Zamieszczone przez t_kucyk
A ile razy pójdę (czego nie cierpię, ale czasami trzeba) do tzw. galerii handlowej, to mam problem z miejscem na parkingu, a za niektórymi autami się oglądam... Zawsze pełno i ktoś te sklepy utrzymuje. Delikatesy, które mam pod domem, są tak pełne, że samochodem nie da się tam po południu zaparkować bez obawy o obite auto, taki tłok. W miastach biedy nie widać, zresztą trudno byłoby się w nich utrzymać (np. zimna woda + ścieki w Gdańsku to ok. 10 zł /m3, podczas gdy na wsi 3 zł za wodę i 0 za ścieki, bo szambo dziurawe - wiem bo jeżdżę na Lubelszczyznę na wieś parę razy w roku i widzę ten inny świat...)Problem leży gdzie indziej - patrząc po sobie - wszystko idzie na konsumpcję, rzadko na małe inwestycje, natomiast o długoterminowych oszczędnościach mogę zapomnieć, bo mnie nie stać. Ale czy to warto, skoro nie wiadomo co będzie jutro :?: :szeroki_usmiech
M.
[ Dodano: Pią 12 Paź, 12 15:19 ]
Zamieszczone przez bzyq_74
- za dobrą trzeba dać te 40 zł/kg, owszem
- ale za kiepską również można wydać 40 zł/kg i się tylko wkurzyć, bo cena niestety wcale nie gwarantuje jakości - vide KrakKred, o którym wcale nie mam dobrego zdania (IMHO wygórowane ceny, mała rotacja towaru przez co nie bywa najświeższy, pozycjonowany dla snobów, a smaki takie sobie - zakupy w KK nie gwarantują wcale automatycznej satysfakcji, ale drenaż kieszeni na pewno)
Czyli trzeba wiedzieć co się kupuje. Za małe pieniądze nie oczekiwać cudów, bo ich nie będzie. I uważać za co płaci się duże pieniądze, bo cena nie zawsze idzie w parze z gatunkiem.
M.

Juz myslałem ze bede musiał juz Octavke wstawic do warsztatu
Komentarz