Tytuł tematu kontrowersyjny więc może przyciągnie uwagę :szeroki_usmiech
Od jakiegoś tygodnia w trakcie jazdy pojawia się niemiły zapach. Coś jak zdechłe zwierzę albo przekiszona kapusta. Szukałem pod maską jakiejś ofiary zbyt szybkiej jazdy i nie znalazłem. Samochód garażowany w drewnianym garażu dostępnym dla gryzoni (chociaż ich prześladowców też).
I teraz najważniejsze - nie śmierdzi cały czas, zapach pojawia się po jakichś powiedzmy 15km od rozpoczęcia jazdy i trwa tylko chwilę (minutę, może dwie).
Podejrzewałem wiatry u współpasażerów, ale towarzystwo się zmieniało i jedynym łącznikiem pozostałem ja, a wiedziałbym coś na ten temat gdybym był "źródełkiem" woni :diabelski_usmiech
Ktoś miewał taki problem? Podejrzewałem filtr kabinowy, ale ma dopiero 16tys.
:cry:
Tabel, Właśnie - miałem zaznaczyć - dzieje się to bez względu na to, czy klima jest włączona czy nie, ale została ona uruchomiona pierwszy raz od około 2 miesięcy.
Ja tak kiedys mialem po trasie do lodzi. Staje pod blokiem i nagle wali kapusta. Myslalem, ze to moze katalizator ale cholera wie. Odstal samochod, potem odpalilem i juz nie smierdzialo. Zdarzylo sie to 3 miesiace temu i do tej pory na szczescie nie nie ma.
no właśnie mysza nie jest też aż tak abstrakcyjnym pomysłem. Jeszcze jak miałem Polo, zakleszczyła się i zdechła w takim miejscu, że pół dnia straciłem aby ją wyciągnąć po tym jak cudem w ogóle ją tam zobaczyłem
Raz na jakiś czas powinieneś włączyć też klimę. Wymiana filtra powinna załatwić sprawę
Może pytanie głupie, ale w zimie, jak są mrozy to nie włączysz - dopiero od jakiejś określonej temperatury. Chyba, że jest jakiś myk? Nie mam climatornica tylko zwykłą.
ŚKODA 120 L z 1977 roku.
ŚKODA OCTAVIA II z 2007 roku.
przy temp. '-' wszystko było zamarznięte i nie waniało. teraz przyszły roztopy i grzybki/zgniłki mają się coraz lepiej. m.in. po to robię co wiosnę przegląd klimy.
Chyba tak jak wszyscy radzą, najpierw przegląd instalacji czy coś organicznego sobie nie gnije, filtr kabinowy, potem odgrzybianie (byle nie pianką).
dziwne że śmierdzi tylko co jakiś czas, niezależnie od włączenia klimy. może to coś w nocy marznie. potem w dzień szybko odmarza i daje się poczuć? może coś leży w bagażniku/pod dywanikami/fotelami? (np. zwierzaki albo dzieciaki potrafią schować sobie skarby w supertajnych schowkach ;-)
zwierzaki albo dzieciaki potrafią schować sobie skarby w supertajnych schowkach
Jak woziłem psa w samochodzie to nigdy nie miałem takiego syfu jak przy dzieciach
Dzisiaj przejechałem się Corsą kumpla i podobnie waniało, tylko że non stop. Więc stawiam na filtr i mój wyczulony po rzuceniu fajek węch :lol:
Ja miałem to samo,capiło tylko przez chwilke a potem było juz ok. Odgrzybianie i wymaina filtra kabinowego najlepiej węglowego dała afekt.Więc jeśli woda nie dostaje się do wnętrza i dywaniki Ci nie gniją to już wiesz co masz zrobić
Wreszcie znalazłem chwilę na wymianę filtra kabinowego. Po pierwszej przejażdżce nic nie czuć, zobaczymy co będzie jak popada. Ze środka i z filtra wysypało się trochę śmieci, głównie nasiona sosny, jakieś paprochy.
Przebieg wymiany:
1. Filtr znajduje się nad stopami pasażera, niejako za schowkiem
2. Odkręcamy dwie nakrętki plastikowe "motylki"
3. Wyjmujemy piankę izolującą
4. Przesuwamy lekko w bok klapkę mocującą filtr
5. Wymieniamy filtr na nowy
Prościzna.
Filtr zakupiłem przy okazji zakupu innych części do Formana w sklepie
Komentarz