Witam, na początku tego roku padła mi turbiny, coś tam z łopatkami, została zregenerowana. Jednak od ok 2-3 m-cy przy dodawaniu gazu i wchodzeniu na obroty dziwnie gwiżdże. Być może wcześniej nie zwróciłem na to uwagi gdyż auto stało z inną poważną awarią. Pytanie, czy to normalne, czy też nie, gdzie w Poznaniu można ew. sprawdzić turbinkę, w Sierpniu chce wybrać się tym autem na wakacje do Włoch i wolę uniknąć niemiłych niespodzianek. Auto to SKoda Octavia 1,9tdi 110km ( + zmiana mapy na ok 130km ), silnik AHF, przebieg 230tysi już, rocznik 2002.
Gwizdy czy tza sowa na turbinie może byś nie groźna ale można się przeliczyć.
U mnie wszystko chodziło na 100% ale bardzo głośno gwizdało - efekt wymiana turbiny na regenerowaną i ucichło a moc jest. okazało się że miałem oberwana jedna łopatkę w turbinie. Znacznie przyjemniej się jedzie i brak komentarzy "kolegów" i pasażerów.
Nabytek w 04.2010 r czyli 2,0 TDI.
Po drodze Verso 2,0 D4D, Auris 1,6 Velmatec
A teraz jest 1,4 TSI z 2012
Dla jasności ... turbinkę słyszę, kiedy okno przedniego pasażera jest co najmniej uchylone a dźwięk ma się o co odbić.
Zimą 'makabra' - nic nie słychać. :?
Ja mam taki sam silnik jak Twój i nawet rocznik samochodu ten sam. Turbiny wewnątrz samochodu przy zamkniętych szybach nie słychać. Przy otwartym oknie jak przejeżdżam obok jakiegoś murka czy czegoś w tym rodzaju to słyszę świst.
U mnie w AXR-ze gwizdała od początku, i ma się dobrze pomimo 140 kkm (aktualnie na służbie u rodziców). Natomiast u mnie w BKD nie słychać turbiny wcale a wcale. . . .
Można powiedzieć że TTTM ale z tego co inni mówią turbo wyje i temu nawet regerneracja nie pomoże a jak pomoże to chwilowo w Moim BKD ja po regeneracji słysze jak doładowuje taki charakterystyczny BLOW. Sówke / karetke mam ale jest to nie słyszalne przy zamknietych oknach. A dzwięk jest boski
nie no u mnie słychać, ją nawet przy zamkniętych szybach. Nie wiem, czy to się nasila, czy też nie. Czasami jak człowiek za dużo obserwuje to później doszukuje się pewnych rzeczy na siłę. Normalnie olałbym to i tyle, ale z racji sierpniowego wyjazdu na wakacje autem, zrobię jakieś 3000km wolę mieć pewność. Czy zatem istnieje jakaś możliwość sprawdzenia takiej turbiny, czy pozostaje czekanie na rozwój wydarzeń? Spalanie w normie, kopci jak zawsze-jak się jej przyciśnie to kopci, w końcu moc zmieniana.
jak nie łapie notlaufa, jeździ to raczej nie powinno być żadnych problemów. U mnie jak już pisałem musiałem regernować bo przy 140 łapał NL i nie było siły, okazało się że wysrały się łopatki przy kolektorze wylotowym.
Żeby sprawdzić czy jest ok to najlepiej rozebrać - IMHO.
Ok zmieniam zdanie co do mojej turbawki. Od wczoraj (ale co ciekawe tylko na zimnym silniku) mam takie wiuuuuuuuuuuuuuuuu, ziuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu Czyo to jest ten charakterystyczna sowa/puchacz/karetka zwiastująca rychły zgon turba?
Ok zmieniam zdanie co do mojej turbawki. Od wczoraj (ale co ciekawe tylko na zimnym silniku) mam takie wiuuuuuuuuuuuuuuuu, ziuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu Czyo to jest ten charakterystyczna sowa/puchacz/karetka zwiastująca rychły zgon turba?
Dzida, nie napisałem jakoś o tym ale z trzy tygodnie temu wymieniłem moją turbine zapobiegawczo ponieważ od dawna miałem nową w garażu a moja , jak już pisałem kiedyś , wyła naprawdę głośno prawie od samego początku /na tyle ze pasażer myślał że karetka jedzie / .
teraz mam cichutko , na razie ją docieram spokojnie , ale co najdziwniejsze macher który wymieniał ją , a trochę się na tym zna , powiedział ze zero oznak zużycia , jakis luzów itd . miałem ją oddać do regeneracji ale jeżeli jest ok' to poszła do pudełka i będzie sobie tam czekała .... .
Komentarz