Na wiosne kupilem felgi 16 cali do mojej Octavii model piecioramienny pochodżacy z Audi A3.
Były troszke w nienajlepszym stanie wiec zmatowliem je papierkiem wodnym i pomalowalem najpierw sprayem do felg (srebrny) DUPLI a nastepnie lakierem bezbarwnym MOTIP.
Efekt był zadowalający.
Było pieknie az tydzien temu nie pojechalem na myjnie gdzie ktos psiknal mi jakas chemia na felgi noi po wyschnieciu powstaly na nich szpetne biale naloty. Pomyslalem sobie pech to pech pomaluje jeszcze raz. Kupilem ponownie srebrny lakier DUPLI ale nie moglem znalezc w ofercie bezbarwnego MOTIPA. I tak do tej pory kupilem kilka innych bezbarwnych lakierow ktore po zaplikowaniu na felge zupelnie tracily srebrny odcien a wygladaly jakbym je pomalowal szara farba. W koncu udalo mi sie znalezc w sklepie klarlack MOTIPA ale efekt rowniez okazal sie nie zadowalajacy. Owszem polysk byl ale srebrny podklad sie rozmywal.
Nadmieniam ze wszytkie czynnosci takie jak matowanie powierzchni, odluszczanie itd byly wykonane z dobra starannoscia.
Powoli trace juz do tego siły.....
Czy ktoś wlasnorecznie odnawial felgi i moze pochwalic sie swoimi doswiadczeniami....
ja malowałem felgi u siebie w mercu i sie trzyma farba bardzo dobrze żadnych plam itp.
Ale ja malowałem normlanie pistoletem farbą ( metalik srebrny) baza + lakier bezbarwny) i wszystko przygotwałem staranie umalowałem pierwszą warstwe nastepnie pomlowałem warste bezbarwną. no i tak juz fele drugie sezon śmigają i wszystko jest GIT ) a w spreye to ja nie wierzę nie ma to jak pisolet i farba )
hi
recepta (wg.mnie oczywiście) jest taka:
- oczyszczenie (do zera)
- uzupełnienie ew. ubytków, wżerów... szpachlą (z wkładem metalowym) tzw. epidianem
- profesionalne przygotowanie powierzchni (szlif, odtłuszczenie)
- malatura (baza dedykowana do "trudnych warunków", i lakier szczególnie odporny na wpływy atmosferyczne - są dostępne w sieci autoryzowanych przedstawicieli firm lakierniczych, np.sikkens)
uff noi powiem wam ze kola pomalowne proszkowo jednak mi sie nie podobaja
zauwzylem to dopiero po zalozeniu opon i potem na samym aucie
mialy byc srebrne, a sa raczej szare (tak jakby pomalowal ktos szara farba). Oczywiscie polysk jest ale to nie jest jednak to. Kolor szarosci podobno wydobyl sie kiedy po mocnym piaskowniu porobily sie lekkie wzery i trzeba bylo proszkiem malowac kilka razy......
Juz sie zastanawiam aby ktos pomalowal mi klasycznie felgi, bo nie moge na nie patrzec
Niestety jak sam zauważyłeś malowanie proszkowe nie daje zadowalającego połysku jak pokrycie bazy metalicznej lakierem bezbarwnym. Ponadto srebrny kolor w wydaniu proszku niestety jest tylko szarością. Proponuje potraktować malowanie proszkowe potraktować jako podkład i pomalować u znajomego lakiernika klasycznie metalikiem. A to, że kolor się zmienił w związku z kilkoma warstwami w mojej ocenia to ściema.
pzdr.
Komentarz