Cześć,
Wczoraj moje autko postało w słońcu. Temperatura około 27 stopni. Autko stało pod robotą 8 godzin w słońcu. Przekręciłem kluczyk, wszystkie co do jednej kontrolki pojawiły się i zgasły dokładnie tak samo jak zwykle. Pomimo, że podczas uruchamiania słychać było pompę paliwa (syk/szum) i jednocześnie rozrusznik kręcił to autko nie chciało zapalić. Kontrolka Check i EPC nie znikały z zegarów. Silnik rozkręcał się maks do 200-300 obrotów, może na 5 prób 2 razy obroty podbiły do około 500 a chceck i EPC zniknęły na ułamek sekundy aby za chwilę wszystko zdechło i znowu zapaliły się Check i EPC. Generalnie tak jakby auto w ogóle nie reagowało na odpalanie.
Wieczorem gdy zaszło słońce przyjechałem po auto, które odpaliło za 3 razem z lekkim trudem (może było trochę już "zalane", ale zwykle nie kręcę dłużej jak 2-3 sekundy). Od wczoraj odpalałem auto jeszcze z 15 razy i wszystko jest ok - pali na dotyk ale nie było dziś takiego ostrego słońca aby autu przypiec.
Czy ktoś spotkał się z takim przypadkiem? Identyczny problem miałem w 2013 roku ale wtedy przeczyszczono mi kostkę stacyjki i był spokój. Na jesieni wymieniłem tę kostkę po kilku latach dla komfortu i jednak usterka powróciła.
Nie zapisały się żadne błędy, wtedy w 2013 też nie było błędu.
Ostatnio mam wrażenie, że przepustnica nie reaguje w 100% idealnie, jak gdyby zrobiła się lekko leniwa i autko potrafi czasem minimalnie przywiesić obroty przy około 1300 gdy ruszam i jednak gwałtownie odpuszczę gaz tuż po dodaniu (np. ktoś przede mną przyhamuje). Czy brudna przepustnica mogła by uniemożliwić odpalenie auta w upał, np. zablokowała się zamknięta? Nie gasnąca kontrolka EPC mogła by wskazywać na problem z przepustnicą.
No bo tak to zimne pali, ciepłe pali, 50, 70 stopni na blacie - pali, ale kolejny raz ma tak, że postało w słońcu coś się nagrzało i nie zapaliło.
Świece nowe, auto w dobrym stanie, dopiero 73 500 km w blisko 10 lat, bez gazu. Kieruję się ku przepustnicy, kostce stacyjki lub jakiemuś zablokowanemu przekaźnikowi.
Wczoraj moje autko postało w słońcu. Temperatura około 27 stopni. Autko stało pod robotą 8 godzin w słońcu. Przekręciłem kluczyk, wszystkie co do jednej kontrolki pojawiły się i zgasły dokładnie tak samo jak zwykle. Pomimo, że podczas uruchamiania słychać było pompę paliwa (syk/szum) i jednocześnie rozrusznik kręcił to autko nie chciało zapalić. Kontrolka Check i EPC nie znikały z zegarów. Silnik rozkręcał się maks do 200-300 obrotów, może na 5 prób 2 razy obroty podbiły do około 500 a chceck i EPC zniknęły na ułamek sekundy aby za chwilę wszystko zdechło i znowu zapaliły się Check i EPC. Generalnie tak jakby auto w ogóle nie reagowało na odpalanie.
Wieczorem gdy zaszło słońce przyjechałem po auto, które odpaliło za 3 razem z lekkim trudem (może było trochę już "zalane", ale zwykle nie kręcę dłużej jak 2-3 sekundy). Od wczoraj odpalałem auto jeszcze z 15 razy i wszystko jest ok - pali na dotyk ale nie było dziś takiego ostrego słońca aby autu przypiec.
Czy ktoś spotkał się z takim przypadkiem? Identyczny problem miałem w 2013 roku ale wtedy przeczyszczono mi kostkę stacyjki i był spokój. Na jesieni wymieniłem tę kostkę po kilku latach dla komfortu i jednak usterka powróciła.
Nie zapisały się żadne błędy, wtedy w 2013 też nie było błędu.
Ostatnio mam wrażenie, że przepustnica nie reaguje w 100% idealnie, jak gdyby zrobiła się lekko leniwa i autko potrafi czasem minimalnie przywiesić obroty przy około 1300 gdy ruszam i jednak gwałtownie odpuszczę gaz tuż po dodaniu (np. ktoś przede mną przyhamuje). Czy brudna przepustnica mogła by uniemożliwić odpalenie auta w upał, np. zablokowała się zamknięta? Nie gasnąca kontrolka EPC mogła by wskazywać na problem z przepustnicą.
No bo tak to zimne pali, ciepłe pali, 50, 70 stopni na blacie - pali, ale kolejny raz ma tak, że postało w słońcu coś się nagrzało i nie zapaliło.
Świece nowe, auto w dobrym stanie, dopiero 73 500 km w blisko 10 lat, bez gazu. Kieruję się ku przepustnicy, kostce stacyjki lub jakiemuś zablokowanemu przekaźnikowi.
Komentarz