Witam.
Ostatnio mój szkodnik narobił mi sporo problemów. Samochód wypluwał płyn chłodniczy. Po dłuższym czasie okazało sie że to była uszczelka pod głowicą. Głowicę, osprzęt wałek rozrządu i panewki od niego już mam czekają na złożenie. Ze względu na problemy z silnikami BXE zleciłem ściągniecie michy i sprawdzenie dolnych panewek wału. Niestety noszą ślady zużycia ale to nie to co w feralnych egzemplarzach że po 150 tys. są starte aż za miedzianą warstwę. Foty poniżej. Samochód to octavia 1Z z 2007. Przebieg ponad 260tys. Pytanie brzmi... Czy warto inwestować i cieszyć się samochodem zlecając wymianę panewek? Słyszałem że starsze były dużo trwalsze ale jak je dostać? Wał i tak musiał by być wyszlifowany co wiąże się z zdjęciem całego wału a to z kolei generuje mega koszty. Sprzęgło pewnie też po takim zabiegu będzie do wymiany (dwumas dobry ale łożysko dociskowe hałasuje). Czy wymieniać też panewki korbowodów? Koszta i tak już są spore ale samochód chciałbym zostawić sobie jeszcze parę lat. Nie wiem czy inwestować więcej czy jednak pojeździć trochę z naprawioną głowicą i nie dalej jak za rok sprzedać auto. Aha dodam że samochód jest z nowym turbo ARL i po programie ma ok 170 KM. Przejeżdziłem tak bezawaryjnie prawie 3 lata. Proszę o szybką pomoc ponieważ auto rozłożone na części nie może tak stać w warsztacie w nieskaczoność. Z góry dziekuję za odpowiedzi.
20170914_174256.jpg
20170914_174150.jpg
Ostatnio mój szkodnik narobił mi sporo problemów. Samochód wypluwał płyn chłodniczy. Po dłuższym czasie okazało sie że to była uszczelka pod głowicą. Głowicę, osprzęt wałek rozrządu i panewki od niego już mam czekają na złożenie. Ze względu na problemy z silnikami BXE zleciłem ściągniecie michy i sprawdzenie dolnych panewek wału. Niestety noszą ślady zużycia ale to nie to co w feralnych egzemplarzach że po 150 tys. są starte aż za miedzianą warstwę. Foty poniżej. Samochód to octavia 1Z z 2007. Przebieg ponad 260tys. Pytanie brzmi... Czy warto inwestować i cieszyć się samochodem zlecając wymianę panewek? Słyszałem że starsze były dużo trwalsze ale jak je dostać? Wał i tak musiał by być wyszlifowany co wiąże się z zdjęciem całego wału a to z kolei generuje mega koszty. Sprzęgło pewnie też po takim zabiegu będzie do wymiany (dwumas dobry ale łożysko dociskowe hałasuje). Czy wymieniać też panewki korbowodów? Koszta i tak już są spore ale samochód chciałbym zostawić sobie jeszcze parę lat. Nie wiem czy inwestować więcej czy jednak pojeździć trochę z naprawioną głowicą i nie dalej jak za rok sprzedać auto. Aha dodam że samochód jest z nowym turbo ARL i po programie ma ok 170 KM. Przejeżdziłem tak bezawaryjnie prawie 3 lata. Proszę o szybką pomoc ponieważ auto rozłożone na części nie może tak stać w warsztacie w nieskaczoność. Z góry dziekuję za odpowiedzi.
20170914_174256.jpg
20170914_174150.jpg
Komentarz