[O1] [Nowy samochód] - Ocieranie/chrobotanie w przednim kole

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts
  • kris3314
    Classic
    • 2011
    • 10

    [O1] [Nowy samochód] - Ocieranie/chrobotanie w przednim kole

    klekocix, Uważam, że wiekszość pracodawców będzie brało pkt 2, że jesteś pracowity, dajesz radę na 2 frontach. Umowę zlecenie wykonywałeś poza godzinami pracy i /lub w weekendy.
  • neoXs
    Rider
    • 2010
    • 555

    #2
    [O1] [Nowy samochód] - Ocieranie/chrobotanie w przednim kole

    Mam dosyć dziwny problem. Od miesiąca w przednim prawym kole coś zaczęło wydawać odgłosy ocierania się. Im wolniej jadę tym lepiej to słychać. Szczególnie ciekawie się zrobiło na drugi dzień od pojawienia się tych odgłosów, przy hamowaniu usłyszałem taki choćby metaliczny brzdęk, od tego czasu to ocieranie słychać prawie non stop.

    Ściągnąłem koło aby sprawdzić czy jakiś kamyk się tam nie dostał ale było czysto. Kręcenie kołem na lewarku także nic nie dało. Po przykręceniu koła z powrotem, nastała nagle cisza. Zrobiłem 800km i znowu mam to cholerne ocieranie się.

    Odgłos jest cykliczny, co obrót koła. Znowu dzisiaj wziąłem auto na lewarek i nic dziwnego nie zauważyłem, w jednym momencie obrotu niby jakiś minimalny chrobot był ale ciężko mi coś więcej powiedzieć. Niestety chrobotanie nie ustąpiło, najgłośniej je słychać jak auto się zatrzymuje wtedy mam wrażenie jakby coś rzęziło o tarczę. Zresztą przy hamowaniu ten dźwięk jest ciut inny.

    Autko ma przejechane 4 900km i było kupione we wrześniu 2010. Co mam z tym fantem zrobić? Jeździć czy wybrać się do ASO na gwarancji?

    I co zrobić jakby ASO próbowało mi na siłę powiedzieć, że wszystko jest cacy lub "nic tu nie słychać" (chociaż to dziwne bo oprócz mnie słyszą to także pasażerowie, a może i przechodnie).

    Z góry dziękuję za jakąkolwiek pomoc.

    Jestem z Katowic i prawie pod nosem mam Ganinex, tam się wybrać? Czy do Tychów tam gdzie kupiłem autko?

    Aha i jakby faktycznie tam jakiś mini-kamień się dostał to mogą żądać ode mnie kasy za taką "naprawę"? Pytam bo już różne historię o ASO słyszałem.

    Komentarz

    • krzysiek13
      L&K
      • 2010
      • 1155

      #3
      Niech zaczną od zdjęcia i obejrzenia klocków hamulcowych - może coś się uszczerbiło
      Octavia

      Komentarz

      • nikos
        Classic
        • 2011
        • 16

        #4
        ja miałem podobną awarię jeśli chodzi o dźwięki, mocowanie drążka stabilizatora pękło Oo tyle, że to była Ibiza, jedź do ASO, jakąś gwarancję na pewno Ci dali, a nawet jak to za sprawdzenia nie powinni wziąć więcej niż 100 PLN

        Komentarz

        • hermioli1
          Rider
          • 2009
          • 322

          #5
          Obstawiam kamień który wpadł w tarczę hamulcową (w otwór do wentylowania tarcz),sam to kiedyś przerabiałem. Ewentualnie pomiędzy osłonę tarczy hamulcowej, a tarczą.
          W zalewie Wiślanym pływał dziadek z babką,
          Babka utonęła do góry kudłatką.
          Oj nie żal mi babki jak tej jej kudłatki,
          Bo bym sobie uszył pomponik do czapki!!!

          Komentarz

          • neoXs
            Rider
            • 2010
            • 555

            #6
            Dzięki za odpowiedzi właśnie rozmawiałem z serwisem Ganinexu i mam termin na jutro na 14:00, zatem zobaczymy co to będzie.

            EDIT:

            Eee... dzisiaj mój Octavius mnie zaskoczył - wpierw jak pojechałem do centrum Katowic załatwić parę spraw to chrobotanie było dużo głośniejsze niż wczoraj i nawet przechodnie potrafili się za mną obejrzeć. Jak wracałem do domu, to po wyjeździe z parkingu zamiast chrobotania było dosyć głośne "je*b, j*b" i czuło się to na pedale hamulca. Przyspieszyłem do 40km/h i nagle był krótki grzechot i coś jakby uderzyło o nadkole/podwozie. I nastała cisza - nic nie wydaje dziwnych odgłosów i dobrze się jedzie :O

            No nic zobaczymy co powie serwis.

            P.S.
            Przy tym chrobotaniu odnosiłem dziwne wrażenie jakby pedał hamulca jakoś inaczej działał, jakbym musiał go mocniej-głębiej naciskać. Ale nie jestem pewien czy to nie jest jakaś moja autosugestia :|

            Komentarz

            • faziolot
              Classic
              • 2009
              • 27

              #7
              Zamieszczone przez neoXs
              Przyspieszyłem do 40km/h i nagle był krótki grzechot i coś jakby uderzyło o nadkole/podwozie. I nastała cisza - nic nie wydaje dziwnych odgłosów i dobrze się jedzie :O
              Prawdopodobnie ten typ tak ma.
              W moim przypadku złapałem kamień w tarcze już dwa razy. Za pierwszym - od razu po wyjeździe z salonu - potrzebna była interwencja fachmanów, którzy głowili się nad tematem dwa dni. Za drugim niedawno - pomogło gaz, hamulec, trochę do przodu, do tyłu. No i wypadł. Swoją drogą, czy jest na to jakaś rada??? Bo to wkurzający odgłos jest, nieprawdaż?

              Pozdrawiam

              Komentarz

              • neoXs
                Rider
                • 2010
                • 555

                #8
                Wróciłem z serwisu, z 40min przy autko pogrzebali, odkręcili klocki, tarczę i wszystko było cacy.

                Werdykt? Kamień, tak jak kolega powyżej napisał - kamyczki sobie wpadają i wypadają. ASO kazało mi przyjechać jakby kamień dłużej sam nie wypadał. Ogólnie ludzie bardzo często przyjeżdżają z taką "usterką".

                Ganinex w Katowicach ma b. miłą i fachową obsługę. Za sprawdzenie koła zapłaciłem 62zł.

                U mnie takie kamyczki mogą wpadać b. często bo przejeżdżam codziennie obok drogi gdzie jeżdżą ciężarówki na budowę. Zatem syfu na asfalcie jest masakrycznie dużo :/

                Swoją drogą, czy jest na to jakaś rada??? Bo to wkurzający odgłos jest, nieprawdaż?
                Rozwiązania nie ma - kamyki wpadają w otwory wentylacyjne a tych zasłonić nie można. A dźwięk irytuje na maksa.

                Komentarz

                • faziolot
                  Classic
                  • 2009
                  • 27

                  #9
                  Sorry za to, że w nie w swoim temacie, ale kamyk w tarczy powraca.

                  Otóż odezwał się znowu. Demontaż koła, dobra latarka. Okazało się , że spory kamień siedzi w takiej mini niszy w zacisku - a nie w otworze wentylującym. Ma tam sporo miejsca więc czasem się odzywa, a czasem siedzi głębiej w tej niszy od tarczy więc go nie słychać. Wyjęcie bez demontażu zacisków nie wchodzi w grę, chyba że jakaś sprężarka od dołu i powietrzem go potraktować. Nie ma szans by sam wypadł. No chyba, że działko wodne takie od saperów :lol: albo takie symulatory dachowania od Volvo :lol: .
                  Finał - wizyta w ASO. Nie chce mi się grzebać.
                  Moja teoria jest taka - dwukrotnie zdarzyło mi się to zimą na zimowych oponach. Dużo kamieni na drodze, wysoki bieżnik łapie kamienie podrzuca je obija o nadkole i te sobie wpadają w otwór od góry. Paranoja.

                  Pozdrawiam

                  Komentarz

                  • macherstudio
                    RS
                    S_OCP Member
                    • 2008
                    • 2378
                    • Mitshibishi
                    • CAXA 1.4 TSI 122 KM

                    #10
                    Kamień czy Granat

                    Objawy:
                    - chrobotanie, potrafiące być dość przeraźliwym
                    - efekt ciągniętego tłumika po asfalcie
                    - występować może z różną częstotliwością, ale również i regularnie

                    W pierwszej kolejności:
                    - proszę powstrzymać panikę
                    - często pierwszy raz skutkuje dużym stresem, a jeśli dochodzi do tego nowe auto, wizje w głowie potrafią się zrodzić przeróżne,
                    - wrzucamy na luz i toczymy autko w przód w tył
                    - można kilka / naście razy powoli ruszyć
                    - sposobem wyciągnięcia może być wrzucenie wstecznego biegu wolna / szybka jazda i lekkie przyhamowywanie

                    W ostateczności:
                    - podkreślam w ostateczności wizyta w ASO
                    - zostaniemy wyleczeni z 45 - 100 pln
                    - otrzymamy przy oddawaniu auta szereg wizji serwisanta, z którymi jedziemy w głowie do domu
                    - okazuje się, przy odbiorze że to tylko kamień

                    Nie jest tak pięknie:
                    - owszem problem usunięty
                    - ale wg. ASO jest to "usterka" spowodowana czynnikiem zewnętrznym i nie podlega usunięciu w ramach "gwarancji - czyli "zapraszam do kasy"
                    - chciałbym poznać Wasze zdanie w związku z tezą, jaką stawiam: "nieprawidłowość" tkwi w konstrukcji pojazdu sprzyja ona bowiem powstawaniu tego typu zdarzeń - jeśli jest to normalne następstwo użytkowania pojazdu winno to zostać przedstawione w instrukcji obsługi, czy różni się taki przypadek od akcji serwisowych związanych z "przeciekającymi szybami z uwagi na uszczelki"

                    OCZYWIŚCIE TO TYLKO TEMAT DO DYSKUSJI A NIE MOJA KATEGORYCZNA OPINIA
                    Jeśli więcej argumentów przemawiać będzie za opcją ASO przyjmujemy do wiadomości, jeśli nie można pokusić się o korespondencję. W sumie, jaką mamy pewność, że dziś kolejny "kamyk" czy "granat" nie zagości w naszej dziurze między tarczą a osłoną
                    www.prostetorodo.pl

                    Komentarz

                    Pracuję...