A u mnie na zimowej 16" i letniej 17" opiernicza PB tyle samo. :P
[O1] Problem z czujnikami parkowania raz jeszcze
Zwiń
X
-
[O1] Problem z czujnikami parkowania raz jeszcze
Ze względu na brak odzewu, po usunięciu poprzedniego wątku poruszam temat raz jeszcze, dodając nowe okoliczności.
Jak już wcześniej pisałem, pojawił się problem z czujnikami parkowania.
Objawy: przy włączaniu biegu wstecznego z głośników dobywał się donośny, przeciągły sygnał, a czujniki nie reagowały na przeszkodę.
Sprawdziłem światła cofania - działają, bezpieczniki - całe, podłączyłem VAG-a i wyrzuciło mi co następuje:
Czyli (gdyby się nie załadowało):
1546 Czujnik odległości lewy/środek tylny - G204 przerwa lub zwarcie do masy
1547 Czujnik odległości prawy/środek tylny - G205 przerwa lub zwarcie do masy
Skasowanie błędów pomogło chwilowo - jak współtestujący wchodził w zasięg środkowych czujników to od razu występował zawias i wywalenie błędów, także to nie fanaberia komputera.
02.11.12 pojawiłem się w ASO na Kocmyrzowskiej. Po 1,5 h doktoryzowania się, przynieśli mi wydruk z VAG-a o tej samej, co powyżej treści, po czym stwierdzili, że trzeba zdjąć zderzak i umówili mnie na dzień wczorajszy (06.11.12).
Wczoraj rano, jak wyjeżdżałem do pracy czujniki zaskoczyły (cały weekend nie działały). Nie kasowałem ostatnich błędów ani nie podejmowałem żadnych działań, a same zaczęły reagować jak trzeba (pojedynczy, krótki sygnał startu, a później normalna sygnalizacja przeszkody).
Zgodnie z wcześniejszą umową podstawiłem do ASO wóz o 14.00, informując że czujniki już działają. Pracownik odbierający wóz potwierdził, że instalacja działa ale auto zostało przyjęte celem wykrycia przyczyn niedomagania.
O 15.00 zadzwonili, że zderzaka nie trzeba zdejmować, bo wykryli przyczynę - zaśniedziałe styki przy module sterującym i wtyczce. Naprawa będzie więc obejmować wymianę 4 styków oraz przeczyszczenie reszty - koszt 200 zł, czas operacji godzina i odbiór. Mieli zadzwonić, jak skończą. O godz. 17.30, ze względu że dość długa ta ich "godzina" zadzwoniłem i się dowiedziałem, że niestety mam do wymiany cały moduł sterujący, bo nie działa. Przełożyli mój moduł do innego auta i nic, a jak wsadzili inny do mojego to wszystko ładnie działa. Atmosfera się zagęściła, jak odświeżyłem im pamięć w przedmiocie okoliczności, że paradoksalnie, jak auto przyjmowali to system działał, więc jakim cudem nagle działać przestał? Zażądałem złożenia samochodu do kupy, założenia
mojego modułu i pojechałem na odbiór.
Odbiór poprzedziła jeszcze rozmowa o całej sytuacji. Jak stwierdzili - moduł w ogóle nie działa, konieczna jest wymiana - albo nowy za ponad 500 zł, albo szukać sobie używki. Na moje pytanie czy podpinali jeszcze dodatkowo auto do kompa po stwierdzeniu całkowitej awarii modułu usłyszałem, że nie będą co chwilę robić "diagnozy komputerowej" (jakby było to coś porównywalnego do wystrzelenia wahadłowca), a w efekcie auto wyjechało z niedziałającą instalacją wspomagania parkowania, ja z numerem modułu na kartce, ale na szczęście bez kosztów za diagnozę. sprawdziłem kilka razy - przy wstecznym przeciągły sygnał i zero reakcji na przeszkodę.
Plan przewidywał, że przelecę VAG-iem po kompie dzisiaj z wieczora (jak nie działa, to już żadna różnica kiedy to zrobię), aż tu dzisiaj rano wyjeżdżając z parkingu czujniki zadziałały :shock:
System się włącza, sygnalizuje przeszkody i to za każdym razem, jak tylko wrzucę wsteczny... Wniosek - moduł sterujący musi działać...
I teraz zasadnicze pytanie: ktokolwiek widział, ktokolwiek wie co się mogło skaszanić, gdzie szukać przyczyny i jak ją wyeliminować?
Wszelkie sugestie mile widziane, bo mnie już ręce opadają, a na ASO nie ma co liczyć...
-
-
ja od czasu do czasu mam podobny problem :/ tzn raz na 2 tyg zajeczy mi dlugi sygnal nad lewym uchem, powiem ze sam włazilem pod zderzak i nietrzeba go zdejmowac:P odkrecilem poloczenie zderzaka z podwoziem i troche gimnastyki i powyciagalem czujniki,w jednym poprostu u mnie kabelek juz niedochodzil i temu od czasu do czasu pipczalo,naprawilem to i spowrotem wlozylem juz na super glue i jak narazie cisza i spokojkarol - człowiek który zostal papierzem
Komentarz
-
-
Jednym słowem potwierdzasz moje podejrzenia, że problem jednak tkwi w czujnikach (które nomen omen montowało przecudowne ASO na naprawie po kolizyjnej), a nie w wydumanym module sterowania.
Trafia mnie, jak pomyślę, że mówiłem im o tym, a ci jak zawsze zrobili wszystko, by stworzyć / znaleźć hipotetyczną przyczynę zwalniającą ich z odpowiedzialności, ponieważ jakby to rzeczywiście były czujniki, to by musieli zrobić to bez dyskusji na gwarancji, a że wydumali sobie moduł, który już na gwarancji nie jest, to liczyli, że zarobią... :/
Jak będę miał sposobność to wlezę pod auto i podążę wg Twojej sugestii.
Komentarz
-
-
moim zdaniem przyczyn trzeba szukac awarii najprostrzych a no kablu do czujnika dojdziesz moge sie mylic ale u mnie byl taki wlasnie przypadek,a tez jak kiedys jezdzielm do mechaniora to mi cos wogole jakis modol komfortu powiedzial ze do wymiany za 800zl :shock: to mi kopara opadla, no ale powoli po nitce do klebka sie dojdze jak padnie nam zarowka to kabli niewymieniamy czy tam niewiem akumulatora:P tylko zarowkekarol - człowiek który zostal papierzem
Komentarz
-
Komentarz