Cześć!
Na wstępie może się przywitam, jestem Konrad a to czym jeżdżę to Skoda Octavia II RS 2.0 Turbo FSI (BWA).
Mam problem ze swoją Skodą, otóż już zostało wymienione tysiąc rzeczy przy aucie, od uszczelek, uszczelniaczy, zawór zmiennych faz rozrządu, sam rozrząd, popychaczy pompy paliwa, świec itd i ostatnio wracając z trasy przy przyspieszaniu od 160-180 z nogą w podłodze auto zaczęło zwalniać do 100-120. Później wszystko już było normalnie i jechał, przyspieszał, skręcał jak zdrowy. Pojechałem do mechaników (auto serwisuję w Automanufakturze w Łodzi na Wileńskiej). Myślałem, że to jakaś pierdoła - pompa paliwa, membrany przy zaworach turbiny czy cokolwiek innego. Okazało się, że winne są wytarte wałki rozrządu i głowica. Wszystko zostało wymienione - oba wałki (ssący i wydechowy), podpórki i wszystko co trzeba było dookoła. Oprócz głowicy - głowica została spolerowana (w załączniku zdjęcia głowicy i wałków - jeden nowy drugi zużyty). Odebrałem auto i na zimnym silniku pracuje w porządku po odpaleniu, problem zaczyna się gdy ruszam. Wyrzuca błąd P00011 po przejechaniu 5 metrów (co ciekawe przy gazowaniu na biegu jałowym problemu nie ma). Silnik klekocze jak diesel, słychać metalowe dźwięki. Mechanicy mówią, że to od tego, że nie ma kompresji na wałkach, bo głowica nie jest wymieniona. Nie jest wymieniony też łańcuch oraz napinacz łańcucha. Co może być przyczyną? Ta głowica czy ten łańcuch? Zastanawia mnie to, że przed wymianą wałków problemu z tym błędem nie było.
Dodam jeszcze, że auto zbiera się i jedzie płynnie, nie szarpie przy zmianie biegów.
Pozdrawiam i liczę na pomoc
Na wstępie może się przywitam, jestem Konrad a to czym jeżdżę to Skoda Octavia II RS 2.0 Turbo FSI (BWA).
Mam problem ze swoją Skodą, otóż już zostało wymienione tysiąc rzeczy przy aucie, od uszczelek, uszczelniaczy, zawór zmiennych faz rozrządu, sam rozrząd, popychaczy pompy paliwa, świec itd i ostatnio wracając z trasy przy przyspieszaniu od 160-180 z nogą w podłodze auto zaczęło zwalniać do 100-120. Później wszystko już było normalnie i jechał, przyspieszał, skręcał jak zdrowy. Pojechałem do mechaników (auto serwisuję w Automanufakturze w Łodzi na Wileńskiej). Myślałem, że to jakaś pierdoła - pompa paliwa, membrany przy zaworach turbiny czy cokolwiek innego. Okazało się, że winne są wytarte wałki rozrządu i głowica. Wszystko zostało wymienione - oba wałki (ssący i wydechowy), podpórki i wszystko co trzeba było dookoła. Oprócz głowicy - głowica została spolerowana (w załączniku zdjęcia głowicy i wałków - jeden nowy drugi zużyty). Odebrałem auto i na zimnym silniku pracuje w porządku po odpaleniu, problem zaczyna się gdy ruszam. Wyrzuca błąd P00011 po przejechaniu 5 metrów (co ciekawe przy gazowaniu na biegu jałowym problemu nie ma). Silnik klekocze jak diesel, słychać metalowe dźwięki. Mechanicy mówią, że to od tego, że nie ma kompresji na wałkach, bo głowica nie jest wymieniona. Nie jest wymieniony też łańcuch oraz napinacz łańcucha. Co może być przyczyną? Ta głowica czy ten łańcuch? Zastanawia mnie to, że przed wymianą wałków problemu z tym błędem nie było.
Dodam jeszcze, że auto zbiera się i jedzie płynnie, nie szarpie przy zmianie biegów.
Pozdrawiam i liczę na pomoc
Komentarz