witam.
Jako że nowy i średnio rozgarnięty proszę o wyrozumiałość.
Sprawę zaś mam taką oto. Bardzo oporne odpalanie. Kręcić kręci bez problemu. Ale im dłużej stoi, tym dłużej trzeba kręcić. W zasadzie można by z tym żyć, gdyby nie akcja zimą. Wiadomo jaka była ostatnia, ale i to wystarczyło. Któregoś razu rano chcąc jechać do pracy zamęczyłem baterię. I nie odpalił. Przeprosiłem się więc z MPK i jakoś dojechałem. Wracając z pracy już miałem wyciągnąć baterię by ją doładować, ale coś mnie podkusiło zakręcić jeszcze raz. I odpalił. wystarczyło kilka stopni wyżej, i dał radę. Ma ktoś może jakiś rozsądny pomył czemu tak jest? Nigdy nie palił na dotyk, a jak pytam czemu, to słyszę różne pomysły,m ale nikt nie potrafi powiedzieć konkretnie. Fajnie by było wiedzieć, czy ten silnik może "palić na dotyk", czy po prostu tak ma, że trzeba się nakręcić żeby załapał.
1,5 do 2 obrotów i powinien odpalić
do sprawdzenia
1. alternator czy ładuje
2. akumulator czy nie siada
3. rozrusznik może już wymagać regeneracji tulejki itp
a później lub wcześniej podpięcie pod vaga - komputer jakie błędy wywala
oczywiście układ zapłonowy kable cewka świece
Warto sprawdzić/posłuchać, czy po włączeniu zapłonu (bez rozrusznika) słychać pracę pompy paliwa przez około sekundę.
Przy "ciężkim" odpalaniu, przed uruchomieniem rozrusznika warto kilka razy włączyć i wyłączyć zapłon. Wtedy pompa paliwa zapewni odpowiednie ciśnienie paliwa w układzie wtrysku. Możliwe, że to tylko ten powód, brak odpowiego ciśnienia paliwa, z różnych przyczyn oczywiście.
Dzięki za pomysły. No więc tak. Ładowanie jest ponad 14, kable i świece sam wymieniałem. Co do rozrusznika, to kręci całkiem nieźle, i cicho. Aczkolwiek jest możliwość, że ma tak duży pobór prądu, że "brakuje" go na iskrę, czy coś. Problem w tym, że zimą może trochę wolniej, ale też kręcił względnie. Teraz to już całkiem bez problemu, a do odpalenia potrzebuje kilkunastu obrotów przynajmniej. Irytujące. Pompę sprawdzę, ale mam wrażenie, że ją to już słychać jak się drzwi kierowcy otworzy. W sensie po dłuższym postoju i odblokowaniu centralnego, po otwarciu drzwi kierowy słychać coś jakby pompę. Włączanie zapłonu kilka razy przed zakręceniem nie przyśpiesza odpalania. Co do ciśnienia paliwa, to też mnie naszła myśl, czy to aby nie ma wpływu. I tak sobie pomyślałem, że przy najbliższej okazji spróbuję awaryjnego odpalenia bezpośrednio na LPG. Zawsze to jakieś informacja. Jeśli odpali szybciej, znaczy coś z paliwem. Aha, komputer nie pokazuje żadnych błędów które by mogły mieć wpływ na odpalanie. Jeśli już jakieś są, to wskazujące na sondę lambda. Tylko że ona w odpalaniu nie ma raczej zbyt wielkiego udziału. Tak mi się przyjamniej wydaje.
Ooo... i to mnie też przez myśl przeszło. Że cofa się paliwo, i to powoduje "zamieszanie". Tylko jest kłopocik. Z tego co zauważyłem przewody paliwowe są plastikowe. Pomijając te przy silniku już. Ktoś może zakładał taki zaworek? Jak to wygląda z plastikowymi przewodami, jak się w nie wpiąć tak, żeby zachować szczelność układu?
Sam montowałem LPG. Problem występował już przed montażem instalacji. Czyli to raczej nie ten winowajca. Wciąż nie założyłem zaworu zwrotnego na benzynie, bo mnie te plastikowe przewody straszą. A to by też dużo powiedziało.
Komentarz