Dzień dobry.
Na wstępie pozdrawiam wszystkich użytkowników.
A teraz opis problemu. Musiałem odłączyć na godzinę akumulator, a potem usilnie próbowałem podłączyć na odwrót + do -. Objawiało się to kręceniem wentylatora i wyciem syreny. Po prawidłowym podłączeniu, mały problem z odpaleniem. Przełączyłem na benzynę i poszło ale padło wspomaganie kierownicy. Myślę: pewnie bezpiecznik ale ponieważ się bardzo śpieszyłem miałem to sprawdzić później. Na szybko tylko stwierdziłem, że nie działa mi podłączony interfejs diagnostyczny. W trakcie jazdy do domu stwierdziłem nieprawidłowe działanie podnośników szyb. Chwilę potem zapaliły się kontrolki poduszek powietrznych, następnie układu hamulcowego, padł prędkościomierz, potem światła, następnie cała konsola i w końcu zaczęło delikatnie szarpać. Na szczęście dojechałem do domu ale ponownie już nie odpaliłem. Musiałem natychmiast jechać do pacy więc niczego nie sprawdziłem (bezpieczników). Teraz siedzę w delegacji i się zastanawiam od czego zacząć i ile mnie to będzie kosztowało. Boje się że spaliłem komputer albo jakiś sterownik. Kolega podpowiedział mi, że to może być uszkodzony alternator. Podpowiedzcie coś co to może być żebym mógł coś zdalnie zacząć działać.
Na wstępie pozdrawiam wszystkich użytkowników.
A teraz opis problemu. Musiałem odłączyć na godzinę akumulator, a potem usilnie próbowałem podłączyć na odwrót + do -. Objawiało się to kręceniem wentylatora i wyciem syreny. Po prawidłowym podłączeniu, mały problem z odpaleniem. Przełączyłem na benzynę i poszło ale padło wspomaganie kierownicy. Myślę: pewnie bezpiecznik ale ponieważ się bardzo śpieszyłem miałem to sprawdzić później. Na szybko tylko stwierdziłem, że nie działa mi podłączony interfejs diagnostyczny. W trakcie jazdy do domu stwierdziłem nieprawidłowe działanie podnośników szyb. Chwilę potem zapaliły się kontrolki poduszek powietrznych, następnie układu hamulcowego, padł prędkościomierz, potem światła, następnie cała konsola i w końcu zaczęło delikatnie szarpać. Na szczęście dojechałem do domu ale ponownie już nie odpaliłem. Musiałem natychmiast jechać do pacy więc niczego nie sprawdziłem (bezpieczników). Teraz siedzę w delegacji i się zastanawiam od czego zacząć i ile mnie to będzie kosztowało. Boje się że spaliłem komputer albo jakiś sterownik. Kolega podpowiedział mi, że to może być uszkodzony alternator. Podpowiedzcie coś co to może być żebym mógł coś zdalnie zacząć działać.
Komentarz