Uruchamianie auta przyciskiem

[szkoda]

Własności użytkowe są bardzo dobre (wg. mnie rewelacyjne), i powiem szczerze, nie wyobrażam już jak można jeżdzić "autem na kluczyk", jest to przecież bardzo niewygodne.

:shock: :szeroki_usmiech

[misiekwaw]

nie ma to jak w coś uwierzyć :szeroki_usmiech

[Sev]

Na taksówce jeżdżąc to może i jest wygodne. A w innym przypadku?

[Marian 2]

Zapewniam, że wygodne jest w każdym przypadku. Auto na kluczyk, to ciągłe obracanie tego kluczyka (z breloczkiem) w reku, nawet w czasie rozmowy, ciągłe szukanie w kieszeni, ciągle wkładanie do stacyjki i wyjmowanie, a następnie znowu wkładanie do kieszeni, lub obracanie w ręku, i tak w kółko. Przy okazji można taki kluczyk zgubić. Po jakimś czasie wystąpi problem ze stacyjką, wyrobią się styki.
Opiszę, jak jest w moim przypadku.
Pilot autoalarmu jest umocowany za pomocą agrafki, na krótkim łancuszku wewnątrz kieszeni (spodni) około 10cm od dna kieszeni. Aby otworzyć drzwi, nie trzeba go szukać, ani wyjmować z kieszeni, wystarczy nacisnąc w nim przycisk i otworzyć drzwi. Następnie wsiada się do samochodu, naciska się pedał sprzęgła, przycisk "start-stop" i jedzie się.
W zapasie jest dorobiony u ślusarza dodatkowy kluczyk (bez transpondera immobilisera), i służy on wyłącznie do otwierania drzwi na wypadek, gdyby zawiódł pilot autoalarmu.

Jest oczywiscie dodatkowe zabezpeczenie (o którym nie napiszę) i ono napewno nie pozwoli odjechać nie powołanej osobie, nawet jeżeli domyśli się, że trzeba nacisnąć sprzęgło i przycisk "start-stop" jednocześnie.