (5E5)
        • ALH 1.9 TDI VP 90 KM
        • CJZA 1.2 TSI 105 KM

        #4
        No właśnie. Nowy moduł włożą, stary zabiorą. Za parę groszy reanimacja niby spalonego i już można następnemu klientowi go pocisnąć. Koszt tylko kilkaset złotych. A interes się kręci.
        Była O1 AGR

        Jest O1FL ALH

        Komentarz

        • Lesiu34
          Ambiente
          • 2010
          • 159
          • Octavia II combi (1Z5)
          • BSE 1.6 MPI 102 KM

          #5
          No dokładnie - elektronik samochodowy stwierdził że to elektronika w silniku wycieraczek się spaliła. Zamówił już nowy moduł - zamiennik, ma przyjść w okolicach piątku. Uzgodniłem z elektronikiem, że ma posprawdzać wszystko tak na wszelki wypadek. A spalony moduł myślę że mogę odzyskać, aczkolwiek jeżeli faktycznie to jakiś rezystor czy dioda, to możliwe że to po prostu po 4 latach użytkowania auta któryś element padł i to tylko mój czysty pech.

          Komentarz

          Pracuję...