Niestety pech chciał, że miałem stłuczkę, w sumie nic poważnego ale wyleciał mi jeden z czujników parkowania (przód). Dziś oddałem auto do lakiernika więc okaże się, czy wisi sobie na kabelku pod zderzakiem czy być może szlak go trafił albo wyleciał jakimś cudem na zewnątrz... Bądź co bądź sprawdzam sobie ceny takich czujników (by szybko zamówić na wypadek tej drugiej opcji) i w skodzie chcą za jeden taki czujnik 250-300 zł! Dość powalająca kwota biorąc pod uwagę fakt, że za jakieś 500 zł można sobie założyć całą instalację (oczywiście nie oryginał). Mam pytanie - czy możecie polecić jakiś zamiennik, który będzie działał wraz z pozostałymi oryginalnymi?
Komentarz