W mojej Octavii 2FL 1.4 TSI 122 KM, produkcja sierpień 2010, przy przebiegu 69 tysięcy kilometrów dokonałem wymiany rozrządu przy użyciu zestawu naprawczego 03C198229C, a więcej na ten temat napisałem w tym poście - http://forum.octaviaclub.pl/forum/oc...20#post2641620
Wymiana była robiona w ASO, po naprawie silnik pracuje cichutko i wszystko byłoby OK, gdyby nie pojawił się inny problem: pojawiła mi się "dziura w gazie", której przy starym rozrządzie nie było!
Już zaraz po odebraniu samochodu z naprawy silnik zgasł mi już przy pierwszym ruszaniu (chociaż nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało), a w następnych dniach też zdarzyło mi się to kilkakrotnie.
Przyzwyczaiłem się do tego, że przy ruszaniu trzeba dawać większy gaz niż poprzednio, ale ta "dziura" objawia się także tym, że przy niskich obrotach i próbie gwałtownego przyspieszenia silnik najpierw nieco się dławi, a dopiero potem odzyskuje moc i przyspiesza, zupełnie tak, jak to dawniej było w starych silnikach gaźnikowych.
Przy wyższych obrotach wszystko jest OK, silnik ma moc i ładnie się zbiera, ale jazda na niskich obrotach jest bardzo uciążliwa.
Ostatnio w korku na autostradzie musiałem przejechać kilkanaście kilometrów z prędkością wolno spacerującego pieszego i myślałem, że mnie szlag trafi.
Gdy chciałem tylko troszkę przyspieszyć, to na początku samochód na pedał gazu prawie nie reagował, a przy minimalnie większym wciśnięciu gazu przyspieszał prawie skokowo.
Jeszcze gorzej było gdy potrzebowałem minimalnie zwolnić; przy najmniejszym ujęciu gazu efekt był taki, jakbym nacisnął pedał hamulca.
Czy ktoś ma pojęcie, co może być przyczyną takiego zachowania silnika i co by należało uczynić, żeby ta "dziura w gazie" zniknęła?
Reklamowałem problem w ASO, ale oni rozłożyli ręce, mówią że komputer żadnego błędu nie pokazuje, więc niniejszym postem próbuję odwołać się do zbiorowej mądrości i doświadczenia użytkowników tego Forum
Wymiana była robiona w ASO, po naprawie silnik pracuje cichutko i wszystko byłoby OK, gdyby nie pojawił się inny problem: pojawiła mi się "dziura w gazie", której przy starym rozrządzie nie było!
Już zaraz po odebraniu samochodu z naprawy silnik zgasł mi już przy pierwszym ruszaniu (chociaż nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało), a w następnych dniach też zdarzyło mi się to kilkakrotnie.
Przyzwyczaiłem się do tego, że przy ruszaniu trzeba dawać większy gaz niż poprzednio, ale ta "dziura" objawia się także tym, że przy niskich obrotach i próbie gwałtownego przyspieszenia silnik najpierw nieco się dławi, a dopiero potem odzyskuje moc i przyspiesza, zupełnie tak, jak to dawniej było w starych silnikach gaźnikowych.
Przy wyższych obrotach wszystko jest OK, silnik ma moc i ładnie się zbiera, ale jazda na niskich obrotach jest bardzo uciążliwa.
Ostatnio w korku na autostradzie musiałem przejechać kilkanaście kilometrów z prędkością wolno spacerującego pieszego i myślałem, że mnie szlag trafi.
Gdy chciałem tylko troszkę przyspieszyć, to na początku samochód na pedał gazu prawie nie reagował, a przy minimalnie większym wciśnięciu gazu przyspieszał prawie skokowo.
Jeszcze gorzej było gdy potrzebowałem minimalnie zwolnić; przy najmniejszym ujęciu gazu efekt był taki, jakbym nacisnął pedał hamulca.
Czy ktoś ma pojęcie, co może być przyczyną takiego zachowania silnika i co by należało uczynić, żeby ta "dziura w gazie" zniknęła?
Reklamowałem problem w ASO, ale oni rozłożyli ręce, mówią że komputer żadnego błędu nie pokazuje, więc niniejszym postem próbuję odwołać się do zbiorowej mądrości i doświadczenia użytkowników tego Forum
Komentarz