czasem się zastanawiam, jaki jest sens kupować takie "auto dla żony" za kilkanaście tysi (nie mówię już o wyższych cenach). Ja kupiłem ze dwa lata temu Peugeota 206SW. Chodziłem, testowałem, szukałem. Koniec końców kupiłem "pewniaka" z 2002r (polski salon, bezwypadek itp z pewnym przebiegiem 78tys) za ponad 12 tysiaków. Po dwóch latach auto ma 7 tys km więcej, a jego cena rynkowa poleciała na pysk tak, że chyba taniej by taryfa wyszła (biorę pod uwagę tegoroczną wymianę aku)
Było brać Tico
Było brać Tico

Komentarz